Mecz Górnika Zabrze z Legią Warszawa to najważniejsze sportowe wydarzenie tego weekendu na Śląsku. Piłkarski klasyk polskiej ekstraklasy, który zapewne zapełni stadion przy ulicy Roosevelta (już dwa dni przed meczem sprzedano 16 tysięcy biletów) zapowiada się ekscytująco. Górnik musi wygrać, żeby oddalić się od strefy spadkowej, a Legia wciąż marzy o mistrzostwie Polski.
W tle są jeszcze kibicowskie animozje oraz „kosa", którą Lukas Podolski ma z fanami „Wojskowych". Kibice Legii podczas ligowego starcia tych drużyn w rundzie jesiennej, przygotowali specjalną oprawę poświęconą Podolskiemu. Na transparencie narysowano kobietę, która pierze koszulkę Górnika Zabrze z numerem 10 i spogląda na baner o treści: "Fatalna sytuacja w Odrze, przyczyną gówno w wiodrze". Był to kolejny element stadionowo-internetowej pyskówki, która kibice Legii prowadzą z gwiazdą Górnika Zabrze.
- "Słoiki, nauczcie się geografii, Odra nie płynie przez Zabrze, ale widać żyleta tego nie wie. A może zapomnieliście, bo zaczadziła was Czajka i to gówno co Wam płynie pod nosem. Szacunek, że wydajcie kasę na farby, żeby mnie promować, fajnie wyglądała ta 10 dzięki wam" – napisał wówczas napastnik Górnika, który mecz z Legią obserwował z ławki rezerwowych.
To spotkanie skończyło się remisem 2:2
Podolski: Mecz z Legią niczym specjalnym. Trzeba zagrać z jajami
Na konferencji prasowej przed nadchodzącym meczem Lukas Podolski stwierdził, że zaczepki ze strony kibiców z Warszawy nie robią na nim wrażenia, a samo spotkanie jest po prostu kolejnym meczem o trzy punkty.
- Jeśli wygramy z Legią, a przegramy potem 5 meczów - to co z tego? Musimy wygrać, żeby wyjść z dołu. Musimy grać z jajami. Kule są, nie zostawimy ich w szatni. Potrzebujemy jaj, bo jak masz jaja, charakter, walkę - to są wyniki - powiedział Lukas Podolski.
- Baner na meczu w Warszawie? Ja nie jestem zły jak są takie sytuacje, nie jestem obrażony. Cieszę się, jak inni kibice doceniają moją pracę, piszą o mnie na plakatach. Lepiej gdy ktoś pisze, niż jakby nie miał w ogóle pisać. Lepiej to traktować sportowo, pobawić się niż obrazić. Wpisy na mój temat - to, co z Legią to są pierdoły w porównaniu z derbami w innych krajach - w Niemczech, Turcji, Anglii... Może tylko nie było piłkarzy, którzy by coś powiedzieli takiego, z tego też żyje piłka nożna. To są emocje, nie ma nudy - mówił mistrz świata z 2014 roku.
Nudy na pewno nie będzie na Arenie Zabrze, bo tam w sobotę o godzinie 20.00 rozpocznie się bój o coś więcej niż ligowe punkty. Uskrzydleni ostatnim zwycięstwem nad Stalą Mielec podopieczni Bartoscha Gaula muszą pozostać na zwycięskiej ścieżce, żeby skutecznie oddalić się od miejsc zagrożonych spadkiem z Ekstraklasy oraz udowodnić kibicom, że stać ich na coś więcej niż rolę ligowego średniaka.
Teoretycznie faworytem jest Legia Warszawa, ale stołeczni nie mają Lukasa Podolskiego. To właśnie klasa mistrza świata ma w tym spotkaniu zrobić różnicę. Jeśli wszystko pójdzie po myśli „Trójkolorowych", to Podolski znów z dumą będzie mógł napisać, że „powietrze było czyściutkie i pachniało jedynie miłością do Górnika Zabrze, a Górnik jak na gospodarza przystało, obdarował spadających z królewskiego stolca, upojonych czajkowym fetorem kibiców Legii, soczystymi ciosami"
Może Cię zainteresować: