Podróż w śląskie góry, czyli... Oto nasza propozycja weekendowej wycieczki dla tych, którzy odetchnąć od turystycznych miejscowości Karkonoszy czy Beskidów

Dwie pieczenie na jednym ogniu? To znaczy – turystyczne „pieczenie”. Oto prosty przepis: jeżeli wybieracie się zobaczyć zamek w Mosznej, to warto pojechać nieco dalej, w Góry Opawskie i wspiąć się na Biskupią Kopę. I tam, z zabytkowej XIX-wiecznej wieży widokowej, pooglądać Polskę i Czechy.

Marcin Nowak
Jarnołtówek

Południowa część województwa opolskiego to ciekawa alternatywa dla tych, którzy chcą trochę odetchnąć od ruchliwych, turystycznych miejscowości Karkonoszy czy Beskidów. Punktem komunikacyjnym kierującym w te tereny mogą być dwa węzły autostradowe na A4 – Krapkowice lub Niemodlin. Albo dworzec autobusowy w Nysie.

Góry Opawskie są najdalej na wschód wysuniętym pasmem Sudetów. Widać je z oddali, kiedy „odbijamy” z autostrady A4 na południe. Są jednym z najmniej znanych górskich pasm w Polsce, a przez wieki stanowiły kulturowe pogranicze. Dziś – pomiędzy Polską i Czechami, wcześniej Prusami i Austrią.

Najpierw schronisko, potem widoki

Najwyższym polskim szczytem Gór Opawskich jest Biskupia Kopa (891 metrów n.p.m) z 18-metrową wieżą widokową. By do niej dojść, trzeba przejść jeszcze jakieś 20 minut od bardzo ładnego, starego schroniska. A warto się jeszcze trochę pomęczyć, nie zważać na turystów piekących kiełbaski na schroniskowym grillu, bo Biskupia Kopa zaliczana jest do Korony Gór Polskich i rozciąga się z niej świetny widok na większość czeskiego Śląska, Góry Rychlebskie i Jeseniki z Pradziadem. Dzięki sporej deniwelacji możemy dostrzec, że u podnóża gór rozciągają się płaskie jak stół śląskie równiny i ciekawe historyczne miasta.

Najlepszą bazą wypadową w Góry Opawskie są dwie, urokliwie położone wioski: Pokrzywna i Jarnołtówek. Pokrzywna stanowiła popularne letnisko już na początku XX wieku. W sanatoriach, pensjonatach i prywatnych kwaterach wypoczywali letnicy z Breslau czy Oppeln, działała tu jedyna na Górnym Śląsku skocznia narciarska. Wszystko dzięki specyficznemu położeniu w dolinie rzeki Złoty Potok. A właściwie – w środku górskiego przełomu tej rzeki.

Widok z Biskupiej Kopy. Fot. Marcin Nowak

Od północy otaczały ją skaliste urwiska a od południa stoki Gór Opawskich z wcinającą się weń Doliną Bystrego Potoku, dziś głównego traktu turystycznego. Okolice, oprócz mikroklimatu, słynęły również z wydobycia cennych surowców naturalnych oraz hodowli ryb. Wszystko to spowodowało, że Pokrzywna miała charakter górskiego resortu. Sąsiedni Jarnołtówek na sławie zyskał nieco później, a czasy jego świetności to okres powojenny, gdy kojarzył się z miejscowością wczasową z ośrodkami wypoczynkowymi i sanatorium.

Kamieniołom, skałki i…

Właściwie każdy szlak, biegnący od doliny rzeki Złotej na południe, zaprowadzi nas na masyw Biskupiej Kopy. Do wyboru jest kilka tras, w tym niektóre – o dziwo – o dość sporym stopniu trudności. Najdłuższy szlak prowadzi z Pokrzywnej (czerwony), później przez Górę Zamkową i zakręca od południa wzdłuż granicy z Czechami.

Drugi, żółty, biegnie z Pokrzywnej, trawersując zbocze jako „Ścieżka Saperska”, później również zakręcając w kierunku szczytu od południa, ale bliżej źródlisk Potoku Bystrego. Trzecia ścieżka, najkrótsza, również wybiega w Pokrzywnej, by po chwili trawersować spory kamieniołom w formie stromego podejścia lub wysokiej drabinki, później łączy się ze szlakiem żółtym, do którego można też dojść niebieskim szlakiem przez skałki Piekiełko z Jarnołtówka, ale to naprawdę bardzo trudne podejście. Czasami o charakterze wręcz wysokogórskim. No i jeszcze łagodny, czerwony szlak z Jarnołtówka z widokiem na Głuchołazy i czeską stronę. Polecany szczególnie przy popołudniowym zejściu.

Góry Opawskie mają swój klimat. Fot. Marcin Nowak

Dwie wieże

No i jest jeszcze Prudnik. Też po drodze. Powiatowe miasto leży tuż przy granicy z Czechami i jest miejscowością urokliwą, z dogodnym ulokowaniem wobec wschodniej części Gór Opawskich. Prudnicki rynek otaczają ładne, zadbane kamienice. Budynek ratusza, w którym mają dziś siedzibę urzędy, między innymi Urząd Stanu Cywilnego, strzegą figura św. Jana Nepomucena z jednej i barokowa fontanna z drugiej strony.

Jednym z symboli miasta jest gotycka wieża Bramy Dolnej ze spiczastym, stożkowym hełmem zwieńczonym chorągiewką. Wtopiona jest w obecną zabudowę ulicy Małachowskiego wyraźnie jednak wyróżniając się swoją architekturą. Przypomina o znajdujących się tutaj kiedyś murach miejskich. Drugą charakterystyczną budowlą jest nieco ponad 40-metrowa Wieża Woka. Jest obiektem naprawdę wyjątkowym – pozostałością po XIII- wiecznym zamku oraz świadkiem średniowiecznego miasta lokowanego na prawie niemieckim, a także jednym z najstarszych tego typu zabytków w Polsce. Miłośnicy nieco bardziej „współczesnej” architektury będą zachwyceni XIX-wieczną willą rodziny Fränkel, czyli twórców przemysłu tkackiego w mieście.

Wyruszcie w tę podróż, nie ma na co czekać!

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon