Feminizm a sprawa śląska
Aby zrozumieć kulturę Górnego Śląska, jej dzieje, specyfikę – także specyfikę i złożoność śląskiej mniejszości etnicznej – należy wziąć pod uwagę historię i działalność kobiet, których praca na rzecz śląskości trwa od wielu pokoleń. Za kompromitację uważamy tezy wygłoszone przez przewodniczącego Rady Języka Śląskiego podczas konferencji oraz w felietonie w portalu ŚLĄZAG.
W odpowiedzi na atak Grzegorza Kulika na kobiety identyfikujące się jako Ślązaczki, także te, które tym językiem nie mówią, chcemy zakomunikować, że nie rozumie on feminizmu i dyskredytuje pracę kobiet godających. Dlatego sprzeciwiamy się kolejnemu już przejawowi ignorancji i symbolicznej przemocy. Przedstawiamy też zbiorowe stanowisko kobiet śląskiej kultury i nauki w sprawie różnorodności języka i tradycji w dobie nowoczesności, o którą redaktor Kulik tak się upomina.
Wypowiedź autora jest pełna uprzedzeń i manipulacji. Przez przedstawienie feminizmu jako ideologii, która ma na celu zniszczenie Śląska, autor uniemożliwia rzetelną dyskusję na temat ważnych społecznych problemów. Zamiast konstruktywnej krytyki, autor stosuje chwyty retoryczne, które mają na celu zdyskredytowanie oponentek.
W tekście roi się od zaprzeczeń, nie ma w tym ani dobrych manier, ani konsekwencji, których od nas: kobiet-feministek wymaga. Autor chce nas uczyć manier, a jednocześnie każe nam „wypierdalać”? Chce od nas godania, a sam deklaruje: „ja niestety postanowiłem zwrócić się do feministek nie po śląsku, za co szanujących język śląski Czytelników przepraszam”.
Wiele z nas uczy się języka śląskiego, taką ścieżkę przeszedł też autor artykułu. Sam przeszedł ścieżkę od wstydu, niedostatecznej znajomości śląszczyzny, po pełną biegłość, sam miewa wątpliwości leksykalne i gramatyczne. Tymczasem sięga do argumentów bazujących na zawstydzaniu osób niemówiących dostatecznie dobrze po śląsku.
Przypominamy, że choć zasługi Grzegorza Kulika dla języka śląskiego są duże, nie jest on jedyną osobą, która chce jego odrodzenia – to wysiłek zbiorowy, u którego podstaw leży trudna, wielopokoleniowa praca kobiet i mężczyzn dbających o zachowanie języka w czasach, gdy jego użycie oznaczało co najmniej dyskryminację.
Redaktor, jak można wnioskować z jego wypowiedzi o historii rodzinnej, zapomina o wielowymiarowości i skomplikowaniu motywacji stojących za rezygnacją z użycia często pierwszego, domowego języka, a także z wysiłku na rzecz jego odzyskania.
Nie sięgając do bardzo odległej historii, warto wspomnieć o kobietach, które znacząco przyczyniły się do walki o uznanie języka śląskiego przez polskie prawo:
- prof. Jolancie Tambor,
- posłance Monice Rosie,
- senatorce Halinie Biedzie.
Tak, oczywiście za tą walką stoją również mężczyźni, doceniamy wysiłek:
- Marka Plury,
- Rafała Adamusa,
- prof. Henryka Jaroszewicza,
- Szczepana Twardocha,
- Roberta Talarczyka,
- Łukasza Kohuta
- i innych.
Kobiet piszących po śląsku i o Śląsku (w którymkolwiek z języków większościowych, przybliżając specyfikę regionu i edukując o nim także osoby nieśląskojęzyczne) jest wiele, nawet jeśli nie przebijają się one do zmaskulinizowanego mainstreamu. Użycie języka dominującego – polskiego, czeskiego czy niemieckiego w przypadku naszego regionu – bywa często wyborem nie tyle prestiżu, ile wiąże się uzyskaniem szerszej grupy odbiorców.
Istotne jest – i tego nie podważamy – używanie języka śląskiego, edukowanie w tym języku, dbanie o utrzymanie jego poliwalencji, o przekaz międzypokoleniowy, tworzenie neomówczyń i neomówców, do których wiele z nas się zalicza. Ważne jest także pokazanie odbiorczyniom i odbiorcom nieśląskojęzycznym, że ten region ma własną tożsamość, że część jego mieszkanek i mieszkańców chce uznania ich za mniejszość etniczną, a część wręcz przeciwnie – nawet używając śląszczyzny uznaje się za Polki i Polaków, Czeszki i Czechów czy Niemki i Niemców.
Wciąż istnieją białe plamy, które trzeba zapełnić – zarówno w języku dominującym, jak i mniejszościowym. Podstawą do zmian jest zawsze szeroko zakrojona, inkluzywna edukacja i praca u podstaw, którą często wykonują właśnie kobiety – w domach, szkołach, placówkach kulturalnych, w kołach gospodyń wiejskich i wielu innych miejscach.
Skoncentrujmy się jednak na kobietach piszących i mówiących po śląsku, promujących śląszczyznę zarówno w tekstach, jak i w mowie – nie, „nie jest ich jak na lekarstwo”. Piszą i mówią w różnych językach, wtrącając śląski, ale używają także śląszczyzny (w różnych jej odmianach) jako jedynego języka komunikatu. Przywołujemy tu autorki, badaczki, działaczki, tłumaczki, osoby publiczne, zarówno te już nieżyjące, jak i działające współcześnie, zarówno te, które tematyzują odrębność etniczną (i/lub kulturową) Śląska, jak i te, które dbają o przetrwanie i rozwój śląszczyzny.
Prezentujemy listę niepełną, przygotowaną w krótkim czasie, ale wyraźnie pokazującą, że kobiece nazwiska można znaleźć bez większego problemu w różnych przestrzeniach życia kulturalnego, społecznego czy politycznego.
Należą do nich m.in.:
- Valeska Bethusy-Huc,
- Aleksandra J. Ostroch,
- Gabriela Anna Kańtor,
- Łucja Staniczkowa,
- Eva Tvrdá,
- Anna Malchárková,
- Jana Schlossarková,
- Ludmila Hořká,
- Monika Neumann,
- Monika Kassner,
- Dominika Bara,
- Joanna Grzegorczyk,
- Anna Stronczek,
- Sabina Waszut,
- Monika Fibic,
- Izolda Czmok,
- Monika Rosa,
- Halina Bieda,
- Katarzyna Witerscheim,
- Monika Twardoń,
- Bożena Donnerstag,
- Joanna Roztropowicz,
- Eva Maria Jakubek,
- Karin Lednická,
- Renata Putzlacher,
- Barbara Lubos,
- Zuzanna Herud,
- Andrea Polański,
- Katarzyna Szkaradnik,
- Olga Kufová,
- Hanni Munzer,
- Helena Buchner,
- Mirella Waleczek,
- Grażyna Bułka,
- Katarzyna Chwałek-Bednarczyk,
- Natalia Kruszyna,
- Małgorzata Krakowiak,
- Krystyna Kłosińska,
- Elżbieta Górnikowska-Zwolak,
- Grażyna Kubica-Heller,
- Joanna Lusek,
- Beata Piecha van Schagen,
- Dorota Simonides,
- Jolanta Klimczak,
- Wanda Mrozek,
- Kazimiera Wódz,
- Maria Wanda Wanatowicz,
- Jolanta Kamińska-Kwak,
- Maria Szmeja,
- Stefania Mazurek,
- Bożena Malec-Masnyk,
- Aleksandra Skrzypietz,
- Barbara Szmatloch,
- Halina Krahelska,
- Pola Gojawiczyńska,
- Monika Glosowitz,
- Karolina Pospiszil-Hofmańska,
- Urszula Swadźba,
- Aleksandra Kunce,
- Jolanta Tambor,
- Joanna Rostropowicz,
- Maria Żywirska,
- Krystyna Barszczewska,
- Izabela Kuhnel,
- Alicja Knast,
- Małgorzata Płoszaj,
- Ewa Chojecka,
- Grażyna Szewczyk,
- Irena Kontny,
- Irma Kozina,
- Maria Stachowicz-Polak,
- Agata Cukierska,
- Małgorzata Tkacz-Janik,
- Aleksandra Matuszczyk,
- Monika Paca-Bros,
- Ewelina Klaka,
- Alicja Mainusch,
- Agnieszka Dłociok,
- Iga Nasiek,
- Dorota Brauntsch,
- Katarzyna Michalska,
- Małgorzata Gola,
- Katarzyna Formaniuk,
- Małgorzata Pietrzak,
- Barbara Kowaczek-Jędrasik,
- Magdalena Piekara,
- Magdalena Toboła-Feliks,
- Zofia Dytko,
- Małgorzata Malanowicz,
- Magdalena Toboła-Feliks,
- Barbara Palewicz-Ryży,
- Anna Skiendziel,
- Beata Tomanek,
- Katarzyna Siwczyk,
- Katarzyna Opielka,
- Anna Matras.
Praca kobiet na rzecz śląskości trwa od wielu pokoleń. To, czy decydowały się o niej mówić po śląsku na małych i wielkich scenach czy też używając innego języka, nie sprawia, że jest mniej ważna. To właśnie sprowadzanie wysiłków na rzecz budowania śląskiej kultury i uznania języka śląskiego jako indywidualnych gestów, sygnatur i stylistyk działa przeciwskutecznie – obnaża egocentryzm konkretnych osób. Pomijamy fakt, że kobiet pracujących (choć w zasadzie lepszym słowem byłaby harówka) u podstaw zwykle nie wynagradza się zaproszeniami na sceny wielkich wydarzeń. Zwykle to właśnie one pozostają niewidzialne.
Przypisując wysiłki na rzecz budowania śląskiej kultury i uznania języka śląskiego głównie mężczyznom, zapomina nie tylko o tym, kto wykonywał pracę, by ci mężczyźni mogli tak działać, ale też o tym, jak wiele kobiet działało nie tylko na rzecz kultury śląskiej, ale także języka śląskiego (vide – nasza lista).
Zamieszczona w artykule teza, o tym, że „kobiety mają tendencję do modyfikowania swojego języka, żeby brzmieć bardziej prestiżowo” jest dowodem albo braku wiedzy socjolingwistycznej autora albo ignorancji dla nauki. Szkoda, że redaktor Kulik nie podał konkretnego źródło, z którego pochodzi ten wniosek. W latach 80. XIX wieku socjolingwiści badali zagadnienie i faktycznie dostrzegli różnice między używaniem prestiżowych zwrotów/terminów/pojęć przez kobiety i mężczyzn. Jednak aby zrozumieć ich wybory językowe, trzeba wziąć pod uwagę specyficzne warunki kulturowe i dyskurs, w których są dokonywane. Jednym z czynników są różnice klasowe (zob. James, D., 2014, Women, men and prestige speech forms: a critical review. Rethinking language and gender research, 98-125).
Poprzez uproszczenie złożonych zagadnień językowych i przypisywanie kobietom oraz mężczyznom sztywnych ról, utrwala on szkodliwe stereotypy, które przyczyniają się do dyskryminacji i nierówności. Brak konkretnych odniesień do badań naukowych świadczy o braku rzetelności i odpowiedzialności. Taki sposób mówienia o języku nie tylko nie przyczynia się do pogłębiania naszej wiedzy, ale wręcz ją ogranicza i prowadzi do utrwalania szkodliwych uprzedzeń.
Kobiety odegrały istotną rolę w utrzymaniu przekazu międzypokoleniowego, który często spoczywa właśnie na ich barkach w ramach pracy opiekuńczej: wychowania dzieci czy szeroko rozumianej działalności kulturowej i kulturotwórczej, także w ramach kół gospodyń wiejskich. To właśnie kobiety przeniosły śląszczyznę przez wieki, w tzw. języku matki, kołysankach, mruczankach, modlitwach i obyczajach.
Aby zrozumieć kulturę Górnego Śląska, jej dzieje, specyfikę – także specyfikę i złożoność śląskiej mniejszości etnicznej – należy wziąć pod uwagę historię i działalność kobiet, również w innych językach niż język śląski, o innym pochodzeniu etnicznym, które świadomie wybrały to miejsce do życia i działania na rzecz lokalnej wspólnoty. Za kompromitację uważamy tezy wygłoszone przez przewodniczącego Rady Języka Śląskiego podczas konferencji oraz w tekście w „Ślązagu”. Kultura śląska będzie otwarta i gościnna albo skazana na powolną śmierć. A jeśli język śląski ma przetrwać, rozwijać się i być atrakcyjny także dla nowych użytkowniczek i użytkowników, musimy wspólnie zastanowić się, czemu i komu ma służyć, co wyrażać. Na pewno nie powinien być batem na innych i narzędziem wykluczania.
Fyminizm a sprawa ślōnsko
We ôdpowiydzi na atak Grzygorza Kulika na kobiyty idyntyfikujōnce sie jako Ślônzoczki, tyż te, kere tym jynzykiym niy godajōm, chcymy zakomunikować: autor niy rozumi fyminizmu i unieważnio robota kobiyt godajōncych. Sprzeciwiomy sie kolyjnymu już przejawowi ignorancyje a symbolicznyj przemocy. Chciałybymy rôwniyż zaproponować zbiorōwe stanowisko kobiyt ślōnskij kultury a nauki we sprawie różnorodności jynzyka a tradycyjo we dobie nowoczysności, o kero rydachtōr Kulik tak sie upomino.
Wypowiydź Autora je pełno uprzedzyń a manipulacyi. Przez przedstawiyniy fyminizmu jako ideologie, kero mo na cylu zniszczynie Ślōnska, Autor uniymożliwio rzetelno dyskusyjo na tymat ważnych społycznych problymów. Jego twiyrdzynia sōm niy tylko niyprawdziwe, ale tyż szkodliwe, poniyważ przyczyniajōm sie do polaryzacyjo społyczyństwa a utrudniajōm budowaniy wspólnoty. Zamiost konstruktywnyj krytyki, Autor stosuje takie chwyty retoryczne, kere majōm na cylu zdyskredytōwanie ôponyntek.
We tekście Kulika roi sie ôd samozaprzeczyń, ni ma w tym ani dobrych maniyr ani konsekwyncjo, kerych ôd nos, kobiyt-fyministek, wymago. Rydachtōr chce nos uczyć maniyr, a jednocześnie koże nom “wypierdalać”? Chce ôd nos godanio a som deklaruje “ja niestety postanowiłem zwrócić się do feministek nie po śląsku, za co szanujących język śląski Czytelników przepraszam”. Mocka z nos uczy sie jynzyka ślōnskigo; tako ściyżka przeszoł tyż Autor artykōłu, ô czym zrysztōm niyroz wspominoł, m.in. we wywiadziy ze Adamym Szają (https://smakksiazki.pl/skala-trudnosci-tlumaczenia-pokory-jezyk-slaski-skali-1-10-7/).
Som przeszoł ściyżka ôd wstydu, niedostatecznyj znajomości ślōnszczyzny po pełno biygłość; sōm miywo wōntpliwości leksykalne a gramatyczne. Tymczasym siyngo do argumentōw bazujōncych na zawstydzaniu ôsōb niygodajōncych dostateczniy dobrze po ślōnsku. Przypominomy, że chocioż zasłōgi Grzegorza Kulika dlo jynzyka ślōnskigo sōm wiylkie, ni ma ôn jedynōm ôsobōm, kero chce jigo odrodzynio – to wysiłek zbiorōwy u kerego podstow leży ciynżko, wielopokolyniowo praca kobiyt a mynżczyzn dbajōncych ô zachowaniy jynzyka we czasach, kej jigo użyciy ôznoczało co najmnij dyskryminacyjo. Rydachtōr, kej możnō wniōskować z jigo wypowiydzi ô hitoryje rodzinnyj, powiniyn zdować sobie sprawa ze wiylowymiarowości a skōmplikowanio motywacyji stojōncych za rezygnacjōm ze użycio czynsto piyrszego, domowego jynzyka, a także ze wysiłku na rzecz jigo odzyskanio. Niy siyngajōnc do fest ôdległyj historyje, warto wspomniyć ô konkretnych ôsobach – skoncyntrujymy sie na kobiytach, kej Grzegorz Kulik dycki tyn tymat zaakncyntowoł – kere znaczōnco przyczyniyły sie do walki ô uznaniy jynzyka ślōnskigo bez polskie prawo – prof. Jolancie Tambor, posłance Monice Rosie, synatorce Halinie Biedzie. Ja, toć, za tōm walkōm stojōm również mynżczyźni, pamiytōmy ô nich i docyniōmy wysiłek Marka Plury, Rafała Adamusa, prof. Henryka Jaroszewicza, Łukasza Kohuta i innych (praca rōżnych ôsōb na rzecz zmiany statusu urzyndowego ślōnzczyzny ôpisuje prof. Jaroszewicz – tekst je we wolnym dostympie m.in. tukej: https://www.academia.edu/116726536/Pr%C3%B3by_zmiany_urz%C4%99dowego_statusu_etnolektu_%C5%9Bl%C4%85skiego_w_latach_2006_2023)
Kobiyt piszōncych po ślōnsku i ô Ślōnsku (we kerymkolwiyk ze jynzykōw wiynkszosciowych) przybliżajōnc specyfika rygiōnu a edukujōnc ô nim tyż ôsoby niyślōnskojynzyczne, je mocka; nawet kej niy przebijajōm sie do zmaskulinizowanygo mainstreamu. Użyci jynzyka dominujōncygo – polskigo, czeskigo abo niemiyckigo we przipadku naszygo regiōnu – bywo durch wyborym niy tela prestiżu, co wiōnże sie ze uzyskaniym szerszyj grupy ôdbiorcōw. Istotne je – i tego niy podważōmy – używaniy jynzyka ślōnskigo, edukowaniy w nim, dbanie ô utrzimaniy jego poliwalyncyji, ô przekoz miyndzypokoleniōwy, tworzyni newmōwczyń a neomōwcōw, do kerych mocka z nos sie zaliczo. Ważne je także pokozaniy ôdbiorczyniōm a ôdbiorcōm niyślōnskojynzycznym, że tyn region mo swoja tożsamość, że czynść jigo miyszkanek a miyszkańcōw chce uznanio ich za myńszość etniczno, a czynść wryncz przeciwnie – nawet używajōnc ślōnszczyzny uznowo sie za Polki i Polokōw, Czeszki i Czechôw, Niymki czy Niymcôw. Wciōnż isniejōm biołe plamy, kere trza zapełnić – jednakowo we jynzyku dominujōncym jak i myńszościowym. Podstawōm do zmian je zawsze szeroko zakrojōno, inkluzywno edukacyjo a robota u podstaw, kero czynsto wykonujōm właśnie kobiyty – we chałpach, szkołach, placōwkach kulturalnych, we kołach gospodyń wiyjskich a wiylu innych miyjscach.
Skoncytrujymy sie jednak, jako chce rydachtōr Kulik, na kobiytach piszōncych a godajōncych po ślōnsku, promujōncych ślōnszczyzna we tekstach jak i godce – niy, “niy ma ich jak na lykarstwo”. Piszōm, godajōm we rōżnych godkach, wtrōncajōnc ślōnski, ale używajōm takoż ślōnszczyzny (we rożnych ij ôdmianach) jako jedynego jynzyka komunikatu. Przywołujymy tukej autōrki, badaczki, działaczki, tłumaczki, ôsōby publiczne, jednako te już nieżyjōnce jak i działajōnce wspōłcześnie; zarōwno te, kere tymatyzujōm ôdrymbność etniczno (i/lub kulturowo) Ślōnska, jako i te, kere dbajōm ô przetrwaniy a rozwōj ślōnszczyzny.
Prezyntujymy lista niypełno, przigotowano we krôtkim czasie, we ôdpowiydzi na bezpodstawne zarzuty rydachtōra Kulika, ale wyraźnie pokazujōnco, że kobiyce nazwiska idzie znojść bez wiynkszygo problymu we rōżnych przestrzyniach życia kulturalnygo, społecznygo czy politycznygo. Należōm do niych m.in.: Valeska Bethusy-Huc, Aleksandra J. Ostroch, Gabriela Anna Kańtor, Łucja Staniczkowa, Eva Tvrdá, Anna Malchárková, Jana Schlossarková, Ludmila Hořká, Monika Neumann, Monika Kassner, Dominika Bara, Joanna Grzegorczyk, Anna Stronczek, Sabina Waszut, Barbara Szmatloch, Monika Fibic, Izolda Czmok, Monika Rosa, Halina Bieda, Katarzyna Witerscheim, Monika Twardoń, Bożena Donnerstag, Joanna Roztropowicz, Eva Maria Jakubek, Karin Lednická, Renata Putzlacher, Barbara Lubos, Zuzanna Herud, Andrea Polański, Katarzyna Szkaradnik, Olga Kufová, Hanni Munzer, Helena Buchner, Mirella Waleczek, Grażyna Bułka, Katarzyna Chwałek-Bednarczyk, Ewa Wojtoń, Marta Grochowska, Natalia Kruszyna, Małgorzata Krakowiak, Krystyna Kłosińska, Elżbieta Górnikowska-Zwolak, Grażyna Kubica-Heller, Joanna Lusek, Beata Piecha van Schagen, Dorota Simonides, Jolanta Klimczak, Wanda Mrozek, Kazimiera Wódz, Maria Wanda Wanatowicz, Jolanta Kamińska-Kwak, Maria Szmeja, Stefania Mazurek, Bożena Malec-Masnyk, Aleksandra Skrzypietz, Barbara Szmatloch, Halina Krahelska, Pola Gojawiczyńska, Monika Glosowitz, Karolina Pospiszil-Hofmańska, Urszula Swadźba, Aleksandra Kunce, Jolanta Tambor, Joanna Rostropowicz, Maria Żywirska, Krystyna Barszczewska, Izabela Kuhnel, Alicja Knast, Małgorzata Płoszaj, Ewa Chojecka, Grażyna Szewczyk, Irena Kontny, Irma Kozina, Maria Stachowicz-Polak, Agata Cukierska, Małgorzata Tkacz-Janik, Aleksandra Matuszczyk, Monika Paca-Bross, Ewelina Klaka, Alicja Mainusch, Agnieszka Dłociok, Iga Nasiek, Dorota Brauntsch, Katarzyna Michalska, Małgorzata Gola, Katarzyna Formaniuk, Małgorzata Pietrzak, Barbara Kowaczek-Jędrasik, Magdalena Piekara, Magdalena Toboła-Feliks, Zofia Dytko, Małgorzata Malanowicz, Magdalena Toboła-Feliks, Barbara Palewicz-Ryży, Anna Skiendziel, Beata Tomanek, Katarzyna Siwczyk, Katarzyna Opielka, Anna Matras.
Praca kobiyt na rzecz ślōnskości trwo ôd wielu pokolyń. To, czy zdecydowały sie ô nij godać po ślōnsku na małych a wielkich scynach czy też używajōnc innygo jynzyka, niy sprawio, że je mynij ważno. To właśniy sprowadzynie wysiłkōw na rzecz budowanio ślōnskij kultury a uznanio jynzyka ślōnskigo jako indywidualnych gestōw, sygnatur i stylistyk działo przeciwskutecznie – ôbnażo egocyntryzm konkretnych ôsōb. Pomijomy fakt, iże kobiyt pracujōncych (chocioż w zasadziy lepszym słowym byłaby “harōwka”) u podstaw zwykle niy wynagradzo sie zaproszyniami na scyny wiylkich wydarzyń. Zwykle to właśniy ône pozostajōm niewidzialne. Rydachtōr Kulik przypisuje wysiłki na rzecz budowanio slōnskij kultury a uznanio jynzyka ślōnskigo głōwnie mynżczyznōm, ich indywidualnym słowōm, deklaracyjōm a ôsiōngniyńciōm, przez co zapomino niy tylko ô tym, fto wykonoł praca, by ci mynżczyźni mogli tak działać, ale tyż ô tym, iże mocka kobiyt działało niy tylko na rzecz kultury ślōnskij, ale takoż jynzyka ślōnskigo (vide – naszo lista).
Teza Grzegorza Kulika ô tym, że “kobiyty majom tendencyjo do modyfikowanio swoigo jynzyka, coby brzmieć bardzij prestiżowo” je dowodym abo braku wiydzy socjolingwistycznyj Autōra abo igorancyje dlo nauki. Proponujymy wiync coby redachtōr Kulik podoł konkretne źrōdło, ze kerego pochodzi tyn wniosek. We latach ôsiymdziesiōntych ubiegłygo wieku socjolingwiści badali zagadniynie i faktyczniy dostrzygli rōżnice miyndzy używaniym prestiżowych zwrotōw/pojynć bez kobiyty i mynżczyzn. Jednak coby zrozumieć ich wybory jynzykowe, trza wziōnć pod uwaga specyficzne warunki kulturowe a dyskurs we kerym sōm dokonywane. Jednym ze czynnikōw sōm rôznice klasowe (ôbocz James, D., 2014, Women, men and prestige speech forms: a critical review. Rethinking language and gender research, 98-125).
Wypowiydź Grzegorza Kulika je niy tylko niyprofesjonalno, ale tyż szkodliwo. Poprzez uproszczyniy złożonych zagadniyń jynzykowych a przypisaniy kobiytōm a mynżczyznōm sztywnych rōl utrwalo ôn szkodliwe stereotypy, kere przyczyniajōm sie do dyskryminacje a niyrōwnoście. Brak konkretnych ôdniysień do badań naukowych świadczy ô braku rzetylności a ôdpowiedzialności. Taki sposōb godanio ô jynzyku niy tylko niy przyczynio sie do pogłymbianio naszyj wiedzy, ale wryncz jōm ôgraniczo i prowadzi do utrwalynio szkodliwych uprzedzyń.
Ponadto, Autor niy zwraco uwagi na istotno rola kobiyt we utrzimaniu przekazu miyndzypokolyniowego, kery czynsto spoczywo właśnie na ich barkach we ramach pracy ôpiekuńczyj: wychowanio dzieci czy szeroko rozumianyj działalności kulturowyj a kulturotwōrczyj, także we ramach kōł gospodyń wiyjskich. To własnie kobiyty przeniosły ślōnszczyzna bez wieki, w tzw. jynzyku matki, kołysankach, mruczankach, rzykaniu a ôbyczajach.
Coby zrozumieć kultura Gōrnego Ślōnska, ij dzieje, specyfika – tyż spezyfika a złożoność ślōnskij myńszoście etnicznyj – należy wziōnć pōd uwaga historyjo a działalność kobiyt, jednako we innych jynzykach niż ślōnski, ô innym pochodzyniu etnicznym, kere swiadōmie wybrały to miyjsce do życia a działanio na rzecz lokalnyj wspōlnoty. Za kompromitacyjo uważōmy tezy wygłoszōne przez przewodniczōncygo Rady Jynzyka Ślōnskigo podczas konferencyji a w tekście we “Ślązagu”. Kultura ślōnsko bydzie ôtwarto i gościnno abo skozano na powolno śmiyrć. A eli jynzyk ślōnski mo przetrwać, rozwijać sie a być atrakcyjny tyż dlo nowych użytkowniczek a użytkownikōw muszymy wspōlnie zastanowić sie, czamu i komu mo służyć, co wyrażać. Na pewno niy powinien być batym na innych a narzyndziem wykluczanio.
Bardzo dziękujemy, dziynkujymy Tłumaczce, która zrealizowała nasze marzenie o śląskiej wersji językowej tego listu.
- Anna Adamus-Matuszyńska
- Monika Glosowitz
- Aleksandra Klich
- Karolina Pospiszil-Hofmańska
- Małgorzata Tkacz-Janik
- Kazimiera Wódz
- Paulina Rzymanek
- Hanna Świtała
- Małgorzata Krakowiak
- Iwona Szoka
- Barbara Słania
- Jolanta Barbara Jackiewicz
- Gabriela Styrkowicz
- Alicja Musiał
- Jessica Kufa
- Agnieszka Siedlaczek
- Aleksandra Zając
- Klaudyna Jackiewicz-Szewczyk
- Ewa Wojtoń
- Marta Grochowska
- Stowarzyszenie Śląskie Perły
- Alicja Knast
- Izabela Grauman
- Małgorzata Płoszaj
- Ewa Surowiec
- Anouk Herman
- Justyna Szarowska
- Małgorzata Lichecka
- Arnika Kluska
- Beata Bojda
- Agnieszka Kraińska
- Hania Hoffman
- Mirella Waleczek
- Anna Niezgodzka
- Iga Nasiek
- Halina Kantor
- Danai Chondrokouki
- Magdalena Niwińska
- Katarzyna Majchrzak
- Agata Otrębska
- Maria Stachowicz-Polak
- Barbara Klich-Kluczewska
- Krystyna Faliszek
- Anna Ratajczak
- Hanna Kustra
- Ewa Machura
- Aleksandra Abdul-Razak, Koło Gospodyń Wiejskich Szczejkowice
- Eugenia Roskoszek, Koło Gospodyń Wiejskich Książenice
- Celina Bluszcz, Koło Gospodyń Czuchów
- Magdalena Piekara
- Magdalena Gościniak
- Anna Dudzińska
- Agnieszka Bugno-Janik
- Larysa Michalska
- Martyna Hanak
- Agata Muszyńska
- Bożena Donnerstag
- Akcję Ślązaczek wspierają również:
- Każda Jest Ważna (inicjatywa łącząca kobiety z różnych części woj. śląskiego)
- Natalia Słomińska
- Michał Rauszer
- Dariusz Zalega
- Wojciech Śmieja
- Michał Krzykawski
- Aleksander Krajewski
- Anna Dęboń
- Anna Cieplak
- Magdalena Boczkowska
- Jan Baron
- Kamil Szewczyk
- Wojciech Jakubiec
- Anna Jach-Falkiewicz
- Paulina Jasińska
- Sylwia Góra
- Magdalena Madzia
Jeśli chcesz dołączyć/podpisać się pod listem, wyślij swoje imię i nazwisko na adres: liststukobiet@gmail.com.