Polacy postawili się gigantowi. Spodek dodał skrzydeł piłkarzom ręcznym

Polscy kibice w końcu mogli wyleczyć kaca po niedawnych mistrzostwach świata w piłce nożnej. Do gry weszli nasi szczypiorniści, którzy już na starcie mundialu postawili się jednej z najlepszych drużyn na świecie. Działo się w katowickim Spodku, który jak zwykle spisał się jako arena wielkiej imprezy.

Fot. Materiały prasowe/ZPRP
Polska francja spodek reczna

Tegoroczne mistrzostwa świata w piłce ręczne odbywają się w Polsce i Szwecji. Wielki zaszczyt spotkał Katowice, które stały się domem dla reprezentacji Polski. To tutaj Biało-Czerwoni toczą bój w pierwszej części turnieju.

Postraszyli mistrzów olimpijskich

Francja, Arabia Saudyjska oraz Słowenia - to nasi rywale w fazie wstępnej. Nasi szczypiorniści powinni bez problemu awansować do następnego etapu mistrzostw świata, bo z grupy wychodzą aż trzy zespoły. Walka jednak toczy się o jak najlepsze miejsce w tabeli.

Polacy już na inaugurację turnieju poprzeczkę mieli zawieszoną bardzo szybko. W Spodku podopieczni Patryka Rombla zmierzyli się z Francją, a to jedna z najlepszych drużyn na świecie. "Trójkolorowi" rok temu zajęli czwarte miejsce w mistrzostwach Europy, a dwa lata temu na takiej samej pozycji ukończyli mistrzostwa świata. W dodatku to aktualni mistrzowie olimpijscy.

Jak wypadł test naszych szczypiornistów na tle tak mocnego rywala? Bardzo obiecująco, bo przy odrobinie lepszej grze można było się pokusić o wielką niespodziankę i rozpoczęcie turnieju od zwycięstwa. Polacy postawili się gigantowi, przez całe spotkanie deptali mu po piętach, ale zabrakło odrobiny umiejętności, doświadczenia i szczęścia.

Biało-Czerwoni często nie potrafili wykorzystać błędów Francuzów, a to mściło się pod bramką Adama Morawskiego. Przeciwnicy byli bardziej skuteczni oraz wyrachowani. Nasi reprezentanci często mozolnie budowali akcje bramkowe, a rywal potem odpowiadał błyskawicznie. Największe problemy sprawiał Dika Mem, który ostatecznie zdobył sześć bramek.

- Wyszliśmy na boisko z zamiarem zwycięstwa i tylko drobiazgi zadecydowały. Kluczowy moment - strata dwóch bramek w przewadze, wtedy nasz plan trochę się posypał. Jestem jednak bardzo dumny z zespołu. Byliśmy dobrze przygotowani i wykonaliśmy plan w znacznym stopniu. Skala trudności była największa z możliwych, graliśmy z mistrzami olimpijskimi. Pomimo to, byliśmy w grze do końca - mówił po spotkaniu trener Patryk Rombel (za WP SportoweFakty).

Polacy zaczęli turniej od porażki 24:26, ale taki wynik wstydu nie przynosi. Z pewnością jest lekki niedosyt, ale można także z nadzieją wyczekiwać kolejnych meczów w mistrzostwach świata. W końcu możemy oglądać drużynę, która zna swoją wartość, nie boi się rywali z najwyższej półki i dostarcza ogromnych emocji. Jakże to miła odmiana po piłkarskich mistrzostwach świata, w których Robert Lewandowski i spółka skupiali się głównie na defensywie oraz wybijaniu piłki na oślep i jak najdalej.

Spodek dodaje skrzydeł

Swój udział w bardzo dobrym otwarciu turnieju miał także Spodek, a konkretnie kibice, którzy wypełnili go po brzegi. Piłkarze byli niesieni głośnym i nieustannym dopingiem, co zrobiło wrażenie nawet na Francuzach.

- To było niesamowite uczucie zagrać przed taką widownią - przyznał po spotkaniu francuski szkoleniowiec Guillaume Gille.

Piotr Jędraszczyk po spotkaniu przyznał, że po zdobyciu pierwszej bramki przeszły go ciarki. Z kolei Michał Olejniczak miał dreszcze już w momencie, gdy wychodził z zespołem na rozgrzewkę. To pokazuje, że Spodek nic nie stracił ze swojej magii i wciąż jest miejscem, które potrafi sportowców wznieść na wyżyny umiejętności.

Katowice dopiero zaczynają żyć mistrzostwami świata w piłce ręcznej. Kolejny mecz reprezentacji Polski 14 stycznia, a starcie ze Słowenią będzie kluczowe w walce o drugie miejsce w grupie. 16 stycznia czeka nas jeszcze pojedynek z Arabią Saudyjską, w którym wygrana Biało-Czerwonych jest w zasadzie pewna.

Niestety, będą to jedyne mecze naszych szczypiornistów w Spodku. W przypadku wyjścia z grupy będą kontynuować turniej w krakowskiej Tauron Arenie. Z kolei Katowice będą gościć najlepsze zespoły z grup E i F, w których rywalizują Niemcy, Katar, Serbia, Algieria (grupa E), Norwegia Macedonia Północna, Argentyna oraz Holandia (grupa F).

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon