Mimo wiosny za oknem, wśród producentów, sprzedawców oraz użytkowników instalacji węglowych nastroje niczym w środku mroźnej zimy. Ci ostatni gorączkowo próbują zgromadzić już teraz zapasy na przyszły sezon grzewczy bojąc się niedoboru węglu i jego wyższej ceny, przed czym ostrzega m.in. Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla oraz Stowarzyszenie Federacja Autoryzowanych Sprzedawców PGG. W skierowanym do premiera rządu piśmie organizacje te ostrzegają, że po wprowadzeniu w kwietniu embarga na węgiel z Rosji, w tym roku w Polsce, przy uwzględnieniu realnych możliwości importu z innych kierunków oraz przepustowości portów, zabraknie między 9 a 11 mln ton tego surowca.
- Musimy ostrożnie podchodzić do tych wszystkich informacji, które wywołują zwiększony popyt i zwiększoną cenę na produkt – komentuje te wyliczenia Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej.
Wypowiadający się na antenie Radia Piekary szef największej górniczej spółki w Polsce wyraźnie dał do zrozumienia, że informacje o możliwej skali deficytu węgla kamiennego w Polsce są przeszacowane. Przyznał zarazem, że na radykalne zwiększenie produkcji przez PGG nie ma co liczyć - w tym roku kierowana przez niego spółka może dołożyć na rynek dodatkowe 600-700 tys. ton tego paliwa. Jak podkreślił Rogala połowa dziennej produkcji jest obecnie sprzedawana indywidualnym odbiorcom poprzez internetowy sklep spółki, w którym ceny są zdecydowanie niższe aniżeli w komercyjnych punktach
- I ta proporcja będzie rosła na korzyść klienta indywidualnego – zapowiedział.
Szef PGG nie jest entuzjastą obniżki VAT-u na węgiel, co postulują IGSPW oraz Stowarzyszenie Federacja Autoryzowanych Sprzedawców PGG. Jak stwierdził Rogala, skoro węgiel na kopalni kosztuje 1000 zł, a na składzie 2400- 2500, to większym elementem ceny jest marża pośrednika i to w niej w pierwszej kolejności można zadziałać, aby odciążyć klienta końcowego.
- Nie chciałbym wywoływać sytuację, że ktoś chce zachować swoją marżę i proponuje obniżenie VAT-u, bo to nie do końca uczciwe. Należy rozsądniej podejść do zarządzania rynkiem, klientami i marżami, które na tym rynku osiągamy – stwierdził Rogala.
Może Cię zainteresować: