Roman Kostrzewski został upamiętniony podczas tegorocznej edycji festiwalu „Ku Pamięci", który w zeszły weekend odbywał się w chorzowskiej Leśniczówce. Pomysł, jak to mawiał Dariusz Szpakowski - dobry, ale wykonanie... Lider Kata przypomina (i tu domniemania są różne): Romualda Lipkę z Budki Suflera, Jerzego Kryszaka albo... bacę zdobiącego wejście do jakiejś góralskiej karczmy.
- To jest smutne... Kto tam jest wyrzeźbiony???? Leśny dziadek?! Trzeba było się tego nie podejmować skoro tak to wygląda... I to ubranie... Dzwony czy sutanna? Paskudne to - komentowała jedna z fanek.
Smutne to pojęcie względne. Jak świat długi i szeroki, podobne historie zdarzają się różnym znanym ludziom. Rzeźba piłkarza Cristiano Ronaldo na jego rodzinnej Maderze wygląda jak karykatura. Papież Jan Paweł II w Częstochowie przypomina "Pudziana" Pudzianowskiego. Złoty Elvis w Izraelu przypomina ludzika z Lego. Umówmy się: nie każdy rzeźbiarz jest Michałem Aniołem.
Pomnik Kostrzewskiego nam najbardziej skojarzył się ze słynnym na cały świat przedstawieniem Melanii Trump, żony prezydenta USA Donalda Trumpa, też w drewnie. Melanię w jej rodzinnej miejscowości Sevnica w Słowenii wyrzeźbił miejscowy artysta Ales Zupevc. To znaczy... raczej wypiłował, przy użyciu piły mechanicznej. Rzeźba została pomalowana na bladoniebieski kolor mający przypominać płaszcz, który miała na sobie Melania Trump podczas inauguracji prezydentury swojego męża. Na marginesie: dwa lata temu dzieło zostało spalone przez nieznanych sprawców, po czym w tym samym miejscu postawiono jego replikę, z brązu.
Zerknijcie do galerii powyżej i nie mówcie, że drewniany Roman Kostrzewski jest taki najgorszy. Jest wśród... najgorszych, tych najsłynniejszych na świecie.