Pomnik - warto zastanowić się nad znaczeniem tego słowa. Pokrewne jest ono pamięci i pamiętaniu. "Już nie zapomnisz mnie" - pamiętacie? Ano właśnie. Pomnik ma coś lub kogoś upamiętniać i przypominać, zapobiegać zapomnieniu. Odgrywa więc ważną rolę w pielęgnowaniu pamięci. Często lokalnej, nieraz uniwersalnej.
Pomniki Śląska i Zagłębia nie mają łatwo. Byliśmy i na swój sposób nadal jesteśmy pograniczem - politycznym, etnicznym, kulturowym.
Co jakiś reżim przychodził do Katowic to pierwsze co, stawiał tu swoich bohaterów - [pisze Zbigniew Rokita].
Zmiany na cokołach
Zmiany władzy, zarówno tej państwowej jak i ideologicznej, skutkują więc i zmianami na cokołach. Niektóre z nich są szczególnie wyraziste, nabierając szczególnie symbolicznego wymiaru. Dwaj cesarze niemieccy pośrodku Wilhelmsplatz w Kattowitz ustąpili miejsca Pomnikowi Nieznanego Powstańca w Katowicach. Ten z kolei został zniszczony w wrześniu 1939 r., a na placu stanął obelisk ku czci poległych żołnierzy Wehrmachtu. Z kolei po roku 1945 wzniesiono tam dwa (po kolei) pomniki żołnierzy Armii Czerwonej. Drugi postał kilkadziesiąt lat, usunięto go i przeniesiono w inne, bardziej ustronne miejsce w 2014 roku (po renowacji trafił na cmentarz żołnierzy radzieckich w parku Kościuszki).
Podobnej natury koleje losu przechodziły pomniki chorzowskie. Stojący w Königshütte obok miejskiej poczty pomnik-apoteoza Germanii w II RP nie miał racji bytu. Na jego cokole stanął Pomnik Powstańca Śląskiego. I on ne przetrwał września 1939 r. Po drugiej wojnie światowej cokół zajął pomnik Orła Białego, zaś Powstańca z czasem zrekonstruowano, jednak już w innym miejscu.
II Rzeczpospolita nie okazała się też zainteresowana zachowaniem i adaptacją na własne cele (chociażby propagandowe) monumentów tak specyficznych, jak upamiętniające zjednoczenie Niemiec Wieże Bismarcka. Zarówno katowicka, jak i mysłowicka, zostały wyburzone w latach 30. W lipcu roku 1939 "spontanicznie" zniszczono też chorzowski pomnik hrabiego Redena. Jeden z ojców rewolucji przemysłowej na Śląsku był wszak Niemcem.
Zemsta nad pomnikami
Nim dobiegło końca lato 1939, runąć miało więcej śląskich pomników. Wrzesień 1939 oznaczał zagładę wszystkich pomników powstańczych w miejscowościach polskiej części Górnego Śląska. Większość uległa całkowitemu zniszczeniu, choć elementy niektórych ocalały i po wojnie zostały przywrócone. Tak było np. z pomnikiem powstańców w Katowicach-Ligocie, który w roku 1962 odtworzono w nowej formie, jednak z zachowaniem masywnego głazu, który stanowił centralny element poprzedniego monumentu i który zdołali zabezpieczyć lokalni mieszkańcy. Podobny los spotkał polskie pomniki patriotyczne na terenie okupowanego Zagłębia.
Z kolei po 1945 roku przestała istnieć większość pomników w niemieckiej dotąd części Górnego Śląska. Zniszczeniu uległy nie tylko monumenty przyozdobione hakenkrojcami pomniki na cześć nazistów i ich chorej ideologii, ale i te upamiętniające miejscowe ofiary wojen XIX i XX wieku, nierzadko z przydanymi im chrześcijańskimi krzyżami. Podobny los spotkał monumenty wybitnych postaci, które zapisały się w historii Prus i Niemiec, a nawet pięknych idei, jak pomnik-alegoria górnośląskiego przemysłu w Gliwicach. Z ocalałych pomników ofiar wojen usuwano tablice i napisy. Pamięć o pruskim, niemieckim i po prostu lokalnym dziedzictwie Śląska miała zginąć - zburzona, skuta, przetopiona.
Kolejna rzeź śląskich i zagłębiowskich pomników nastąpiła po upadku PRL. Zaczęły wtedy znikać pomniki komunistycznych przywódców i idei. Do naszych czasów ten sam (zasłużony) los spotkał pomniki Armii Czerwonej.
Może Cię zainteresować:
Zbigniew Rokita: Postawmy w Katowicach pomnik Cholonka. Symbol śląskiego humoru i zagubienia
Może Cię zainteresować: