W ubiegłym tygodniu radni Koalicji Obywatelskiej złożyli wniosek o odwołanie przewodniczącego Sejmiku Województwa Śląskiego Jana Kawuloka (PiS).
- Przewodniczący Jan Kawulok to twórca i strażnik bezrefleksyjnej machiny PiS do głosowania w sejmiku! Dlatego, dla dobra samorządu regionalnego i mieszkańców województwa śląskiego, musi odejść - argumentował Wojciech Saługa, poseł i przewodniczący Platformy Obywatelskiej w regionie.
Niespodziewanie na początku 50. w tej kadencji sesji sejmiku na mównice wyszedł marszałek Jakub Chełstowski (PiS). Złożył wniosek o uzupełnienie porządku obrad, aby znalazł się w nim punkt pozwalający powołać na stanowisko wiceprzewodniczącego Stanisława Gmitruka (PSL), czyli… radnego opozycji. Poprosił również, aby poddać to pod głosowanie przed punktem dotyczącym odwołania przewodniczącego Jana Kawuloka.
Wówczas rozpoczął się żenujący spektakl, w którym główną rolę odegrał właśnie Jan Kawulok.
Wniosek został przyjęty przez większość radnych (25:19). Przewodniczący uparł się jednak, że to on - wbrew opinii mecenasa Józefa Koczara, dyrektora biura obsługi prawnej i nadzoru właścicielskiego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego - zdecyduje o tym, w jakim momencie podda go pod głosowanie. Z powodu różnicy zdań Jan Kawulok ogłosił dwie godziny przerwy, aby "zasięgnąć opinii prawnych".
Nie
wiadomo, co z zapowiadanymi opiniami, ponieważ żadnych nie
przedstawiono.
Może Cię zainteresować:
Koalicja Obywatelska chce odwołać przewodniczącego sejmiku. "Strażnik machiny do głosowania PiS"
Marszałek opuszcza PiS. Przechodzi do „Tak! Dla Polski”
Podczas przerwy stało się jasne to, o czym za kulisami mówiło się od kilku miesięcy. Jakub Chełstowski przechodzi z PiS do Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski”. Zabiera ze sobą troje radnych: Rafała Kandziorę, Marię Materlę oraz Alinę Nowak. Razem utworzyli klub radnych „Tak! Dla Polski”. Tym samym to szeroko rozumiana opozycja przejmuje władzę w Sejmiku Województwa Śląskiego.
Przypomnijmy, że większość w sejmiku opozycja straciła dokładnie cztery lata temu - 21 listopada 2018 roku. Wówczas wolty dokonał Wojciech Kałuża, który - wybrany z listy KO - przeszedł na stronę PiS i został wicemarszałkiem.
Dlaczego Jakub Chełstowski postanowił opuścić PiS? Powodów było wiele. To m.in. przedłużający się konflikt z Unią Europejską, próba zmarginalizowania Międzynarodowego Portu Lotniczego w Pyrzowicach na rzecz Centralnego Portu Komunikacyjnego, a także afera w Funduszu Górnośląskim, w którą zamieszany jest nadzorujący tę spółkę Wojciech Kałuża. Mowa o prawdopodobnej defraudacji milionów złotych.
Może Cię zainteresować:
Borys Budka o sejmiku: Obserwujemy żenujący spektakl łamania prawa przez przewodniczącego
„Janek! Łamiesz prawo. Nie obronisz tego”
Po przerwie Mirosław Mazur (KO) złożył kolejny wniosek o zmianę porządku obrad. Chodziło o to, aby już na samym początku zagłosować nad powołaniem wiceprzewodniczącego, a następnie nad odwołaniem przewodniczącego i dopiero później przejść do kolejnych punktów posiedzenia.
Jan Kawulok zupełnie na to nie zareagował. Ignorował kolejne głosy przypominające o złożonym wniosku formalnym, nad którym powinni głosować radni. Długo nie dopuszczał do głosu mecenasa, który ostatecznie z mównicy stwierdził, że przewodniczący nie ma racji i działa niezgodnie z obowiązującym prawem.
Ostatecznie, po trwającej kilkadziesiąt minut przepychance, Jan Kawulok ogłosił kolejną przerwę. Tym razem trzygodzinną.
- Janek! Łamiesz prawo. Nie obronisz tego. Niszczysz swój autorytet. Wiesz, że musisz poddać pod głosowanie te wnioski - krzyczał rozemocjonowany Jakub Chełstowski. - Trzeba umieć przegrywać z honorem - dodawał później w rozmowie z dziennikarzami.
- Obserwujemy żenujący spektakl łamania prawa przez przewodniczącego. To smutne, że człowiek, który stracił większość, tak kurczowo trzyma się swojego stołka. Ustawa mówi wprost, że sejmik może w każdej chwili zmienić porządek obrad. Przewodniczący wie, że jego partia - Prawo i Sprawiedliwość - straciła większość, dlatego gra na czas - podkreślił poseł KO Borys Budka.
Co znamienne, radni PiS podczas sesji nie mieli wsparcia z centrali. Widać było tylko gorączkowe telefony i SMS-y. Najprawdopodobniej z instrukcjami, co robić dalej. Spekulowano, że do Katowic przyjedzie premier Mateusz Morawiecki, ale tak się nie stało. Z kolei po stronie KO siedziało kilkoro parlamentarzystek i parlamentarzystów, m.in. Monika Rosa, Gabriela Morawska-Stanecka, Borys Budka, Wojciech Król, Maciej Kopiec i Wojciech Saługa.
Może Cię zainteresować:
"Janek! Nie obronisz tego. Łamiesz prawo!". PiS nie chce oddać władzy w sejmiku woj. śląskiego
Opozycja przejęła władzę w województwie śląskim
O godz. 18.00 obrady Sejmiku Województwa Śląskiego wznowiono. Jan Kawulok, choć podkreślił, że się z tym nie zgadza, postanowił jednak wprowadzić w życie wersję mecenasa Józefa Koczara. Radni po kolejnej długiej dyskusji, przystąpili do głosowania nad zmianą porządku obrad. Wnioski Jakuba Chełstowskiego i Mirosława Mazura, o których pisaliśmy wcześniej, zostały przyjęte.
Bez zaskoczenia wiceprzewodniczącym, zgodnie z wnioskiem Jakuba Chełstowskiego, został Stanisław Gmitruk. „Za” głosowało 25 radnych. To nowa większość „opozycji” w sejmiku. „Przeciw” oddano 19 głosów.
Następnie rozpoczęła się dyskusja dotycząca odwołania przewodniczącego Jana Kawuloka. Radni PiS wygłosili peany na jego cześć. Z kolei radni KO podsumowali krótko, że 50. sesja, na której farsa prześcigała się ze skandalem, była najlepszym podsumowaniem jego pracy. Bez zaskoczenia 25 radnych zagłosowało „za” odwołaniem Jana Kawuloka.
Oba te głosowania były tajne. Do każdego trzeba było przygotować karty do głosowania etc. W sumie ich przeprowadzenie zajęło dwie godziny.
Kandydatem na nowego przewodniczącego został Marek Gzik (KO). To dziekan Wydziału Inżynierii Biomedycznej Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Radnym wojewódzkim jest od dwóch kadencji. Obecnie pełni rolę wiceprzewodniczącego komisji ds. transformacji regionu. Był jedynym kandydatem. Bez niespodzianek - został wybrany.
Może Cię zainteresować: