Grupa związkowców okupująca siedzibę Polskiej Grupy Górniczej reprezentuje 13 central związkowych działających w spółce. Domagają się rozmów z Jackiem Sasinem, wicepremierem i ministrem aktywów państwowych, który nie odpowiedział na wysłane w ubiegłym tygodniu pismo, w którym górniczy związkowcy zażądali natychmiastowego spotkania z nim.
Związkowcy chcą rozmawiać m.in. o podwyżkach wynagrodzeń, które określają jako „wyrównanie inflacyjne”, „godziwych” cenach węgla dla energetyki i przyszłości PGG – inwestycjach w zwiększenie wydobycia czy zatrudnieniu nowych pracowników.
- Alternatywą dla rozmów będzie z naszej strony wystąpienie w trybie ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i podjęcie działań wynikających z ustawy o związkach zawodowych – zaznaczyli związkowcy w piśmie do szefa MAP, wysłanym 6 lipca.
W środę spotkanie z przedstawicielem rządu. Pyzik zamiast Sasina
Spotkanie związkowców z przedstawicielem rządu zaplanowano na środę, 13 lipca. Do Katowic nie przyjedzie jednak wicepremier Jacek Sasin. Ze stroną społeczną ma się spotkać Piotr Pyzik wiceminister aktywów państwowych.
- Z wicepremierem Sasinem chcemy rozmawiać o przyszłości górnictwa. Mam nadzieję, że na spotkaniu z ministrem Pyzikiem będziemy mogli porozmawiać o innych rzeczach – cenach węgla dla energetyki, którą są zbyt niskie oraz o podwyżkach płac dla górników – zaznacza Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności.
W rozmowie z portalem ŚLĄZAG Bogusław Hutek dodał, że jeżeli jutro zostanie podpisane jakieś porozumienie z zarządem Polskiej Grupy Górniczej i zostanie wyznaczone spotkanie z wicepremierem Jackiem Sasinem, to protest może zostać zakończony. - Wszystko będzie uzależnione od jutrzejszych rozmów. Po rozmowach spotkamy się z centralami związkowymi i będziemy dyskutować nad tym, co dalej robimy – tłumaczy.