Michał Pierończyk był konsekwentny, szukał poparcia wśród mieszkańców Rudy Śląskiej, a nie wśród polityków. Nie prosił nawet o poparcie Platformy Obywatelskiej - stwierdził poseł PO Wojciech Król w Rozmowie Dnia na antenie Radia Piekary. Dodał, że z kolei Krzysztof Mejer o poparcie PO zabiegał bardzo żarliwie.
- Rozmawiał z Wojciechem Saługą i Borysem Budką. Wręcz momentami zakrawało to o molestowanie, bo w swojej desperacji wybrał się do Sopotu, żeby koczować wręcz pod domem Donalda Tuska i prosił o samorządowców o spotkanie z liderem opozycji - mówił Król.
- Krzysztof Mejer prosił nas o pieniądze. Chciał wsparcia swojej kampanii - twierdzi poseł PO.
PO bez kandydata w Rudzie Śląskiej?
Największa polska partia opozycyjna nie miała oficjalnie swojego kandydata w wyborach prezydenckich w Rudzie Śląskiej. Zdaniem Wojciecha Króla, to była oddolna decyzja działaczy pochodzących z Rudy Śląskiej.
- Oni najlepiej wiedzieli, że to Michał Pierończyk jest najlepszym kandydatem - powiedział Król.
Poseł odniósł się do poparcia, któremu Krzysztofowi Mejerowi udzielili samorządowcy z wielu miast w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
- Powinniśmy szanować ideę samorządu. Niech to sami mieszkańcy Rudy Śląskiej wybiorą sobie prezydenta - mówił poseł PO.
Może Cię zainteresować: