PKP Cargo zwolni ok. 4000 pracowników. Prawie co trzeciego z nich na Śląsku. Urzędy pracy w Katowicach i Tarnowskich Górach mają już zgłoszenia o zwolnieniach grupowych

W śląskich urzędach pracy widać już nadciągającą falę zwolnień w PKP Cargo. Wedle doniesień związkowców w katowickim i tarnogórskim zakładzie tej spółki pracę ma stracić w sumie ok. 1300 osób. Po zeszłotygodniowych protestach związkowcy czekają na reakcję władz PKP Cargo. Niewykluczone, że w sprawie sytuacji zostanie zwołane nadzwyczajne posiedzenie Komisji Krajowej NSZZ Solidarność.

M. Wroński
Pociag PKP Cargo

Około 4 tysiące osób z niespełna 14-tysięcznej załogi PKP Cargo straci pracę. Niemal co trzeci z nich w naszym regionie. Tak ma wyglądać restrukturyzacja czołowego przewoźnika towarowego na polskiej kolei.

Spółka ma obecnie ponad 5 miliardów zł zadłużenia, w czym niemały udział ma wymuszona na nim decyzja o rozwózce węgla z portów po całej Polsce po tym jak w 2022 r. rząd wprowadził embargo dla opału z Rosji. To z kolei wywołało panikę na rynku i uruchomiło masowy import węgla z całego świata do Polski. Aby podołać nowemu zadaniu, PKP Cargo musiało zawiesić podpisane wcześniej kontrakty z innymi klientami – straty z tego tytułu mogą iść w setki milionów złotych.

Urzędy pracy otrzymały już zgłoszenia o redukcjach w PKP Cargo. Dotkną głównie pracowników biurowych

Wedle podawanych przez związkowców z NSZZ Solidarność informacji tylko w katowickim zakładzie spółki pracę ma stracić blisko 790 osób, ponad 500 kolejnych ma zostać zwolnionych w zakładzie PKP Cargo w Tarnowskich Górach (to ok. 26 proc. załogi).

Potwierdzają to zresztą dane z powiatowych urzędów pracy – jak przekazał nam Arkadiusz Kaczor, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Pracy, w lipcu PUP w Tarnowskich Górach otrzymał zgłoszenie o zamiarze zwolnienia 507 osób w branży „transport kolejowy towarów”, a jego odpowiednik w Katowicach – zgłoszenie o zamiarze zwolnienia 786 osób. Co prawda nazwa szykujących się do zwolnień podmiotów w samych statystykach nie pada, ale w kontekście aktualnej sytuacji łatwo się domyśleć o kogo chodzić.

- To tylko zgłoszenia zamiaru zwolnień. To nigdy nie jest tak, że one się później pokrywają 1:1 ze stanem faktycznym – zastrzega rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Podczas przeprowadzonych w zeszłym tygodniu pikiet w Katowicach i Tarnowskich Górach związkowcy z Solidarności proponowali, by zamiast zwalniać znaczną część załogi wprowadzić rotacyjnie dla kolejnych grup pracowników nieświadczenie pracy. Inną alternatywą miałoby być przeniesienie części załogi z PKP Cargo do innych spółek kolejowych.

- Jak na razie nic nam nie odpowiedziano na te propozycje – mówi w rozmowie ze ŚLĄZAGIEM Stanisław Hrustek, przewodniczący Regionalnej Sekcji Kolejarzy NSZZ „Solidarność” (tymczasem zarząd PKP Cargo przekazał, że porozumiał się m.in. z PKP Intercity, PKP PLK oraz PolRegio i że daje to możliwość przejęcia ok. połowy ze zwalnianych pracowników). Jak tłumaczy, najbardziej zagrożeni redukcją w śląskich oddziałach PKP Cargo są pracownicy biurowi.

- W najmniejszym stopniu - maszyniści i rewidenci taboru. To zrozumiałe. Gdyby ich wypuścić, to inni przewoźnicy ich od razu przejmą – tłumaczy Hrustek.

Pikieta przeciwko zwolnieniom grupowym w PKP Cargo
Pikieta NSZZ Solidarność przeciwko zwolnieniom grupowym w PKP Cargo. Fot. mat. NSZZ Solidarność

„Pro-pisowska oligarchia i wynaturzenie”. PKP Cargo ostro o NSZZ Solidarność

Niewykluczone, że w sprawie sytuacji w PKP Cargo zostanie zwołane nadzwyczajne posiedzenie Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, wezwał niedawno do przeniesienia negocjacji dotyczących sytuacji w PKP Cargo na wyższy poziom tj. do rozpoczęcia rozmów z udziałem ministra infrastruktury oraz zarządu całej grupy PKP.

Tymczasem ze strony PKP Cargo padają zarzuty, że dialog ze strony Solidarności jest pozorowany, związek jest zamknięty na rozmowy, rozpowszechnia w mediach nieprawdziwe informacje o spółce (tj. o możliwości jej upadku czy likwidacji), a przede wszystkim, że przez ostatnie 9 lat Solidarność de facto współzarządzała przewoźnikiem (czyt. - ponosi współodpowiedzialność za aktualną sytuację spółki).

- Spośród siedmiu dyrektorów zakładów, wszyscy są z Solidarności, choć w spółce działa kilkanaście związków zawodowych – czytamy w opublikowanym przez PKP Cargo oświadczeniu.

- Związki zawodowe są potrzebne, a dialog ze stroną społeczną jest prowadzony zgodnie z najlepszymi standardami. Jednak NSZZ Solidarność w PKP Cargo to pro-pisowską oligarchia i wynaturzenie (…) NSZZ Solidarność stworzył w PKP Cargo oligarchię związkową – grupę ludzi, którzy współzarządzali Spółką, otrzymując za to gigantyczne pieniądze – w ostrym tonie piszą autorzy oświadczenia, wyliczając, że Henryk Grymel, szef Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ Solidarność w 2023 r. zarobił w PKP Cargo blisko 300 tys. zł., a wszyscy trzej związkowi członkowie Rady Nadzorczej kosztowali spółkę w zeszłym roku blisko milion złotych.

PGG Szyb Kopalnia Ruda Bielszowice

Może Cię zainteresować:

Polska Grupa Górnicza chce pożegnać pracujących emerytów. Związkowcy piszą do premiera Donalda Tuska

Autor: Michał Wroński

31/07/2024

Wegiel w porcie

Może Cię zainteresować:

Polska drastycznie ograniczyła import węgla. Górnicze spółki odetchnęły, ale i tak są pod kreską

Autor: Michał Wroński

26/06/2024

Katowice stacja PKP

Może Cię zainteresować:

Po wakacjach ruszy przebudowa węzła kolejowego w Katowicach. PKP PLK podpisało największą umowę w historii

Autor: Michał Wroński

08/04/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon