Prezydent Katowic idzie w ślady marszałka województwa śląskiego
- Jako prezydent miasta i samorządowiec muszę głośno zaprotestować przeciwko uchwaleniu tzw. „Lex Tusk”, które w opinii wielu autorytetów z obszaru prawa jawnie narusza demokratyczne wolności każdego obywatela m.in. poprzez łamanie fundamentalnej zasady domniemania niewinności oraz braku możliwości rozstrzygania spraw przed niezawisłymi sądami – tak swoją decyzję o rezygnacji z członkostwa w Radzie do spraw Samorządu Terytorialnego przy Prezydencie RP. Prezydent Katowic Marcin Krupa.
Do prezydenckiej Rady Marcin Krupa powołany został w maju 2021 r. Razem z nim znalazł się w tym gremium także marszałek województwa śląskiego, Jakub Chełstowski. On zresztą wystąpił z tego gremium już w poniedziałek.
- Dzisiejszy dzień jest przekroczeniem pewnej granicy. Nie ma zgody na negowanie standardów demokracji – napisał w mediach społecznościowych Chełstowski stwierdzając, że podpisanie przez prezydenta Dudę „Lex Tusk” to zapowiedź kampanii wyborczej bez zasad. Takich gestów w ciągu ostatnich kilku dni było zresztą sporo – np. z członkostwa w Kapitule Orderu Odrodzenia Polski ze skutkiem natychmiastowym zrezygnował Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich.
Poseł PiS broni komisji: "chciał jej Donald Tusk"
Przypomnijmy, że „Lex Tusk” – jak zaczęło się określać ustawę o komisji w sprawie wpływów rosyjskich – zakłada, że przedmiotem zainteresowania komisji ma być okres 2007 – 2022. Pierwszy raport ma opublikować do 17 września, czyli na miesiąc przed wyborami.
Co istotne, nie będąca sądem komisja, złożona z dziewięciu powołanych przez Sejm członków, którzy za swoją działalność w tym gremium nie będą mogli być pociągnięci do odpowiedzialności, będzie mogła w drodze decyzji administracyjnej nakładać zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat. I choć będzie można tą decyzja zaskarżyć do sądu administracyjnego, to w niczym nie wstrzyma to jej wejścia w życie. Zapis ten wywołuje obawy o możliwość jego politycznego wykorzystania celem eliminacji z życia politycznego osób niewygodnych dla obecnej ekipy rządzącej.
- To nie są kary, to są środki zaradcze – próbował bronić ustawy na antenie Radia Piekary poseł PiS, Andrzej Gawron.
- Powołujemy komisję, której chciał Donald Tusk w październiku 2022 r. To była propozycja Donalda Tuska, a my mówimy sprawdzam – dodał Gawron. Zdaniem posła PiS opinie o niekonstytucyjności ustawy i łamaniu przez nią zasad demokracji „nie dostają do rzeczywistości”, a jawność jej działania ma zapewnić rzetelność działania.
- Jeśli opozycja wygra wybory, to będzie mogła mieć większe wpływy w komisji i sprawdzać sprawy z naszych rządów – stwierdził poseł PiS.
Kilka godzin później prezydent Duda zapowiedział, że złoży nowelizację podpisanej przez siebie ustawy. Zgodnie z nią w komisji mieliby zasiadać eksperci, a nie członkowie parlamentu, zaś zamiast środków zaradczych komisja miałaby wydawać opinię, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym.
Cała rozmowa z posłem Andrzejem Gawronem:
Może Cię zainteresować: