Artyści z Koszęcina rocznie mają niemal 200 koncertów. Wszędzie dokąd przybywają, przywożą powiew polskiej kultury.
- Podczas zagranicznych tras mamy okazję nie tylko do pokazania naszego polskiego folkloru, z czego jestem dumna, ale i do poznania innych kultur. Najpiękniejsze są te chwile, kiedy spotykamy się z Polonią, która na nas czeka i bardzo się cieszy z naszego przyjazdu – przyznaje Katarzyna Korzec, tancerka zespołu „Śląsk”.
Artyści z Zespołu Pieśni i Tańca zjeździli cały świat
Koszęcińscy artyści koncertują m.in. w Warszawie, Ustroniu, Katowicach, Jaworznie, Rybniku, Olkuszu… Występując zarówno na wielkich scenach, jak i tych o zdecydowanie mniejszej renomie. W 1992 roku, kiedy czasy nie sprzyjały prowadzeniu działalności kulturalnej, „Śląsk” śpiewał górnikom z rybnickich kopalni, którzy zapewnili Zespołowi węgiel, aby mogli ogrzać salę ćwiczeń. W 2002 roku Zespół został laureatem V edycji nagrody Wybitny Polski Eksporter za 50-lecie eksportu najwspanialszego dorobku narodu – polskiej kultury i sztuki. Wielokrotnie występował też w telewizji. Był gościem m.in. „Szansy na sukces”. Z kolei w 2019 roku uczestniczyli w organizowanej w Teatrze Śląskim w Katowicach uroczystej Ceremonii Otwarcia Eurowizji Junior.
W ciągu 71 lat artyści tworzący „Śląsk” odwiedzili m.in. Australię, Belgię, Chiny, Czechy, Danię, Grecję, Holandię, Izrael, Japonię, Kanadę, Kubę, Niemcy, Francję, Rumunię, Słowację, Tunis czy Wielką Brytanię i wiele innych państw. Co ciekawe, „Śląsk” był pierwszym polskim zespołem, ba, zespołem zza „żelaznej kurtyny”, który pojechał do USA. W tym okresie Zespół skupiał się na prezentowaniu tańców ludowych. Jednakże amerykański impresario Sol Hurok postawił ultimatum, wskazując, że artyści muszą zaprezentować także tańce narodowe jak kujawiak, oberek, mazur czy krakowiak. Tak też się stało. Stanisław Hadyna skomponował muzykę, a Elwira Kamińska opracowała choreografie. Naprędce stworzono też stroje, które uszyli warszawscy krawcy z Centrali Obsługi Przedsiębiorstw i Instytucji Artystycznych – COPIA. Zdarzyło się i tak, że w 2002 roku w Sztokholmie zorganizowano… „Dni Śląska”!
Piosenki, tańce, kostiumy, wdzięk
W historii tras koncertowych Zespołu zdarzały się różne nieprzewidywalne wydarzenia. Jak pisała „Trybuna Robotnicza”, kiedy w 1956 roku koncertowano w Berlinie, w plenerze, padał ulewny deszcz. Zdecydowano się wówczas polać estradę benzyną i podpalić. Deski momentalnie wyschły i można było kontynuować występ. A kiedy koncertowano w Paryżu w 1958 roku w sali Alhambra, na widowni zasiadali m.in. Jean Paul Sartre i wnukowie Adama Mickiewicza oraz Ludwika Pasteura. Jak podaje „Trybuna Robotnicza”, w stolicy Francji organizowano wówczas 9 tysięcy imprez artystycznych. Natomiast recenzent „New York Herald Tribune”, krytyk filmowy i teatralny Thomas Quin Curtis, wybrał z nich do omówienia tylko dwie: występy londyńskiego baletu i „Śląska”.
O występie koszęcińskich artystów pisał tak: „Występ „Śląska“ wybija się na czoło wszystkich imprez artystycznych w Paryżu. (.). Piosenki, tańce, kostiumy, wdzięk, wszystko to pozostawia wrażenie nieziemskie. (…) Występ „Śląska“ przypomina wybuch wspaniałego wulkanu”.
„Śląsk” określany jest mianem Ambasadora Polskiej Kultury Narodowej. To instytucją, która koncertuje zarówno w Polsce, jak i na całym świecie, a podczas widowisk artyści prezentują swój ponad 70-letni dorobek, stanowiący kanon polskiego tańca narodowego i ludowego. Tak było też w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w 2022 roku, kiedy Zespół prezentował rodzimą kulturę na Wystawie Światowej EXPO2020 w Dubaju podczas Śląskiego Tygodnia Regionalnego.
- Nasze uczestnictwo w EXPO w Dubaju w 2022 roku przyniosło efekty w postaci kolejnych zaproszeń i m.in. wyjazdu do Arabii Saudyjskiej, gdzie zespół, jako jedyna instytucja ze świata niearabskiego, miała okazję koncertować – podkreśla dyrektor Zbigniew Cierniak.
W Japonii "Śląsk" cieszy się wielką popularnością
Z kolei w maju 2022 roku Zespół wziął udział w uroczystości organizowanej na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino z okazji 130. rocznicy urodzin oraz 52. rocznicy śmierci generała Władysława Andersa. Artyści współpracują też m.in. z Brazylią i krajem Kwitnącej Wiśni. Uczyli Japończyków mazura i poloneza. Wykonywali też po japońsku popularny utwór „Szła dzieweczka do laseczka”, ale mieszkańcom Japonii najbardziej do gustu przypadły polka opolska, kołomajki i tańce podhalańskie.
– Jesteśmy tam praktycznie każdego roku. Niebawem, bo w październiku, wybieramy się w trzytygodniową trasę po Japonii, a po jej zakończeniu będziemy koncertować w krajach europejskich z okazji 20-lecia wejścia Polski do Unii Europejskiej. Z kolei grudzień zakończymy koncertami chóru i orkiestry w Stanach Zjednoczonych – wylicza dyrektor „Śląska”.
Zespół odbywa także podróże wirtualne. Tak było m.in. w przypadku Polish Festival Federation Square w australijskim Melbourne, który odbywał się w 2020 roku w formule online ze względów pandemicznych.
Jednym słowem, nie ma przeszkód, które nie pokonałby Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”, aby wypełniać swą misję mającą na celu popularyzację śląskiego i polskiego dziedzictwa kulturowego.
Źródła:
Danuta Lubina-Cipińska, Śląsk. Złote półwiecze. Księga jubileuszowa Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" im. Stanisława Hadyny z lat 1953-2003,
„Trybuna Robotnicza” nr 169 (4515) z 19-20.07.1958 r.
Może Cię zainteresować:
Zbigniew Cierniak w ŚLĄZAQ: Zespół „Śląsk” to ambasador polskiej kultury, ambasador Śląska
Może Cię zainteresować: