Prof. Małgorzata Myśliwiec to ceniona politolożka z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, która często gości w mediach, gdzie analizuje i komentuje wydarzenia polityczne z regionu oraz kraju. Od kilku tygodni krążą pogłoski, że może wstąpić do czynnej polityki i wystartować w wyborach do Senatu RP.
- Prowadzone są różne rozmowy (…) Póki nie zostanie zarządzony oficjalny termin wyborów, póki nie zostaną przedstawione formalnie listy kandydatów, to piłka jest w grze - powiedziała Małgorzata Myśliwiec w Radiu Piekary.
Najprawdopodobniej wystartowałaby z okręgu 74., który obejmuje Chorzów, Piekary Śląskie, Rudę Śląską, Siemianowice Śląskie i Świętochłowice. - Moim zdaniem najbardziej uczciwe jest startowanie z okręgu, z którym jest się związanym. Jestem chorzowianką, urodziłam się na chorzowskiej Cwajce i myślę, że wola walki w każdym, kto się tam urodził, drzemie gdzieś głęboko. Temat pozostaje otwarty - podkreśliła.
Pakt senacki musi dać szanse na zwycięstwo
Gdyby Małgorzata Myśliwiec zdecydowała się ubiegać o miejsce w Senacie RP, to w ramach paktu senackiego, który stworzyła tzw. opozycja demokratyczna, aby nie konkurować ze sobą w jednomandatowych okręgach. To daje jej większe szanse na zdobycie większości w izbie.
W 2018 roku jednym z okręgów, gdzie pakt nie działała, był właśnie ten, który obejmuje Chorzów. Tam w ramach paktu wystartował Henryk Mercik, który wówczas reprezentował Śląską Partię Regionalną. Oprócz niego kandydata wystawili Ślonzoki Razem - Leon Swaczyna. Niezależnie o mandat postanowił zawalczyć związany z Platformą Obywatelską Dawid Kostempski. Rozbicie głosów spowodowało, że wygrała Dorota Tobiszowska z Prawa i Sprawiedliwości.
- Byłam zaskoczona pytaniem, czy rozważyłabym start w wyborach do Senatu RP. Oczywiście jest to uzależnione od tego, czy w ogóle te wybory będzie można wygrać, czy możliwa będzie rywalizacja z głównym przeciwnikiem, którym - w przypadku paktu senackiego - jest rządząca w Polsce prawica, a nie tworzenie konkurencji np. wewnątrz ruchu śląskiego (...) Biorę pod uwagę wszelkie scenariusze. Gdybym miała rozważyć taki start, to tylko jeśli będzie on dawał szansę realnej rywalizacji politycznej - powiedziała Małgorzata Myśliwiec w Radiu Piekary.
Choć nie jest formalnie związana z żadną partią polityczną, to może liczyć na wsparcie sporej części regionalistów. W sprawie uznana języka śląskiego za język regionalny zabierała głos m.in. w Parlamencie Europejskim.
Dlaczego Małgorzata Myśliwiec rozważa start?
Dotychczas Małgorzata Myśliwiec zajmowała się polityką na poziomie akademickim. Dlaczego w ogóle rozważa, żeby z teorii przejść do praktyki?
- Myślę, że jesteśmy w takim punkcie historii naszego państwa, gdzie należy zadać sobie pytanie, w jakim kierunku zmierzamy. Patrzę na to, co dzieje się dzisiaj w polityce. Widzę coś, co nazywa się potocznie „lex Tusk” i mam wrażenie, że nawet komentatorzy, którzy do tej pory byli dość powściągliwi, są mocno zaniepokojeni - przyznała Małgorzata Myśliwiec.
W jej ocenie od 2015 roku, kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejęło władzę w Polsce, takich sygnałów ostrzegawczych było dużo więcej.
- Okazało się, że kończąc studia pod koniec lat 90., kiedy wydawało się, że pewne zasady państwa demokratycznego są już dla wszystkich oczywiste, po kilkudziesięciu latach znajdujemy się w sytuacji, gdzie trzeba zacząć to rozważać od początku - powiedziała politolożka w Radiu Piekary.