W niedzielę, 19 czerwca, premier Mateusz Morawiecki przyjechał do Katowic. Swoją wizytę rozpoczął od otwarcia zjazdu z A4 na DK86. To moment długo wyczekiwany przez kierowców, ponieważ cała gigantyczna inwestycja drogowa w tym rejonie opóźnia się już o ponad dwa lata, a przed nami nadal prace wykończeniowe.
- Dziś obchodzimy uroczystość stulecia przyłączenia Śląska (W rzeczywistości zaledwie części Górnego Śląska - przyp. red.) do Polski. Bardzo wiele zmieniło się przez te sto lat, ale nie zmieniło się znaczenie Śląska dla Polski i polskiej gospodarki. Zmienia się natomiast układ komunikacyjny, aby Śląsk mógł przyciągać coraz więcej inwestorów, aby tworzyć na Śląsku coraz więcej miejsc pracy - powiedział Mateusz Morawiecki.
- Jesteśmy na jednym z kluczowych węzłów drogowych dla Katowic i całej aglomeracji (...) Przecięcie tego węzła gordyjskiego było niesamowicie ważne, to jedna z kluczowych inwestycji drogowych ostatnich wielu, wielu lat. Wierzę, że Katowice będą dzięki temu jeszcze mocniejszym magnesem i centrum gospodarczo-komunikacyjnym Śląska oraz całej południowej Polski - dodał.
Prezydent Katowic dziękuje Mateuszowie Morawieckiemu
Głos zabrał także prezydent Katowic Marcin Krupa.
- Bardzo cieszę się z tego dnia, kiedy możemy powiedzieć, że funkcjonalnie oddajemy węzeł komunikacyjny, który był dla miasta dużą zagwozdką logistyczną. Przed remontem i w jego trakcie traciliśmy bardzo dużo czasu i energii w korkach. Traciliśmy także paliwo, które jest dzisiaj niemalże bezcenne - powiedział.
Następnie podziękował Mateuszowi Morawieckiemu za 240 milionów złotych na przebudowę węzła Giszowiec. Sęk w tym, że to pieniądze z Unii Europejskiej, dokładnie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. - Ale dzielone przez rząd - podkreślił prezydent Katowic.
To ciąg dalszy festiwalu podziękowań, ponieważ niedawno Marcin Krupa dziękował także innym politykom Prawa i Sprawiedliwości - posłowi Jerzemu Polaczkowi i wojewodzie Jarosławowi Wieczorkowi - za "pilotowanie tematu i skuteczne zabieganie o nasze projekty" w ramach Programu Inwestycji Strategicznych.
Może Cię zainteresować:
Katowice mają otrzymać 76 mln złotych z Polskiego Ładu. Prezydent dziękuje politykom PiS
Inwestycja droższa niż przypuszczano
Jeśli chodzi o sam węzeł Giszowiec, to jest to rzeczywiście największa inwestycja drogowa w Katowicach ostatnich lat, która mocno dała się we znaki kierowcom. Między innymi dlatego, że miała zakończyć się w marcu 2020 roku, a prace nadal trwają. Do tego znacząco wzrósł koszt przebudowy układu drogowego. Z niespełna 250 do prawie 310 milionów złotych. Nadwyżkę samorząd musi pokryć z własnego budżetu.
- Po 20 czerwca realizacja inwestycji będzie skupiać się na pracach wykończeniowych, a ruch na ul. Pszczyńskiej będzie odbywał się dwoma pasami w każdym kierunku - po jednym pasie na jezdniach zbiorczych i jednym pasie na jezdniach głównych - informowała niedawno Katowicka Agencja Wydawnicza.
Przywrócony został także częściowo ruch na węźle Kolista.