Pamiętajmy, że dziś wiemy dużo więcej, niż wiedzieli ludzie tamtych czasów. Redaktorzy w USA prezentowali napływające do nich zza oceanu i siłą rzeczy fragmentaryczne informacje. Nie wiedziano, o czym dyskutują politycy w zaciszu gabinetów i wojskowych sztabach. Mimo tego prasa z tamtych czasów przechowała cenną dla nas wiedzę o ówczesnych nastrojach i emocjach. Oraz metodach jej sterowania i kształtowania opinii publicznej. Wydaje się bowiem, że przynajmniej część publikacji "Dziennika Chicagoskiego" oraz ich ton inspirował polski konsul generalny Nowicki.
Wprowadzą stan wojenny?
7 marca "Dziennik Chicagoski" informuje nagłówkami, że Bandy niemieckie rozbijają wiece polskie i Niemcy wszczęli zaburzenia na Górnym Ślasku. Chodzi o zamieszki w Bytomiu: Motłoch niemiecki wywołał wczoraj bójki uliczne, rezultatem których było poranienie około 100 osób, które obecnie znajdują się w szpitalach z połamanemi żebrami i pękniętemi czaszkami. Alianci ogłosili, iż z dniem 9 marca zostanie wprowadzony sten wojenny. Obawiają się tutaj rozruchów we wtorek, gdy zaczną przybywać emigranci niemieccy do głosowania. Wczoraj wieczorem oddziały wojska francuskiego obsadziły wszystkie główne place, stacje kolejowe, poczty i inne budynki miejskie. Przed południem studenci niemieccy oraz byli żołnierze urządzili manifestację po głównych ulicach miasta, śpiewając narodowe pieśni niemieckie. Wkrótce potem tłum niemieckich demonstratorów udał się do teatru, gdzie odbywał się masowy wiec polski. Teatr stał się sceną walki, która została zakończona dopiero z przybyciem wojsk francuskich na miejsce zajścia. Przeszło 40 osób odniosło poważne poranienia. Widziano wiele osób bez przytomności, leżących na bruku. Po dokonaniu burdy w teatrze "kulturtragerzy" niemieccy wyszli na ulicę z okrzykiem - "Precz z Korfantym". Komisarz plebiscytowy p. Korfanty przejechał przez tłum rozbestwionych Niemców w otwartym samochodzie, mając przy sobie tylko dwóch żołnierzy i żaden Hun nie ośmielił się podnieść nawet ręki na niego. Robotnicy polscy oraz wojsko francuskie rozpędziło motłoch niemiecki przy pomocy pięści i ślepych nabojów rewolwerowych.
8 marca "Dziennik Chicagoski" donosi, że alianci nie zgodzili się na pozostawienie Górnego Śląska przy Niemcach. Dlatego Niemcy zamierzają wnieść protest do Ligi Narodów. Powodzenia, Liga tylko na to czeka.
Według słów premiera Brianda, alianci może by i przyjęli warunki niemieckie, gdyby w nich nie było żądania pozostawienia Górnego Śląska przy Niemcach. Dr Simons zaznaczył, że jeżeli Górny Śląsk zostanie dla Niemiec stracony, to Niemcy nie będą w stanie wypełniać warunków odszkodowania. Obecnie Alianci zmuszą Niemców siłą do płacenia.
9 marca Niemcy domagają się zajęcia Górnego Śląska siłą - informuje gazeta.
"Deutsche Ztg" domaga się, ażeby generałowie Hindenburg, Mackcnsen i Luedendorff dokonali okupacji Górnego Śląska, gdy się tylko okaże, że Górny Śląsk opowiedział się za Polską. Niemcy twierdzą, że większość ludności górnośląskiej życzy sobie pozostania przy Niemcach, lecz obawiają sir. że Polacy przy pomocy aliantów nie dopuszczą wielu Niemców do głosowania. W kołach urzędowych panuje przekonanie, że dr Simons otrzymał prywatne zapewnienie od aliantów, iż wojska alianckie nie będą robił żadnych trudności bona fide Niemcom podczas głosowania. Alianci mają udzielić Niemcom prawa korzystania z 250 wagonów dziennie dla przewozu emigrantów górnośląskich. Obserwatorzy amerykańscy, którzy przyjechali niedawno z Górnego Śląska do Paryża, twierdzą, ze plebiscyt wypadnie na korzyść Niemiec (?). Według ich opinii, jeżeli Śląsk pozostanie przy Niemcach, dr Simons zażąda, zwołania konferencji w sprawie odszkodowania i zgodzi się na warunki paryskie.
Korfanty ostrzega
12 marca Korfanty ostrzega przed spiskiem niemieckim na Śląsku.
O co chodzi? Wyjaśnia to korespondencja z Bytomia:
Komisja plebiscytowa na Górnym Śląsku otrzymała ostrzeżenie od Korfantego, polskiego komisarza na Górnym Śląsku, w którym zostało podkreślone, że na Górnym Śląsku wybuchnie wojna, jeżeli komisja międzyaliancka nie przedsięweźmie natychmiastowych kroków i nie rozwiąże tajnych wojskowych organizacyj niemieckich (Oregesch i Einwohrerwehr), które pracują w ścisłym kontakcie z armią niemiecką poza granicami terenu plebiscytowego. Podobne ostrzeżenie otrzymała komisja od polskiego konsula generalnego w Bytomiu, p. Kewżyckiego (?). Oba komunikaty są rezultatem zdemaskowania planów niemieckich, które mają na celu wywołanie wojny na Górnym Śląsku, jeżeli plebiscyt wypadnie na korzyść Polski.
Głosowanie odbędzie się 20 marca w niedzielę, na tydzień przed Wielkanocą. Komisja Aliancka dokonywuje stale konfiskaty olbrzymich ilości karabinów, mitraliez, granatów, bomb z gazami trującymi i wielu innych materiałów wojennych. Broń i amunicję urzędnicy komisji znajdują w sądach, fabrykach i na farmach.
W nocie swej Korfanty składa z siebie wszelką odpowiedzialność za możliwe wypadki, jeżeli komisja międzyaliancka zlekceważy jego ostrzeżenia. Ludność polska jest nawoływana stale, ażeby zachowała spokój, lecz Po!acv górnośląscy oznajmiają, iż będą bronili swoich siedzib do ostatniego człowieka. Wskutek sporadycznych napadów niemieckich, głosujący polscy obawiają się terroru ze strony Niemców. W pobliżu granicy polskiej Niemcy wysadzili w powietrze koszary, w których w czasie wojny byli internowani jeńcy państw ententy w liczbie 5.000.
Tymczasem Niemcy amerykańscy jadą głosować na Śląsk. Pięciu już nawet tu jest:
Tarnowice, 12. marca. Przybyło tu pięciu Niemców z Baltimore cclcm wzięcia udziału w głosowaniu podczas plebiscytu na Górnym Śląsku. Oczekują tu jeszcze 120 Niemców z Argentyny i Chile.
Doniesień o emigrantach przyjeżdżających głosować za Niemcami jest więcej, te o zamierzających oddać głos za Polską znacznie mniej. Choć bywają:
Z Paryża donoszą, że Górnoślązacy zamieszkali we Francji, będą mieli ułatwiony przejazd celem wzięcia udziału w plebiscycie. Władze francuskie popierają nawet obsługę powietrzną, która samolotami rozwozi interesowanym paszporty i papiery.
Pewne zwycięstwo
14 marca Korfanty mówi w wywiadzie dla korespondenta "Chicago Tribune": Zwycięstwo na Górnym Śląsku pewne. Jeśli tak, to pogratulować dobrego samopoczucia. Co dokładnie mówi Korfanty? Poczytajmy:
Polacy są pewni zupełnego zwycięstwa na Górnym Śląsku podczas plebiscytu, który odbędzie się 20 marca. Gdyby Najwyższa Rada Aliantów w związku z odszkodowaniem wojennym usiłowała oddać Górny Śląsk Niemcom, to większość ludności polskiej miast i wsi nie uzna takiego arbitralnego rozwiązania. Pan-germaniści żywią nadzieję. że uda im się nie dopuścić do plebiscytu przez prowokacje i w tym celu rozpoczęli oni agresywną kampanię na wsie polskie przez zbrojne ataki. Uzbrojeni w rewolwery, karabiny i granaty ręczne, bandy niemieckie zmuszają włościan polskich do składania przysięgi, będą oni głosowali na rzecz Niemiec. Komisji między alianckiej zostały złożone dokumenty, które stwierdzają, iż lokalne niemieckie oddziały zbrojne cieszą się finansowym i moralnym poparciem ze strony rządu berlińskiego i górnośląskich urzędników niemieckich. W wielu wypadkach zostało stwierdzone. że transporty broni i amunicji które Niemcy stale przemycają na Śląsk, są organizowane pod nadzorem oficerów i żołnierzy niemieckich. Rząd polski posiada informacje, że rząd niemiecki gromadzi oddziały bawarskie i saksońskie na granicy Górnego Śląska. Prócz tego rząd polski posiada dokumentalne dane, które zostały przekazane komisji międzyalianckicj. że dowódcy "Reichsicherheitswehry" i "Reichswehry" działają w porozumieniu z oddziałami armii niemieckiej, stacjonowanej na Środkowym i Dolnym Śląsku, z zamiarem wywołania zaburzeń na terenie plebiscytowym.
Korfanty jak widać mói o wielu sprawach, ale między wierszami można wyczytać, że strona polska w razie porażki w plebiscycie liczy się z walką zbrojną. Polska Organizacja Bojowa Górnego Śląska w tajemnicy prowadzi lustrzane wręcz przygotowania do jej podjęcia, co Niemcy. Sekretne przygotowania do III powstania śląskiego już trwają
15 marca Niemcy zwożą kryminalistów do głosowania.
2.300 przestępców kryminalnych, znajdujących się w niemieckich i polskich więzieniach na Górnym Śląsku, głosowało wczoraj. Policjanci, urzędnicy kolejowi i państwowi na mocy rozporządzenia komisji międzyalianckiej również wezmą udział w głosowaniu. W przeciągu trzech dni będzie oddane około 10.000 głosów. Przybył tu z Niemiec pociąg z 300 kryminalistami pod silną eskortą. Kryminaliści będą głosowali w Opolu. Dworzec kolejowy został zamieniony na tymczasowe więzienie. Specjalne straże francuskie i włoskie będą miały nadzór nad kryminalistami niemieckimi. którzy po oddaniu swoich głosów "Faterlandowi", zostaną natychmiast odwiezieni do więzień niemieckich.
16 marca gazeta informuje (na podstawie depeszy Agencji Stowarzyszonej, czyli Associated Press), że:
Przeszło sto tysięcy emigrantów niemieckich przybyło z różnych stron Niemiec na Górny Śląsk. Przyjazd emigrantów spowodował wielki entuzjazm wśród ludności niemieckiej. Wszelkie przygotowania co do zachowania porządku podczas głosowania zostały już zakończone.
16 marca "Dziennik Chicagoski" donosi o krwawym zajściu na Górnym Śląsku:
Kapt. Luschin, oficer niemieckiej policji plebiscytowej, został zabity podczas gdy przejeżdżał z oficerami francuskimi i angielskimi, Zaś "W Michałkowicach doszło do starcia pomiędzy Polakami a policją plebiscytową, podczas którego zabito kilku Polaków i dwóch oficerów plebiscytowych, a prócz tego 6 oficerów plebiscytowych odniosło rany.
Dwa i pół miliona będzie głosować?
17 marca zapowiedź: 2.500.000 weźmie udział w plebiscycie!
Dziennikarz United Press jak zwykle zna się na rzeczy i pokazuje, jak powinno się pisać korespondencje, by nawet ktoś, kto nie ma pojęcia, co to takiego ten Górny Śląsk i gdzie leży, coś jednak zrozumiał i wiedzę swą poszerzył:
W plebiscycie górnośląskim, który odbędzie się w niedzielę 20 marca, weźmie ogółem udział 2.500.000 Polaków i Niemców. Terytorium sporne pomiędzy Polską a Niemcami wynosi około 5.000 mil kwadratowych. Węglowa produkcja roczna na Górnym Śląsku określona jest na 30.000.000 ton węgla. Prócz węgla Górny Śląsk obfituje w żelazo, cynk i ołów. Rada ambasadorów, która stale odkładała plebiscyt, obawia się poważnych zajść na Górnym Śląsku. Antagonizm pomiędzy Polakami i Niemcami na Górnym Śląsku jest ogromnie silny. Polacy są pewni wygranej. Ludność Górnego Śląska wynosi 57 procent Polaków, 40 procent Niemców i 3 procent innych narodowości.
Jednak już parę dni później okazało się, że statystyki to nie wszystko i nawet jeżeli ktoś bardziej skłania się ku polskiej kulturze niż niemieckiej, to niekoniecznie chciałby w Polsce mieszkać.
W piątek 18 marca 1921 roku dla Polonusów najważniejszą informacją jest uchwalenie w ich starej, odrodzonej niedawno ojczyźnie konstytucji marcowej. "Dziennik Chicagoski" poświęca temu historycznej rangi wydarzeniu czołówkę, zatytułowaną Konstytucja Polski została uchwalona. Ale na pierwszej stronie znajduje się też miejsce dla informacji z Górnego Śląska: Polska otrzyma sześćdziesiąt procent głosów - mówi Korfanty, Komuniści górnośląscy postanowili głosować za Polską, Francja pilnuje Niemców na G. Śląsku, Alianci skoncentrowali wojska na G. Śląsku. Niekoniecznie jak widać prawdziwych. Nawet zresztą w artykule o konstytucji marcowej pojawia się śląski akcent: W Polsce panuje ogólne przekonanie, ze uchwalenie konstytucji wpłynie dodatnio na wynik plebiscytu. Albert Korfanty, polski komisarz plebiscytowy, przepowiada, ze 60 procent glosów zostanie oddanych za Polską. W razie powrotu Górnego Śląska do swej macierzy, Sejm Polski przyrzeka Gomoślązakom, szeroką autonomię z własnym sejmem, wybranym na szerokich demokratycznych zasadach, w którym byłyby reprezentowane wszystkie okręgi handlowe i przemysłowe, a które stanowią połowę terytorium Belgji".
Wojciech Korfanty prawdopodobnie zmienił się w Alberta za sprawą niemieckiej wersji swego imienia (czyli Adalbert), co mogło zmylić redaktora.
Nazajutrz na pierwszej stronie "Dziennika Chicagoskiego" pojawia się rysunek, przedstawiający dziarskiego Polaka w rogatywce, który triumfalnie zatyka na Śląsku powiewający sztandar; nie może temu zapobiec bezsilny Niemiec. Gazeta polonijna jednoznacznie opowiada się za polskimi roszczeniami do Ślaska i realizowaniem tam polskiej racji stanu.
Emocje rosną i 20 marca sięgają szczytu. Bo to w końcu dzień plebiscytu. Polskie zwycięstwo w okręgach górniczych pewne - zapowiada tego dnia "Dziennik Chicagoski", przypominając przy okazji o ważnej sprawie: Francja za bezwarunkowym przyłączeniem Śląska do Polski.
21 marca - szok! Wynik plebiscytu okazuje się niekorzystny dla Polski. Przypomnijmy, że głosowało 1.190.846 osób, z czego za Polską 479.359, a za Niemcami 707.605 (były 3882 głosy nieważne). Zatem na Niemcy padło 59,5% głosów, w stosunku do 40,4% za Polską. Ta jednak uruchomiła narrację, według której wyniki powinny być liczone nie globalnie a powiatami. To dałoby przewagę Polsce. Wszystko zależało od interpretacji, jaką przyjmą mocarstwa.
Może Cię zainteresować:
Historycy domagają się przekształcenia Willi Korfantego w muzeum. W Katowicach mówią: nie
Wielka radość w Chicago
Jak zareagował "Dziennik Chicagowski"? A tak: Najważniejsze okręgi węglowe opowiedziały się za Polską, Zwycięstwo polskie w okręgach bytomskim, rybnickim, pszczyńskim i tarnowickim, Prasa niemiecka ostrzega Niemców przed przedwczesną radością. Gazeta zapewniała też, że Armia francuska stanie murem za Polską.
A 22 marca "Dziennik Chicagowski" wydaje się być już święcie przekonany o polskim zwycięstwie, sądząc przynajmniej po nagłówkach na pierwszej stronie: Odra ma być granicą - Polska otrzyma trzy czwarte G. Śląska, Najbogatsze okręgi węglowo-przemysłowe przypadną Polsce, Zupełne zwycięstwo polskie w 9-ciu najbogatszych okręgach, Za Niemcami głosowały tylko miasta, "Jubel" niemiecki słabnie w miarę obliczania głosów, a nawet Wielka radość w Warszawie z powodu zwycięstwa. Wyraźnie też widać, ku czyjej interpretacji wyników skłania się Francja:
Gen. Lerond oznajmił, że na zasadzie artykułu 88 traktatu wersalskiego przy wykreśleniu granicy polsko-niemieckiej zostanie wzięte pod uwagę głosowanie gminami, a nie absolutna większość ogólnych balotów.
23 marca "Dziennik Chicagowski" głosi więc już Stanowcze zwycięstwo Polski w plebiscycie śląskim. Z wykrzyknikiem.
Nagłówek na czołówce 25 marca brzmi: Francja za sprawiedliwym podziałem G. Śląska. A sprawiedliwość, jak wiadomo, musi być po naszej stronie. Plebiscyt plebiscytem.