Parowozownia w Pyskowicach zaczęła powstawać pod koniec XIX wieku na trasie kolejowej łączącej Wrocław z Bytomiem. Kompleks rozrastał się latami, a w 1914 roku wybudowano nastawnię bramową Pk5. Obecnie takich obiektów, które charakteryzują się bezpośrednim położeniem nad torowiskiem, w Polsce jest już niewiele (Bytom, Gdańsk, Gliwice).
PKP S.A. zamierza wyburzyć nastawnię w Pyskowicach
Wszystko wskazuje na to, że pyskowicka nastawnia wkrótce zostanie wyburzona. Tak przynajmniej planuje PKP S.A. W ocenie spółki fatalny stan techniczny obiektu zagraża bezpieczeństwu i życiu ludzi. Może mieć także negatywny wpływ na przebiegającą tuż obok linię 132 (Wrocław - Bytom).
- Wykonawca robót jest w trakcie pozyskiwania od zarządcy linii kolejowej i operatora sieci energetycznej dokumentów umożliwiających wejście na teren, tj. czynną linię kolejową. Termin rozpoczęcia prac rozbiórkowych będzie uzależniony od tych ustaleń - poinformowała Portal Kolejowy Agnieszka Jurewicz z biura prasowego PKP S.A.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że prace rozbiórkowe mogą rozpocząć się już w poniedziałek, 8 maja.
Społecznicy chcą ocalić nastawnię. Interweniuje posłanka
W obronie nastawni bramowej Pk5 stanęli społecznicy z kolektywu Stacja Pyskowice.
- Naszym zdaniem, z uwagi na unikalność budowli i wartość historyczną jaką niewątpliwie posiada, budynek pyskowickiej nastawni bramowej Pk5 powinien być wpisany do rejestru zabytków. W najgorszym scenariuszu jako obiekt-wydmuszka, w najlepszym jako obiekt o roli muzealnej - wskazuje kolektyw Stacja Pyskowice. - Umiejscowienie pyskowickiej nastawni jest tyle dogodniejsze, niż w innych miastach (Bytom, Gdańsk, Gliwice), iż jest do niej wytyczona bezpieczna, nie przecinająca torów kolejowych droga dojazdowa, a także miejsce, w którym bez przeszkód zmieściłyby się schody czy winda, jeśli myśleć o jej remoncie i adaptacji na nowe cele - podkreśla.
Interpelację w tej sprawie do Ministerstwa Infrastruktury oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wysłała posłanka Paulina Matysiak (Nowa Lewica). Chce dowiedzieć się, czy któryś z resortów podjął działania zmierzające do ocalenia ponad stuletniego obiektu. Interwencję podjął także poseł Tomasz Głogowski (Koalicja Obywatelska).
W Bytomiu nastawnię bramową udało się uratować
Widmo wyburzenia do niedawna wisiało także nad nastawnią bramową Bt w Bytomiu. Tam PKP PLK chciało pozbyć się obiektu w ramach przebudowy odcinka (Chorzów Batory - Nakło Śląskie) linii kolejowej 131. Upór społeczników oraz władz miasta doprowadził jednak do objęcia jej ochroną konserwatorską.
- Zaproponowaliśmy teren, na który właściciel będzie mógł przenieść nastawnię. To obszar, gdzie funkcjonuje Górnośląska Kolej Wąskotorowa. Po to, aby obiekt ten mógł nie tylko przetrwać, ale by była możliwość jego zwiedzania. Wciąż otwarta jest również możliwość jej pozostawienia w obecnej lokalizacji, jednak wówczas konieczne będzie uzyskanie przez inwestora - PKP PLK - zgody na odstępstwo od standardów i parametrów technicznych modernizacji linii kolejowej - tłumaczył wówczas Michał Bieda, wiceprezydent Bytomia.
Nastawnia bramowa Bt została zbudowana w latach 30. XX wieku. Charakteryzuje ją modernistyczna forma.