„Maraton – Selekcja” upamiętniać ma zmarłego sześć lat temu płk. Sławomira Berdychowskiego – twórcy i pierwszego dowódcy Jednostki Wojskowej Agat oraz kierownika pierwszej selekcji do tejże jednostki.
Maraton wzorowany jest na selekcjach do wojsk specjalnych. Uczestnicy muszą pokonać dystans 25-35 km po bieszczadzkich szlakach i bezdrożach. Po drodze czekają ich jeszcze zadania specjalne – m.in. konkurencje sprawnościowe, nawigacyjne, logiczne, a także strzelanie. Co istotne, uczestnicy nie wiedzą, jakie zadania na nich czekają oraz na jakim etapie biegu będą realizowane. Nie znają nawet dokładnego dystansu i nie wiedzą, gdzie jest meta zawodów. Startujący w biegu mundurowi muszą w dodatku zabrać na trasę minimum 10-kilogramowy plecak z żywnością i napojami.
Nawigowanie, próby sprawnościowe, strzelanie...
W tym roku na trasę ruszyło 128 uczestników – zarówno mundurowych, jak i cywilów. Startowali w ciemnościach, o godz. 6 rano. Po drodze czekały na nich próby sprawnościowe, strzelanie z karabinków Grot (5 strzałów do celu, przy czym za każdy chybiony strzał naliczano 2 minuty kary czasowej), nawigowanie w terenie czy obowiązek zapamiętywania wielu informacji umieszczonych w różnych miejscach trasy biegu, które następnie należało przekazać organizatorom zawodów.
Najlepiej z tymi wszystkimi zadaniami poradził sobie funkcjonariusz Samodzielnego Pododdziału Kontrterorystycznego Policji w Katowicach. Okazał się być najlepszy zarówno wśród zawodników reprezentujących różne formacje służb mundurowych, jak i cywili. Trasę pokonał w 4 godziny i 30 minut, finiszując z przewagą ponad 13 minut nad drugim zawodnikiem i ponad 30 minut przed trzecim na mecie biegaczem. Co istotne, śląski kontrterrorysta wygrał „Maraton – Selekcja” trzeci raz z rzędu.
Może Cię zainteresować:
Chcesz wstąpić do policji? Przeczytaj nasz artykuł i nie trać czasu…
Może Cię zainteresować:
Policjantka uratowała życie trzyletniego Franka. "Przełamałam swój strach". Została wyróżniona
Może Cię zainteresować: