Mija 5 lat od rozpoczęcia działalności przez Metropolię GZM. Została powołana, aby podnieść integrację miast naszej aglomeracji na nowy, wyższy poziom. Póki co, cel wydaje się odległy. W mediach pojawiają się pomysły metropolitalnych i lokalnych włodarzy, którzy uważają, że drogą do tego celu jest przejmowanie przez GZM przedsiębiorstw transportowych (i nie tylko) oraz stworzenie jednego, wielkiego miasta. Wątpię czy takie przedsięwzięcia pozwolą osiągnąć zakładane cele integracyjne, dlatego chciałbym zasygnalizować jakie możliwości integracji daje spojrzenie na integrację od strony mieszkańca i przy wykorzystaniu technologii cyfrowych. Tym bardziej, że nowoczesne metropolie europejskie coraz śmielej i szerzej wykorzystują takie rozwiązania i nie trzeba odkrywać Ameryki, aby wprowadzić je także u nas.
Gdzie jesteśmy?
W stosunku do średniej europejskiej, w zakresie cyfryzacji Polska
ciągle pozostaje w tyle – Europejski Ranking Innowacyjności (European
Innovation Scoreboard – EIS) pokazuje, że w 2022 r. osiągnęliśmy
poziom 84,3% średniej, natomiast ogólny wskaźnik innowacyjności wynosi
60,5%, co lokuje Polskę na 4. miejscu od końca rankingu. Jeśli
chodzi o wykorzystanie technologii cyfrowych w realizacji funkcji
miejskich w naszej aglomeracji, wiele pozostaje do zrobienia. W zakresie
mobilności brakuje choćby sprawnej i wygodnej aplikacji pozwalającej na
planowanie podróży, bo oferowana przez GZM aplikacja M2GO Info
delikatnie mówiąc jest mało funkcjonalna – w AppStore dzięki swojej
wątpliwej funkcjonalności uzyskuje ocenę 1,6 (w pięciostopniowej skali),
a komentarze użytkowników dają wiele do myślenia.
Miłośnicy rowerów zapewne zgodzą się ze mną, że przydałyby się choćby cyfrowe mapy ścieżek rowerowych na obszarze GZM, przykładowo w Warszawie takie rozwiązania istnieją od lat. O obsłudze cyfrowej spraw urzędowych lepiej nie mówić. Aby nie pozostać tylko przy krytyce spróbuję pokazać kilka znanych, efektywnych i stosowanych w dojrzałych metropoliach Europy rozwiązań.
Cyfrowe platformy mobilności – Mobility as a service (MaaS)
Dzięki mobilnym rozwiązaniom cyfrowym można integrować usługi
przewozowe oferowane przez różnych operatorów. W szczególności platformy
cyfrowe pozwalają na planowanie podróży pod kątem skracania czasu
trwania bądź ceny. Aplikacje cyfrowe umożliwiają użytkownikom także na
dokonywanie opłat za wykorzystane usługi. W niektórych miastach pozwalają na abonamentowe opłacanie usług mobilnościowych. Przykładem
może być obsługująca m.in. Wiedeń, Tokyo, całą Szwajcarię i Helsinki
usługa MaaS pod nazwą Whim, która np. w Helsinkach obejmuje koleje
regionalne, transport zbiorowy, taksówki oraz wynajem samochodów
(carsharing), rowery publiczne (bikesharing) i hulajnogi. Zakres
benefitów jest zróżnicowany.
Inny przykład, to włoska aplikacja MyCicero, która integruje przejazdy kolejami, metrem i autobusami, a także pokazuje wolne miejsca parkingowe. Zatem można. Warto też połączyć cyfrowy MaaS z fizycznymi rozwiązaniami łączącymi różne środki transportowe (centra przesiadkowe z szerokimi udogodnieniami i ofertą).
Zarządzanie cyfrowe – big data I digital twins
Spore korzyści związane z cyfryzacją kryją się w zarządzaniu dużymi
zbiorami danych (big data) oraz wirtualizacją systemu przestrzennego
miasta, po to aby stworzyć coś co nazywa się cyfrowym bliźniakiem
(digital twins). Jeśli chodzi o duże zbiory danych, mogą to być
dane z sieci komórkowych, które traktowane anonimowo pokazują kierunki
przemieszczania się po mieście oraz wiele innych cennych informacji. Takie
dane pozwalają na uzyskanie wiedzy pozwalającej efektywnie zarządzać
przestrzenią oraz mobilnością miejską. Przykładowo informacje takie
pozyskane z hurtowni danych wykorzystaliśmy w badaniach na Uniwersytecie
Ekonomicznym w Katowicach, które posłużyły do oceny zmian zachowań
mobilnościowych spowodowanych pandemią i budowania modelu odporności
systemów mobilności miejskiej (przedstawiliśmy je w książce „Mobilność
miast przyszłości”, która jest dostępna cyfrowo TUTAJ).
Z danych masowych sieci komórkowych korzystają już niektóre polskie miasta – np. Warszawa. Innym ciekawym rozwiązaniem jest cyfrowe kodowanie danego miasta. Takie modelowanie, to tworzenie tzw. cyfrowych bliźniaków (digital twins), co pozwala na lepsze zrozumienie procesów zachodzących w przestrzeni miejskiej oraz przygotowywanie niskim kosztem i w krótkim czasie alternatywnych scenariuszy rozwoju, a także na ocenę skutków zastosowania różnych instrumentów zarządzania miastem.
Cybermobilność i miasto 15 minutowe
Cyfrowe zarządzanie miastem pozwala na podjęcie wyzwania, jakim jest
realizacja koncepcji tak zwanego miasta piętnastominutowego, czyli
takiego, gdzie mieszkańcy mogą w ciągu 15 minut dotrzeć pieszo lub na
rowerach do miejsc oferujących podstawowe usługi miejskie, takie jak
szkoły, przedszkola, dostęp do służby zdrowia czy handlu oraz transportu
zbiorowego. W ten sposób wzrasta jakość życia w mieście, spada
potrzeba mobilności realizowanej za pomocą samochodów czy nawet
transportu zbiorowego. Koncepcję miasta piętnastominutowego
realizuje już Warszawa np. w nowej odsłonie systemu rowerowego Veturilo,
a sama idea jest rozwijana przez metropolie europejskie, zwłaszcza
Paryż.
W koncepcji takiego przyjaznego miasta mieści się także zmiana modeli realizacji pracy oraz nauki. W tym zwłaszcza szerszego zastosowania pracy zdalnej i hybrydowej, a także tak zwanego modelu pracy planetarnej, który polega na rozproszonym w przestrzeni miejskiej lokowaniu mniejszych biur, niekoniecznie przypisanych na stałe do danej firmy, gdzie pracownicy mogą spotykać się i wykonywać swoje normalne obowiązki. Przedstawiona tu pokrótce koncepcja cybermobilności daje wiele korzyści, przede wszystkim dla środowiska, efektywności funkcjonowania miasta, a także pozwala na oszczędności czasu mieszkańców. A czas to zasób nieodnawialny, tracenie go na przejazdy, których można uniknąć w sytuacji dostępnych technologii cyfrowych, to nieodpowiedzialny marnotrawstwo.
Co dalej?
Integracja w metropolii, zwłaszcza dotycząca mobilności, to sposób na uzyskanie wielu korzyści. Już dziś liczba samochodów na 1000 mieszkańców w niektórych miastach GZM przekracza 750. Może kiedyś świadczyło to o zamożności, ale dziś pokazuje zakres wykluczenia mobilnościowego, w tym zwłaszcza słabość transportu publicznego. Taka sytuacja jest charakterystyczna dla peryferyjnych obszarów wiejskich, ale nie dla obszarów metropolitalnych. W poszukiwaniu sposobu uzyskania korzyści integracji trzeba sięgać po rozwiązania cyfrowe, a także organizacyjne. Integracja poprzez łączenie systemów w jednym nadzorze, wydaje się szybką ścieżką działania, jednak w praktyce ma ograniczony zakres. Jest to integracja skupiona na wytwarzaniu usług, czyli ich podaży, a nie na konsumpcji, czyli popycie, który reprezentują mieszkańcy.
Pod rozwagę zarządzających Metropolią i poszczególnymi miastami poddaję wybór modelu integracji. Posiadanie nie jest równoznaczne z korzystaniem. Dobrze oddają to cytowane coraz częściej na różnego spotkaniach biznesowych słowa mistrza Oogwaya z filmu „Kung-fu Panda”:” kiedy zdasz sobie sprawę, że im więcej bierzesz, tym mniej masz?”. Warto je przemyśleć i nie ryzykować pójścia w ślady bohatera innego, znanego filmu pt. „Mania wielkości” – Luis de Funes może bawić i uczyć, ale jego filmowy bohater to marny wzorzec do naśladowania. Zwłaszcza w tak wymagającej roli jak zarządzanie. Metropolią, miastem, czymkolwiek.
***
Prof. Robert Tomanek
Profesor Uniwersytetu Ekonomicznego, ekspert ds. dekarbonizacji
logistyki i ESG w EcoGreen.
Może Cię zainteresować:
Robert Tomanek: Dlaczego paliwo jest tak drogie i jakie to niesie konsekwencje dla Śląska?
Może Cię zainteresować: