Podobno szykujecie nam
niespodziankę na jesień: wcześniejsze wybory.
Mało
prawdopodobne.
Czyli
prawdopodobne.
W
polityce nie ma czegoś takiego jak „nieprawdopodobne”. Zdążyłem
się tego nauczyć przez te wszystkie lata. Ale nie zmienia to faktu,
że przedterminowe wybory są mało prawdopodobne.
A
jak stosunki PiS z Solidarną Polską i Zbigniewem Ziobrą?
Trudne.
Trudne, ale koalicja istnieje, działa, więc ma się dobrze.
Podebranie
PiS posłanki Siarkowskiej przez Solidarną Polskę – oto najlepszy
dowód.
Podebranie,
pan powiada… Nie rozdzieram szat. Takie rzeczy w polityce się
zdarzają.
Śląscy
związkowcy wieszczą kryzys energetyczno-węglowy pod koniec roku.
Abstrahując od Ziobry, zrozumiałbym, dlaczego PiS chce robić
wybory we wrześniu tego roku.
Z
kryzysem musimy się liczyć. Nie pierwszy to kryzys zresztą. Mamy
inflację, trwa wojna. Jeśli potwierdzą się obawy, kolejny kryzys
bardziej wpłynie na wyniki wyborów niż ich termin.
Przynajmniej
szczerze. A zjednoczona opozycja podobno ma szansę na wygranie
wyborów.
Dla
mnie to bardziej zaklinanie rzeczywistości. Zjednoczona opozycja?
Nic z tego nie wynika. Nie wiem, jak na jednej liście ktoś chciałby
zmieścić te wszystkie ambicje i programy. Opozycja może pójść
śladem węgierskim lub czeskim. Pierwszy scenariusz jest dla niej
mało optymistyczny i również dlatego nie wierzę w żadną „jedną
listę”. Przy takich konstrukcjach zawsze część elektoratu
odpływa, bo wyborcy PO niekoniecznie chcą głosować na lewicę. Do
wyborów europejskich opozycja też poszła z jedną listą i jak to
się skończyło?
A
wybory senackie. Jak one się skończyły?
A
czy władza jest dana raz na zawsze? Nie jest.
To
dlatego na listach PiS nie będzie Zbigniewa Ziobry i jego ludzi?
A
nie będzie?
A
będą?
Nie mogę tego zagwarantować.
Czyja
obecność na listach PiS jest bardziej prawdopodobna? Ziobry czy
Pawła Kukiza?
Ale co my porównujemy? Kukiz ma paru ludzi. To marginalna formacja. Solidarna Polska ma struktury, ma ludzi. Napięcia są naturalne, bo przecież każdy rząd się zużywa. My rządzimy od kryzysu do kryzysu. Ale zobaczymy, co będzie, gdy w końcu uda się odblokować pieniądze unijne – czy wtedy PO będzie nadal mówić o przyspieszonych wyborach. Platforma jest do nich bardziej nieprzygotowana niż my.