Schody do nieba i kominy, czyli portret Grażyńskiego. Jak Stanisław Szukalski narysował wojewodę śląskiego

Michał Grażyński był wielbicielem Szukalskiego i jego twórczości. Była jakaś chemia między tymi dwoma - sanacyjnym wojewodą i wielkim artystą. W latach 30. Grażyńskiemu przypadła rola mecenasa Szukalskiego, którego monumentalne rzeźby miały uświetnić stolicę województwa śląskiego. Szukalskiemu nie dane było ukończyć większości z nich. Przy okazji swojej działalności na Śląsku stworzył jednak wiele mniejszych dzieł, a wśród nich... oryginalny portret Grażyńskiego.

Zbiory Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu
Portret wojewody Grażyńskiego

Portret, a ściślej "Studium portretowe wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego" to szkic kredką na papierze o formacie 65,5 na 72 centymetry, który Szukalski narysował we wrześniu 1936 roku. A więc wkrótce po przybyciu z USA do Polski.

Przypomnijmy. W 1936 roku genialny rzeźbiarz zostaje sprowadzony z USA do Polski. Podróżuje na koszt Skarbu Państwa, w ojczyźnie podejmowany jest z honorami. Pieniądze na finansowanie dzieł mistrza znajdują się w bogatym województwie śląskim, którym w tym czasie niepodzielnie rządzi sanacja pod wodzą Grażyńskiego. Wojewoda ma ambicję rozbudowy i przebudowy Katowic, mających imponować światu (a szczególnie pobliskim Niemcom) swą wielkością i nowoczesnością.

Jego katowickim oczkiem w głowie jest teren, na którym mieści się Sejm Śląski i Urząd Wojewódzki. Grażyński pragnie utworzyć monumentalne Katowickie Forum. Prócz modernistycznych gmachów z Muzeum Śląskim na czele, mają je uświetnić dzieła Szukalskiego. U rzeźbiarza zamówione zostają przede wszystkim trzy: dziewięciometrowej wysokości pomnik króla Bolesława Chrobrego (ustawiony na tyleż wysokim kurhanie!), wielkie płaskorzeźby muskularnego górnika i trzech Ślązaczek na fasadzie Muzeum Śląskiego oraz płaskorzeźba piastowskiego orła na Gmachu Urzędów Niezespolonych. Do wybuchu II wojny światowej Szukalski kończy tylko tę ostatnią. W czasie okupacji zostaje ona zniszczona przez Niemców.

Szkic do portretu to dzieło bez porównania łatwiejsze – jak wspomnieliśmy, powstało jeszcze we wrześniu 1936 roku. Szukalski sportretował swego modela tyleż naturalistycznie, co symbolicznie (i był w tym arcymistrzem). Fizjonomię wojewody ukazał z profilu, jednak na całkowicie fantastycznym tle. Widzimy tam potężne, buchające kominy (ten czarny dym!), domy, lasy, góry (innymi słowy, województwo śląskie). Prócz tego zaś plany chyba, czy też fundamenty jakowychś ogromnych inwestycji, a nawet... monumentalne schody do nieba, być może przeznaczone samemu Grażyńskiemu! Zważywszy niepospolite ego mecenasa artysty, mogło mu to przypaść do gustu!

Stanislaw szukalski orator

Może Cię zainteresować:

Odkrył go dla świata Leonardo DiCaprio, dla którego był jak dziadek. Oto Stanisław Szukalski. Artysta, geniusz

Autor: Tomasz Borówka

17/12/2023

Jak wojewoda Grażyński widziałby współczesny Śląsk?

Może Cię zainteresować:

On wrócił! Wojewoda Grażyński znów na Śląsku. "Korfanty w panteonie? Toż to żart!"

Autor: Tomasz Borówka

08/07/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon