Transformację Śląska należy przyspieszyć?
Prof. Tomasz Pietrzkowski, prorektor Uniwersytetu Śląskiego ds. współpracy międzynarodowej i krajowej, na antenie Radia Piekary zadeklarował poparcie dla przyspieszenia transformacji Śląska. Głosy i postawy namawiające do ,,ociągania się" i jak najdłuższego trwania w obecnym modelu ekonomicznym uważa w dłuższej perspektywie za szkodliwe dla regionu.
- Niezależnie od tego w jakich szczegółach Zielony Ład będzie modyfikowany czy rozciągany w czasie, to w moim przekonaniu w naszym interesie jest prowadzić transformację jak najszybciej i jak najefektywniej się da, nawet jeżeli to nie wynika tylko z terminów i obowiązków narzucanych nam przez Unię Europejską. Transformację robimy po to, żeby nasz region się zmienił, a nie dlatego, że musimy z zaciśniętymi zębami dostosować się do jakichś pomysłów, które się rodzą na drugim końcu kontynentu - mówił w Rozmowie Dnia.
Nadchodzi ,,nowe rozdanie"
W związku ze przemianami gospodarczymi, energetycznymi i technologicznymi jego zdaniem dochodzi do ,,nowego rozdania" w skali europejskiej i globalnej, więc będą liczyć się najlepiej dostosowani gracze, a nie ,,maruderzy z końca peletonu". Tak jak w czasach rewolucji przemysłowej, tak i teraz dobiegnie ten, kto będzie biegł najszybciej.
- Stoimy przed gigantyczną szansą, by zająć w tym nowym rozdaniu nie gorsze miejsce niż mieliśmy. Z drugiej strony przed ogromnym zagrożeniem, bo w naszym przypadku jest to szczególnie trudne, ze względu na to jak zżyci byliśmy z tym przemysłem starego typu.
Obawy i kontrowersje związane z procesem transformacji nie dziwią. Trudno oczekiwać, aby tak radykalne i głębokie zmiany odbywały się bez pewnych komplikacji. ,,Nie można się spodziewać, że będziemy to robić w sposób zupełnie zgodny i jednolicie na to patrząc".
Największym problemem depopulacja regionu
W opinii prof. Pietrzykowskiego, w porównaniu do innych europejskich regionów przemysłowych, Śląsk radzi sobie z transformacją całkiem dobrze. Nie należy więc ulegać wrażeniu, że problemów trudnych do przezwyciężenia jest coraz więcej, bo fakty wskazują na odwrotną sytuację. Podkreślił jednak, że najważniejszym problem jest demografia i wyludnianie się regionu.
- Mamy coraz mniejsze zasoby ludzkie przy pomocy których jesteśmy w stanie budować ten nowy model regionu. Tutaj czas ewidentnie gra na naszą niekorzyść i również z tego powodu to przeciąganie jest samobójcze. Nie tylko dlatego, że inni szybciej dobiegną do mety niż my, ale również dlatego, że po prostu opadamy z sił. Im dłużej będziemy biec tym mniej nam wystarczy sił na finisz.