Protest etatowych aktorów teatrów zaczął się w Katowicach. Marcin Gaweł: "Jestem aktorem teatralnym, zarabiam najniższą krajową". Aktorzy żądają wyższych pensji

Aktorzy Teatru Śląskiego i zrzeszeni w katowickim oddziale Stowarzyszenia Zrzeszenie Aktorów Scen Polskich, jak tkacze w XIX wieku, o czym opowiada szykowana na Dużej Scenie premiera, też się zbuntowali. Wystosowali manifest do rządu, domagają się podwyżki pensji etatowych aktorów teatralnych. Obecna wynosi tyle co najniższa krajowa - 4666 zł brutto, 3510 zł netto.

Katarzyna Pachelska
Marcin Gaweł, aktor

Aktor Teatru Śląskiego, od trzech lat na etacie, Marcin Gaweł, od kilku dni publikuje na swoim prywatnym profilu na Facebooku zdjęcia robione w różnych miejscach w Katowicach. Wszystkie przedstawiają jego samego z tekturową planszą, na której napisał "Jestem aktorem teatralnym, zarabiam najniższą krajową".

We wtorek 11 lutego, podczas konferencji prasowej przed premierą spektaklu "Tkocze" w reżyserii Mai Kleczewskiej w Teatrze Śląskim, Gaweł oficjalnie wystąpił z manifestem - apelem do premiera RP oraz ministry kultury i dziedzictwa narodowego, przygotowanym przez zespół aktorski Śląskiego przy wsparciu katowickiego oddziału Zrzeszenia Aktorów Scen Polskich.

- Chcę oficjalnie ogłosić, że rozpoczynamy oficjalny protest, protest przeciwko obecnym władzom - zapowiedział i oczytał manifest:

MANIFEST

Koleżanki i Koledzy, Drodzy Przyjaciele!
Aktorzy etatowi teatrów publicznych!

My Aktorzy Teatru Śląskiego oraz Członkowie Oddziału ZASP w Katowicach wzywamy Was do jedności i solidarności, by wystąpić razem przeciwko najniższej płacy krajowej, która jest naszym wynagrodzeniem.
Za najniższą krajową nie możemy i nie chcemy już pracować.
Nie chcemy mieć emerytur obliczanych od najniższej krajowej.
Ten manifest nie jest przeciwko dyrektorom, przeciwko Urzędom Marszałkowskim, nie jest przeciwko urzędom miejskim.
Ten manifest jest skierowany do Premiera i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ponieważ państwo polskie nie może skazywać aktorów pracujących na etatach w teatrach państwowych na życie poniżej godności ludzkiej.
Zmiana wysokości wynagrodzeń aktorów etatowych z najniższej krajowej na średnią krajową dla grupy około 1700 osób dla budżetu kraju będzie wydatkiem niemal niezauważalnym, a my odzyskamy godność i szacunek dla siebie i naszej pracy, pracy, która spełnia niezwykle ważną misję w kształtowaniu wrażliwości, światopoglądów i szerokich horyzontów myślowych wśród wszystkich grup wiekowych społeczeństwa polskiego, a w szczególności dzieci i młodzieży, którzy stanowią przyszłość naszego kraju!

Ewa Leśniak, Przewodnicząca Śląskiego Oddziału ZASP w Katowicach
Maja Kleczewska, Reżyserka teatralna
Marcin Szaforz, Przewodniczący Związku Zawodowego Aktorów Śląska

- Zaczynamy protest, by wyrazić swoją niezgodę na wyznaczanie przez rząd wynagrodzenia dla etatowych aktorów teatralnych na poziomie minimalnej płacy - wyjaśnia Marcin Gaweł. - Nasz protest nie jest skierowany do dyrekcji teatrów czy samorządów miast albo regionów, ale właśnie do premiera Donalda Tuska i ministry kultury Hanny Wróblewskiej, bo to rząd wyznacza nasze wynagrodzenia. Są tak ustalone, że niezależnie od stażu pracy, czy ktoś pracuje rok czy 10 lat, pensja jest taka sama. Owszem, za każdy spektakl zagrany dostajemy dodatkowe pieniądze, ale co to jest te 200 zł z hakiem dla aktorki za zagranie nierzadko 2-3 godzinnego spektaklu. To bardzo obciążająca również fizycznie praca. To wynagrodzenie poniżej godności.

Do protestu aktorów Teatru Śląskiego chcą dołączyć, jak informuje Marcin Gaweł, również pracownicy innych teatrów w Polsce.

Zespół Teatru Śląskiego składa się obecnie z 46 aktorów. Marcin Gaweł występuje w lutym 2025 r. w ośmiu przedstawieniach na deskach Teatru Śląskiego.

"Wynagrodzenia aktorów nie kształtuje żadne odgórne prawo"

Sprawę komentuje na swoim profilu na Facebooku działaczka społeczna Alina Czyżewska.

"Mam mieszane uczucia. (..._) .Nieścisłość polega na tym, że wynagrodzenia aktorów nie kształtuje żadne odgórne prawo. Nigdzie, ale to nigdzie nie istnieje przepis, który mówi, że podstawą wynagrodzenia aktorów jest pensja minimalna. Jest to po prostu powszechny zwyczaj w teatrach, za którego reprodukowanie odpowiedzialni są... dyrektorzy. Problem mam z pominieciem w tym proteście, że aktorzy nie podali, ile zarabiają z honorariami. A 200 zł honorarium za rolę w 3h spektaklu - to jest decyzja dyrektora, a nie zewnętrznych władz. To, jak kształtowane są wynagrodzenia, reguluje regulamin wynagradzania, który obowiązkowo musi być UZGADNIANY ze związkami zawodowymi. Jak to wygląda w Teatrze Śląskim? Jak walczyli o zmianę struktury wynagrodzenia aktorskiego związkowcy i związkowczynie? Jakie wynagrodzenie otrzymała Maja Kleczewska? Dostaje wynagrodzenie z tego samego budżetu co aktorzy. A inni reżyserzy i reżyserki? A dyrektorzy, reżyserujący u siebie i sami że sobą "negocjujący" stawki? Akurat w tym samym czasie w LoveKrakow.pl poruszono temat zarobków dyrektorów, którzy w dziwny sposób zostali wyłączeni z ustawy tzw. "kominowej". Może więc nie do końca chodzi o małe wynagrodzenia aktorskie, tylko o nierówności w gospodarowaniu środkami i dystrybucji? Na pewno warto to sprawdzić, dlatego wyślę zapytanie do teatru w tej sprawie. Bo niektóre reżyserki i reżyserzy (w rozliczeniu rocznym) w publicznych teatrach zarabiają więcej niż choćby prezydenci miast. A odpowiedzialność i zakres obowiązków - bez porównania, na niekorzyść reżyserek i reżyserów. Więc chyba coś nie tak. ---Z drugiej, ciekawej strony, jest taka sytuacja: Maja Kleczewska została dyrektorką w Teatr Powszechny - tam może wdrożyć śląskie postulaty strajkowe

Bo to, jaka jest podstawa aktorskich wynagrodzeń, to domena dyrektora teatru, a nie Ministry. Jak napisała pewna aktorka: "Chciałoby się napisać: Maju Kleczewska - skoro wygrałaś niedawno konkurs to doskonale wiesz, na jakich zasadach kształtuje się wynagrodzenie aktorskie i że będziesz mieć olbrzymi wpływ na to jak będzie kształtowane wynagrodzenie w Twoim zespole".

A zatem, ZASP Katowice, poleciałbym sprawdzić dokumentację w Waszym i w każdym teatrze i rozkład wynagrodzeń. I z jaką determinacją dyrekcja walczyła o budżety teatru na pensje u organizatora. Bo to nie jest tym razem wina Hanny Wróblewskiej, ministry kultury i dziedzictwa narodowego, a problem jest do rozwiązania na dużo niższym, bliskim szczeblu."

Tkocze sesja promocyjna grupowe zdjęcie

Może Cię zainteresować:

"Tkocze" w Teatrze Śląskim: bunt nie tylko tkaczy. Spektakl o rozwarstwieniu klasowym, niesprawiedliwości i niezgodzie

Autor: Katarzyna Pachelska

12/02/2025

Olgierd Łukaszewicz wspomina Ligotę

Może Cię zainteresować:

Olgierd Łukaszewicz: Mam tu swoje drzewa. Śląski aktor o swoim dzieciństwie w katowickiej Ligocie

Autor: Tomasz Borówka

10/01/2025

Gwiazdy Kidawa Blonski urodziny

Może Cię zainteresować:

Dziś urodziny śląskiego reżysera Jana Kidawy-Błońskiego. To on dał nam „Skazanego na bluesa”, „Pamiętnik znaleziony w garbie” czy „Gwiazdy”

Autor: Katarzyna Pachelska

12/02/2025

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon