Muzeum Hutnictwa w Chorzowie otwarto w listopadzie 2021 roku. Jest to pierwsza tej skali instytucja w Polsce, która opowiada o hutniczym dziedzictwie przemysłowym. Muzeum skończyło trzy lata, ale dyrektor Adam Kowalski związany był z nim przez pięć lat, bo zanim przyjęło pierwszych gości, to trzeba je było zorganizować.
Zasadniczą częścią chorzowskiego muzeum jest wystawa stała „Królestwo żelaza”, na której można zobaczyć m.in. wielkie hutnicze maszyny, takie jak zespół walcowniczy z 1874 r., młot mostowy Escheringa czy młot parowo-powietrzny Brinkmanna. Bohaterami wystawy są także byli pracownicy chorzowskich hut, którzy wzięli udział w projekcie „Mów mi huto”.
„Najważniejsze jest to, że udało się wokół tego muzeum stworzyć społeczność”
Przez trzy lata instytucję odwiedziło blisko 80 tys. osób. Muzeum zdobyło też wiele nagród, które – jak mówi Adam Kowalski – są dowodem tego, że zostali zauważeni nie tylko lokalnie, ale także w skali kraju. Odchodzący dyrektor instytucji przypomina m.in. wpis tradycji hutniczych i obchodów Dnia Hutnika na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, co się stało na początku lipca 2024 r. Starania o ten wpis koordynowało właśnie Muzeum Hutnictwa. To ważne, ale Adam Kowalski wskazuje na coś innego.
- Najważniejsze jest to, że udało się wokół tego muzeum stworzyć społeczność. Nagrody są miłe, wyróżnienia są przyjemne, mile łechcą ego, ale największym naszym sukcesem jest to, że udało nam się stworzyć społeczność wewnątrz i wokół tego muzeum. Załoga tego muzeum jest społecznością, a ta społeczność, jej siła i wartości, były na tyle wiarygodne, że wokół nas zaczęło się tworzyć środowisko, wyznające te same wartości i którego wsparcie czuliśmy na każdym kroku. Bardzo bym sobie życzył, żeby to środowisko przetrwało, bo bez niego nie byłoby tego muzeum – podkreśla Adam Kowalski.
Adam Hajduga, zastępca dyrektora Muzeum Hutnictwa, podkreśla, że Adam Kowalski był wspaniałym szefem i jednocześnie liderem, który miał wizję tego, co chce zrobić.
- To muzeum nigdy nie było muzeum sensu stricte. To było zawsze miejsce, gdzie spotykała się historia z teraźniejszością i przyszłością oraz ludzie z historii i teraźniejszości. To było też muzeum, które zagospodarowywało niszę, która jest szalenie ważna w opowieści o dziedzictwie przemysłowym, bo wcześniej o hutnictwie nikt nie mówił. Chociażby z tego punktu widzenia dokonywała się tu taka praca u podstaw. Drugi raz już nikt nie będzie miał okazji stworzenia pierwszego w Polsce muzeum hutnictwa. To był wielki zawodowy przywilej, że mogliśmy to robić – zaznacza Adam Hajduga.
„Cięcia budżetowe, ograniczenie perspektyw rozwoju”
Adam Kowalski stworzył Muzeum Hutnictwa i zebrał wokół siebie zespół fachowców. Dlaczego więc po pięciu latach zostawia instytucję? Jak mówi w rozmowie ze ŚLĄZAGIEM powodów jest wiele – to względy osobiste i związane z perspektywami rozwoju zawodowego.
- Istotna jest sytuacja, w której znalazło się muzeum – cięcia budżetowe, ograniczenie perspektyw rozwoju albo znaczne wyhamowanie tej dynamiki. Ja, jako osoba w temperamencie specyficznym dla człowieka z elementami ADHD, potrzebuję jednak impulsów rozwojowych i jasnych celów do osiągnięcia – stwierdza Adam Kowalski.
Po tegorocznych wyborach samorządowych w Chorzowie zmieniły się władze. Nowe, z prezydentem Szymonem Michałkiem na czele, od początku z dużym dystansem traktowały Muzeum Hutnictwa. Porzucono m.in. projekt adaptacji Domu Kalidego na nową siedzibę Oddziału Historii Miasta i Regionu (wcześniejszego Muzeum w Chorzowie), który do tej pory mieścił się przy ul. Powstańców. Oddział miał działać na chorzowskiej „Cwajce” nie tylko jako muzeum, ale jako multifunkcjonalna placówka i miejsce spotkań, służące lokalnej społeczności. Z kolei budżet Muzeum Hutnictwa na rok 2025 został mocno okrojony – z ponad 4,5 mln zł (w 2024 r.) do nieco ponad 3,9 mln zł, co oznacza m.in. zwolnienia pracowników.
Kto będzie kierował Muzeum Hutnictwa?
Kto od 1 stycznia 2025 r. będzie kierował chorzowskim Muzeum Hutnictwa? Na razie nie wiadomo. Choć dyrektor Adam Kowalski już na początku października 2024 r. złożył rezygnację (z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia), to dopiero teraz ogłoszono konkurs na stanowisko dyrektora muzeum. Dlaczego tak późno? Według nieoficjalnych informacji wszyscy, którym do tej pory proponowano to stanowisko odmówili (nie ma się co dziwić, biorąc pod uwagę stosunek nowych władz miasta do muzeum).
Odmówił m.in. Adam Hajduga - obecny zastępca dyrektora, który będzie pełnił tę funkcję tylko do końca 2024 r., a później będzie kierował Szybem Staszic, nową instytucją kultury w Tarnowskich Górach, która znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Jednak zanim zostanie rozstrzygnięty konkurs na dyrektora Muzeum Hutnictwa, to ktoś, do tego czasu, musi nim kierować.
- Jeszcze za wcześnie, żeby podać nazwisko, natomiast jesteśmy w trakcie daleko zaawansowanych rozmów. Zostały formalności i wierzę, że jeszcze przed świętami uda się doprowadzić do ich finalizacji. Mogę powiedzieć, że dotyczy to osoby znającej Muzeum Hutnictwa i sprawy muzealnictwa – mówi Rafał Zaremba, dyrektor Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki w Urzędzie Miasta Chorzów.
Według naszych nieoficjalnych informacji tą osobą jest Tomasz Owoc, obecny kierownik Oddziału Historii Miasta i Regionu chorzowskiego Muzeum Hutnictwa. Oferty w konkursie na stanowisko dyrektora muzeum można zgłaszać do 11 stycznia 2025 r.