PGG brakuje miliardów złotych. „Prawo i Sprawiedliwość zostawia po sobie zapaść ekonomiczną”

Oj, Boże… trudno było sobie wyobrazić, że w ogóle może dojść do takiej sytuacji. W 2022 roku, kiedy była największa po II wojnie światowej koniunktura na węgiel, cen wzrosły o 300-350 proc., Prawo i Sprawiedliwość zostawia po sobie zapaść ekonomiczną. Polski węgiel prawie utracił konkurencyjność na polskim rynku, przy spadku wydobycia mamy nadpodaż surowca, a jednocześnie rynek zalany obcym węglem – powiedział Jerzy Markowski w Radiu Piekary.

Jerzy Markowski

Co zostawiło po sobie w górnictwie Prawo i Sprawiedliwość?

– Oj, Boże… trudno było sobie wyobrazić, że w ogóle może dojść do takiej sytuacji. W 2022 roku, kiedy była największa po II wojnie światowej koniunktura na węgiel, cen wzrosły o 300-350 proc., Prawo i Sprawiedliwość zostawia po sobie zapaść ekonomiczną. Polski węgiel prawie utracił konkurencyjność na polskim rynku, przy spadku wydobycia mamy nadpodaż surowca, a jednocześnie rynek zalany obcym węglem – powiedział Jerzy Markowski, były minister przemysłu i wiceminister gospodarki, w Radiu Piekary.

– Decydująca była polityka, przypodobanie się elektoratowi, któremu trzeba było płacić. Spadło wydobycie, spadła wydajność, wzrosły koszty i import. To problemy, które są do rozwiązania. Pozostaje dylemat – ratować górnictwo albo dobić – podkreślił (Interesujesz się śląską/zagłębiowską polityką/kulturą/gospodarką? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)

W niezwykle trudnej sytuacji jest Polska Grupa Górnicza, która na koniec 2023 roku może być od pięciu do siedmiu miliardów złotych na minusie. Jak zobrazował Jerzy Markowski, za te pieniądze można by otworzyć w Polsce kilka nowych kopalń.

– To wszystko pokłosie tego, że przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach w Polsce, że do wszystkiego trzeba dopłacić. Do cen energii dopłacić, do cen węgla dopłacić, bo wszystko jest towarem politycznym, ale tak nie jest. Ludzi można oszukać, ale gospodarki już nie – ocenił Jerzy Markowski.

Wynagrodzenia w Polskiej Grupie Górniczej tylko w 2023 roku wzrosły o 15 proc.

– Nie wydawano pieniędzy na inwestycje modernizacyjne i udostępnianie nowych efektywnych złóż (…) Bez ograniczeń wydawano za to pieniądze na wynagrodzenia, co nie ma nic wspólnego z wydajnością, która spadła. O ponad 2,5 mln ton spadło wydobycie, o 60 proc. wzrosły koszty, a o ponad 70 proc. wzrósł udział płac w kosztach wydobycia węgla. To w końcu musiało się wylać – powiedział Jerzy Markowski.

Jego zdaniem dla Prawa i Sprawiedliwości najważniejsze było przypodobanie się elektoratowi przed wyborami, a nie kreowanie wieloletniej racjonalnej polityki dla górnictwa (Interesujesz się śląską/zagłębiowską polityką/kulturą/gospodarką? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)

– Dziś trzeba podjąć odważną decyzję i postawić na Lubelskie Zagłębie Węglowe, bo tam górnictwo ma szanse na efektywność. Po tym, co zostawiło Prawo i Sprawiedliwość na Górnym Śląsku, prawdopodobnie tej efektywności w bardzo wielu kopalniach nie odbudujemy – stwierdził Jerzy Markowski w Radiu Piekary.

Donald tusk

Może Cię zainteresować:

Ministrowie z woj. śląskiego w rządzie Donalda Tuska? Wśród propozycji „gorący kartofel”

Autor: Patryk Osadnik

22/11/2023

Stadion Śląski

Może Cię zainteresować:

Stadion Śląski organizuje sylwestra. Prowadzący „o statusie gwiazd” i życzenia noworoczne marszałka

Autor: Patryk Osadnik

21/11/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon