Prezydenci śląskich miast tłumaczą dlaczego nie cieszą się z milionów od rządu

Do miast w całym regionie dotarły w piątek (7 października) miliony złotych z budżetu państwa. Miliony złotych, z których prezydenci wcale się się nie cieszą. Podkreślają, że nie są to żadne dodatkowe pieniądze, ale zwrot tego, co miasta straciły na zmianach podatkowych. Co więcej, ów zwrot nie równoważy w pełni tego, co miasta faktycznie straciły.

pixabay.com
Pieniądze

Do końca roku Bytom ma otrzymać z budżetu państwa ok. 25,5 mln zł. Pieniądze mają spłynąć w trzech transzach. Identyczną kwotę ma otrzymać sąsiadująca z Bytomiem Ruda Śląska. Tamtejszy ratusz właśnie potwierdził, że pierwsza rata tych pieniędzy (8,5 mln zł) wpłynęła w piątek (7 października) na konto urzędu. Zarządzający miastami dalecy są jednak od tego, aby się z tego powodu cieszyć.

Więcej stracili niż otrzymali. Bilans wciąż jest „na minus”

- Te pieniądze, określane jako „dodatkowe”, to tak naprawdę środki, które miały trafić do budżetu naszego miasta w przyszłym roku w ramach subwencji rozwojowej i to w kwocie ponad 56,2 mln zł - podkreśla prezydent Rudy Śląskiej, Michał Pierończyk.
- Już wiadomo, że tych pieniędzy nie otrzymamy, ponieważ subwencję tę zastąpił pakiet środków, które właśnie trafiają do samorządów – dodaje.

Jak wylicza Pierończyk, Ruda Śląska na całej tej operacji jest finalnie stratna ponad 30 mln zł.

- Jeśli do tego dołożymy ujemny bilans pomiędzy pierwotnie prognozowanymi dochodami a najnowszymi kalkulacjami Ministerstwa Finansów na 2023 r., to okazuje się, że w przyszłym roku możemy otrzymać ponad 39 mln zł mniej, niż wcześniej zakładaliśmy w Wieloletniej Prognozie Finansowej – zaznacza Ewa Guziel, skarbnik miasta.

– Same dochody z tytułu podatku PIT mają być o 11 mln zł mniejsze od tegorocznych – informuje rudzka pani skarbnik.

Także rządzący Bytomiem prezydent Mariusz Wołosz podkreśla, że trudno mówić o jakiś dodatkowych pieniądzach skoro to tak naprawdę zwrot niewielkiej części kwoty, jaką Bytom stracił wskutek zmian podatkowych.

Rząd wskazuje, na co można wydać te pieniądze. Miasto przeznaczy na oświatę

Miasta przypominają zarazem, że na zmianach podatkowych związanych z podatkiem PIT w latach 2019 – 2023 straciły kwoty idące nieraz w setki miliony złotych (przypomnijmy, że ponad 38 proc. PIT-u wraca do gminy, więc pomniejszanie wymiaru tego podatku, czy większa kwota wolna automatycznie przekłada się ubytki w budżetach gmin). Tylko same Katowice mają być stratne – wedle wyliczeń Związku Miast Polskich – na 522,7 mln zł. Blisko 287 mln zł to strata Gliwic, niemal 276 mln zł – Bielska Białej, niewiele mniej Częstochowy (275,1 mln zł), a 246 mln zł – Sosnowca. Dalej w zestawieniu znajdziemy: Tychy (195,5 mln zł straty), Zabrze (185,8 mln zł), Rybnik (174,6 mln zł), Dąbrowę Górniczą (164,9 mln zł), Bytom (156,9 mln zł), Rudę Śląską (157,7 mln zł), Chorzów (124,5 mln zł) i Jaworzno (114,5 mln zł).

Następne transze rządowego wyrównania będą wypłacane w listopadzie i grudniu. Pieniądze te można przeznaczyć m.in. na zakup źródeł energii, ciepła oraz inwestycje poprawiające efektywność energetyczną i rozwój OZE (ZMP jest zdania, że narzucanie odgórnie sposobu wykorzystania tych kwot na zadanie, które nie jest związane z dotychczasowymi zadaniami samorządu narusza konstytucyjną zasadę jego samodzielności finansowej), a także na wydatki bieżące.

- Pieniądze, które otrzymamy do końca tego roku przeznaczymy m.in. wypłaty dla nauczycieli i zapełnienie luki w oświacie – deklaruje prezydent Bytomia Mariusz Wołosz.
Pieniądze

Może Cię zainteresować:

Miasta Śląska i Zagłębia straciły miliony złotych na zmianach podatkowych

Autor: Michał Wroński

20/09/2022

Bytom iluminacje

Może Cię zainteresować:

Miasta mają ograniczyć zużycie energii. Przygaszą latarnie i wyłączą świąteczne ozdoby

Autor: Michał Wroński

21/09/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon