- Język śląski przetrwał setki lat mimo wojen, ucisku, pogardy, czy obojętności (…) Nasza kultura przetrwała mroczne czasy. Nasz język jest częścią tej kultury. Godalimy nim doma, roślimy w nim – i dziś narasta w nas potrzeba, by dalej był on częścią życia kolejnych pokoleń. Chcemy, by państwo polskie uznało go prawnie i finansowało jego naukę. By język naszych starek (babć) i starzików (dziadków) nie zaginął – tak piszą w liście do prezydenta Andrzeja Dudy samorządowcy z naszego regionu.
"Język śląski jest naszą wartością i elementem tożsamości śląskiej"
Pod listem, będącym inicjatywą europosła Łukasza Kohuta podpisali się: Marcin Krupa - prezydent Katowic; Michał Pierończyk - prezydent Rudy Śląskiej; Piotr Kuczera - prezydent Rybnika; Mieczysław Kieca - prezydent Wodzisławia Śląskiego; Dariusz Wójtowicz - prezydent Mysłowic; Daniel Beger - prezydent Świętochłowic oraz Arkadiusz Chęciński - prezydent Sosnowca.
- Język śląski jest naszą wartością i elementem tożsamości śląskiej. Ważne, aby pielęgnować takie właśnie elementy świadczące o naszym pochodzeniu, bo to daje możliwość utożsamiania się z tym regionem, ale też edukacji kolejnych pokoleń w kwestii języka śląskiego – podkreślał Marcin Krupa.
- Nigdy nie byliśmy tak daleko w tych działach dotyczących uznania języka śląskiego za język regionalny jak teraz – mówił Łukasz Kohut przypominając, że nowelizacja ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym nadająca śląskiej godce status takiego właśnie języka przeszła przez Sejm i Senat. Aby mogła wejść w życie musi ją już tylko podpisać prezydent Andrzej Duda. Gdyby tak się stało, to możliwe będzie wprowadzenie do szkół dobrowolnych, dodatkowych zajęć z języka śląskiego oraz dofinansowanie działalności związanej z jego kultywowaniem.
- Chcemy z tego miejsca apelować do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby podpisał tą ustawę, żeby ją szrajbnął godając po naszymu. To jest bardzo ważne dla wielu ludzi mieszkających na Górnym Śląsku i nie tylko. Pół miliona osób zadeklarowało, że mówi po śląsku w swoim domu. Ci ludzie nie mają barw politycznych – dodał Kohut.