Wysokość nagrody zależna od miejsca pracy
Dodatkowe pieniądze, które 30 września mają trafić na konta pracowników JSW to pierwsza transza jednorazowej nagrody, którą spółka zobowiązała się wypłacić w porozumieniu zawartym pod koniec czerwca (druga transza ma zostać wypłacona w grudniu).
Wysokość premii uzależniona jest od stanowiska pracy: najwięcej (5500 zł) mają dostać pracownicy dołowi, mniej (4750 zł) pracownicy przeróbki, a pozostali – 4250 zł. Warunkiem otrzymania dodatkowych pieniędzy jest bycie zatrudnionym w JSW nie później niż 31 maja i brak uchybień w wykonywaniu obowiązków pracowniczych (np. nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy, bądź wykonywania jej pod wpływem alkoholu lub środków odurzających).
Prezes zaczął list od komplementów, potem przeszedł do rzeczy
Zanim do pracowników JSW dotarła wiadomość o terminie wypłaty dodatkowych pieniędzy, otrzymali list od prezesa koncernu, Ryszarda Janty. List ten zaczyna się od komplementów pod adresem pracowników grupy. Mowa jest o ich wiedzy, doświadczeniu oraz kompetencjach, dzięki którym firma „stanowi trwale i stabilne zaplecze nie tylko dla europejskiego hutnictwa”. Później już jednak tak słodko nie jest.
Prezes Janta zwraca uwagę, że JSW jak każda firma z branży surowcowej jest podatna na koniunkturę (ta zaś, dodajmy od siebie, wyraźnie się pogarsza, bo ceny węgla koksowego na światowych rynkach spadają), a ponadto „w ostatnich latach miały miejsce niemożliwe do przewidzenia wydarzenia na światową skalę, które nie pozostały bez wpływu na kondycję spółki i jej najbliższe otoczenie”.
- Zastana przez obecny zarząd sytuacja spółki jest przede wszystkim konsekwencją decyzji i porozumień wewnętrznych, podejmowanych przez kilka ostatnich lat. Decyzje i porozumienia zarządcze, które w krótkiej perspektywie wydawały się korzystne dla pracowników, w dłuższym terminie okazały się błędne. Dzisiaj, przy dużo niższych cenach na światowym rynku surowców, przekładają się na spadającą rentowność prowadzenia działalności i powodują, że niemożliwe jest jej dalsze funkcjonowanie w obecnym modelu – stwierdza prezes JSW.
Jak podaje, z przeprowadzonej analizy struktury zatrudnienia w ostatnich sześciu latach wynika nieproporcjonalny przyrost liczby pracowników zatrudnionych w części administracyjnej spółki w stosunku do tych zatrudnionych na stanowiskach technicznych.
Koszty zbyt duże i w znacznej części zbędne
Prezes JSW wytyka brak jasno wyznaczonych celów i wskaźników efektywności, co – jego zdaniem – wskazuje na brak realnej wizji rozwoju spółki i brak troski w ostatnich latach wszystkich decydentów o pracowników bezpośrednio związanych z wydobyciem, którzy dźwigają cały ciężar kosztów.
- Kosztów zbyt dużych i w znacznej części zbędnych – podsumowuje prezes.
W opinii prezesa Janty najważniejsze w tej chwili problemy spółki to zwiększenie produkcji, ograniczenie kosztów i zabezpieczenie miejsc pracy. Stąd też – jak pisze – przed zarządem strategiczne decyzje, od których „zależeć będzie stabilizacja sytuacji finansowej i gwarancja bezpiecznego kontynuowania działalności”.
- Kluczowe w tym aspekcie jest urealnienie kosztów produkcji względem warunków rynkowych i zwiększenie efektywności – zapowiada prezes, stwierdzając jednak, że zmiany te nie będą możliwe „bez zrozumienia i wsparcia ze strony pracowników” i stąd zaprasza ich „do wspólnej rozmowy i podjęcia wysiłku na rzecz firmy”.
Może Cię zainteresować:
Ryszard Janta nowym prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wybrano też dwóch wiceprezesów
Może Cię zainteresować: