Z początkiem sierpnia serwisy informacyjne w regionie obiegła wiadomość o makabrycznej zbrodni w Gruszewni (pow. kłobucki). W jednym z tamtejszych domów znaleziono zwłoki 48-letniej kobiety i jej 70-letniej matki. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazywały, że zginęły od ran kłutych zadanych najprawdopodobniej nożem. Później okazało się, że starsza z kobiet zginęła wskutek uduszenia krwią, młodsza zaś od urazu głowy. Wcześniej została zgwałcona.
Przeprowadzona od razu policyjna obława nie przyniosła efektów, choć zaangażowano duże siły, psy tropiące i drona. Sprawcę jednak po kilku tygodniach udało się namierzyć. Okazał się nim 42-letni sąsiad zamordowanych kobiet. Wpadł, gdyż złożone przez niego zeznania nie zgadzały się z innymi zebranymi przez śledczych dowodami.
Mężczyznę zatrzymali w czwartek (29 września) policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach na terenie powiatu kłobuckiego. Nadzorujący śledztwo prokurator z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie przedstawił mu zarzut zabójstwa, do popełnienia którego zatrzymany się przyznał. W chwili popełnienia morderstwa był nietrzeźwy. Jak informuje policja 42-latek złożył wyjaśnienia w sprawie oraz uczestniczył w wizji lokalnej. Grozi mu dożywocie. Jak zapowiada prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie jeszcze w piątek (31 września) do sadu zostanie skierowany wniosek o zastosowanie wobec zatrzymanego 3-miesięcznego aresztu tymczasowego.