Na spotkaniach z przybyłymi do Polski uchodźcami z Ukrainy stałymi gośćmi są funkcjonariusze policji. Omawiają oni najważniejsze kwestie związane z bezpiecznym pobytem cudzoziemców na terenie Polski. Także w kontekście zasad ruchu drogowego. Okazuje się bowiem, że istniejące na tym polu pewne różnice mogą w praktyce generować niebezpieczne sytuacje. Okazuje się bowiem, że w pewnych regionach Ukrainy, celem zachowania „płynności ruchu”, panuje niepisana zasada wedle której zbliżający się do przejścia pieszy czy rowerzysta, widząc nadjeżdżający pojazd, który ma włączony kierunkowskaz do skrętu w prawo lub „mrugnie” długimi światłami” uznaje to za sygnał, iż kierujący go widzi i w związku z tym może on bezpiecznie przejść lub przeprowadzić rower.
-
Niestety stosowanie tej zasady na terenie Polski ma tragiczne skutki.
Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego, czyli piesi, rowerzyści i
motorowerzyści to grupa, która jest szczególnie narażona na
bolesne konsekwencje zdarzeń drogowych. W związku z tą błędną
komunikacją odnotowaliśmy już kilka zdarzeń drogowych –
ostrzega
policja i przypomina, że pieszy nie może wchodzić na jezdnię
bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
pieszych czy też bezpośrednio zza przeszkody, która
uniemożliwiłaby jego dostrzeżenie. Nie może też wbiegać na
jezdnię czy też zwalniać kroku podczas przechodzenia.
Funkcjonariusze zachęcają ponadto, by jak najczęściej używać odblasków, gdyż taki przedmiot założony na odzieży pieszego lub rowerzysty znacznie poprawia jego bezpieczeństwo. Jak wskazują brak elementu odblaskowego sprawia, że kierowca dostrzega pieszego lub rowerzystę z odległości zaledwie 20-30 metrów, natomiast odblask zwiększa ten dystans niemal pięciokrotnie, dzięki czemu kierowca zyskuje kilka sekund na reakcję.
Może Cię zainteresować: