Protest pod zakładem Yazaki w Mikołowie. "Nie dajmy się oszukać marnymi odprawami" - krzyczą pracownice firmy. Zwolnienia grupowe mają objąć 230 osób, głównie kobiety

Prawie cała załoga zakładu japońskiej Grupy Yazaki w Mikołowie, w sumie 230 osób, ma zostać zwolniona w procesie zwolnień grupowych. Ponad 80 proc. załogi to kobiety, pracowniczki produkcji. Dzisiaj, w czwartek 13 czerwca 2024 r., przed zakładem przy ul. Wyzwolenia w Mikołowie odbył się protest, zorganizowany przez "Solidarność".

"Nie dajmy się oszukać marnymi odprawami", "Odwaga nie boli, nie uciekajcie", "To nie wstyd dać więcej" - transparenty z takimi hasłami przyniosły ze sobą pracownice Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie, zakładu produkującego samochodowe wiązki elektryczne.

Zwolnienia grupowe w Yazaki w Mikołowie. "Czujemy się oszukani"

Dzisiaj, 13 czerwca 2024 r., odbył się tu protest załogi, wspomaganej przez działaczy "Solidarności" - Śląsko-Dąbrowskiej, ale również z innych zakładów w regionie, m.in. Huty Katowice.

Zakład, należący do japońskiej Grupy Yazaki, szykuje zwolnienia zbiorowe. Obejmą prawie całą załogę, 230 osób, w większości kobiet, które pracują na produkcji. Nie mieszkają one tylko w Mikołowie, są też z Łazisk Górnych, Tychów, Rudy Śląskiej czy Katowic. W zakładzie ma zostać tylko 37 osób, kierownictwo oraz technolodzy projektu OMF.

O sytuacji w Yazaki pisaliśmy kilka dni temu: Zwolnienia w zakładzie Yazaki w Mikołowie. Pracę straci niemal cała załoga

- Czujemy się oszukani przez pracodawcę - mówi wprost Katarzyna Grabowska, przewodnicząca „Solidarności” w YAPP. - Cztery lata temu zarząd centralny postawił nas pod ścianą, że albo oddamy projekt Fiata 500 i zwolnimy ludzi, którzy przy tej pięćsetce pracują, albo jak tego nie zrobimy, to będziemy w takiej sytuacji, jak jesteśmy dzisiaj. Że z końcem projektów Maserati będzie tu koniec produkcji. 500 osób zwolniono, reszta pracowała bez premii i bez podwyżki w pierwszym roku, z zawieszonymi przeszeregowaniami. Załoga naprawdę poświęciła wiele, żeby utrzymać tę pracę. Te wyrzeczenia jednak nic nie dały, oszukano nas - dodaje Grabowska.

Pracownice Yazaki spodziewały się zwolnień, bo widziały, że zakład nie zdobył żadnych nowych dużych projektów. W 2024 r. produkcja wiązek dla Maserati się skończyła, załoga od lutego 2024 r. jest na "postojowym".

- Spodziewaliśmy się, że coś może się wydarzyć - mówi Ewelina z Rudy Śląskiej, pracownica Yazaki od prawie 17 lat. - Ale liczyliśmy, tak jak obiecywał nam dyrektor, że będzie automatyzacja, więc coś będzie dla nas nowego, nowe projekty. Ale niestety nas oszukano. W naszym zakładzie nic nie możemy się dowiedzieć. Zawsze wszystko było tajemnicą. Nigdy dyrektor nam nic nie mówił. Dowiadywaliśmy się na sam koniec. Więc my nie wiemy, czyja to jest wina - dodaje Ewelina.

Wtóruje jej Dorota z Łazisk Górnych, w Yazaki od 18 lat. - Oczywiście mogłyśmy się domyślać, jak to się skończy. Teraz walczymy o godne odprawy, takie jak mieli pracownicy odchodzący w 2020 roku. Dziś pracodawca nam proponuje tylko jedną odprawę więcej ponad to, co obowiązuje go ustawowo, plus 10 tys. zł. To dla nas za mało. Jak ja, kobieta w wieku 47 lat ze średnim wykształceniem, mam teraz znaleźć pracę tu, w mojej okolicy?

Pracownicy walczą o wyższe odprawy niż to, co zaproponował zarząd Yazaki, czyli odprawy w wysokości 4 do 7 miesięcznych wynagrodzeń w zależności od stażu pracy plus 10 tys. zł brutto, a także nagrodę jubileuszową dla tych pracowników, którzy do czasu zwolnienia spełnią formalne wymogi uprawniające do niej (ma to dotyczyć ok. 30 pracowników).

- Nasza propozycja to w sumie 21 wynagrodzeń i podwyżka wynagrodzenia o 400 zł - mówi Katarzyna Grabowska, przewodnicząca „Solidarności” w YAPP. - Czyli takie warunki, jakie mieli pracownicy, którzy odeszli w 2020 roku. A wtedy zwalniał tylko zakład Yazaki, a teraz wokół wiele zakładów ogłasza zwolnienia, więc trudniej będzie znaleźć nową pracę - dodaje.

Co dalej ze zwolnieniami grupowymi w Yazaki Mikołów?

Przedstawicielom załogi udało się "kupić" trochę czasu. We wtorek 12 czerwca odbyło się posiedzenie Europejskiej Rady Zakładowej koncernu. Na nim potwierdzono, że najpierw muszą być przeprowadzone konsultacje na poziomie europejskim i dopiero wtedy, po zakończeniu procedury, Yazaki może podtrzymać decyzję o zwolnieniach grupowych i określić liczbę pracowników, którzy mają stracić pracę. - Dopiero wtedy możemy usiąść do stołu i rozmawiać. Pracodawca po naszym piśmie nie ogłosił regulaminu zwolnień grupowych. Zyskujemy czas, to jest na pewno najważniejsze. Bo najgorszy okres na szukanie pracy to wakacje, choć pani od PR-u, wynajęta przez spółkę, twierdzi, że to dobry czas, bo są potrzebni pracownicy np. na budowy - tłumaczy Katarzyna Grabowska.

Tymczasem 11 czerwca minęły ustawowe 20 dni, jakie związki zawodowe i pracodawca mają na uzgodnienie regulaminu zwolnień grupowych. Wg prawa, jeśli w tym czasie nie dojdą strony do porozumienia, firma może przeprowadzić zwolnienia bez uwzględniania postulatów strony społecznej.

Jak tłumaczy się Yazaki?

W komunikacie prasowym, nadesłanym do redakcji, czytamy: "Spowolnienie gospodarcze na Świecie i w Europie oraz spadek popytu zagranicznego, przekładają się na sytuację polskich przedsiębiorstw. Poza tym duże, negatywne znaczenie mają także rosnące koszty działalności w Polsce, m.in. wyższe płace, droga energia, rosnące koszty surowców. To wszystko sprawia, że struktura kosztów produkcji w zakładzie YAPP jest zbyt wysoka dla potencjalnych Klientów, co uniemożliwia uruchomienie w mikołowskim Zakładzie nowych produkcji masowych."

- Pracownicy polskiego zakładu YAZAKI od przebywają na tzw. postojowym, otrzymując 100% wynagrodzenia - informuje Maria Buszman, odpowiedzialna za komunikację YAZAKI Poland. - W pracy pojawiają się sporadycznie. Wszyscy byli także na bieżąco informowani o sytuacji w Firmie. Potwierdzam, że maju polski zarząd Firmy był zmuszony przekazać informacje o decyzji dotyczącej zwolnień.

Buszman podkreśla też, że pracodawca działa zgodnie z prawem, dlatego wszystkie działania skonsultował Europejską Radą Zakładową YAZAKI a potem Międzyzakładową Organizacją Związkową „Solidarność”, która działa w mikołowskiej Fabryce. YAPP oficjalnie zgłosił też wszystko w Powiatowym Urzędzie Pracy w Mikołowie.

- Zgodnie z prawem, proces konsultacji i negocjacji warunków odejść pracowników zakończył się, niestety nie udało się dojść do porozumienia ze Związkami i Pracodawca jest prawnie zobowiązany teraz do przygotowania regulamin zwolnień grupowych, co ma właśnie miejsce – dodaje Buszman.

Zarząd polskiego zakładu YAZAKI w toku negocjacji ze Związkami, przygotował pakiet pozaustawowych świadczeń finansowych. Pracownicy poza odprawami, jakie zapewnia ustawa, otrzymają także 4 dodatkowe pensje oraz świadczenie w wysokości 10 tysięcy złotych. Dostaną także kwotę równą nagrodzie jubileuszowej, jeśli w roku 2024 byłaby im należna. Ponadto mogą wybrać urlop lub ekwiwalent pieniężny za niego, w zależności od tego co będzie dla nich bardziej opłacalne.

- Zarówno pracownicy mikołowskiego YAZAKI, jak i pracodawcy z regionu oraz przedstawiciele urzędów pracy oceniają te warunki jako bardzo dobre. Pracownicy mogą także liczyć na pełną i indywidualną informację na temat procesu redukcji zatrudnienia, dzięki specjalnie uruchomionym kanałom wewnętrznej komunikacji. Otrzymali oni także dodatkowe wsparcie polegające na pomocy w znalezieniu nowej pracy - informuje Maria Buszman.

Firma zorganizowała na terenie zakładu 11 czerwca Targi Pracy, a pracownicy otrzymali broszury z informacjami jak szukać pracy i przykładowymi ogłoszeniami o pracę (wśród stanowisk m.in. operator linii produkcyjnej, operator wypalarki, malarz proszkowy, magazynier sortowacz, operator suwnicy/hakowy).

YAPP zaprosiło na swoje Targi Pracy powiatowe urzędy pracy z Mikołowa, Rudy Śląskiej oraz Tychów, czyli miejscowości, z których pochodzi najwięcej zwalnianych pracowników. Podczas targów stanowiska mieli także rybnicki oddział ZUS oraz PZU, które przedstawiły warunki kontynuacji ubezpieczenia grupowego. Yazaki podkreśla, że mikołowski urząd pracy, na prośbę pracodawcy, przygotował także dla pracowników YAZAKI warsztaty pisania CV i listu motywacyjnego oraz przygotowania się do rozmowy kwalifikacyjnej.

Główną halę zakładu podczas targów pracy zajęli duzi pracodawcy z regionu, mający swoje zakłady w pobliżu Mikołowa, a także agencje zatrudnienia i pośrednictwa pracy. Były to takie firmy jak:

  • Autoneum Poland,
  • Hilton Foods,
  • Hirschvogel Group,
  • KIRCHHOF AUTOMOTIVE,
  • LEAR,
  • Roca,
  • Saint – Gobain Polska,
  • Żabka,
  • Abalone Agencja Zatrudnienia,
  • GI Group Nexteer,
  • SPG Group.

W komunikacie prasowym czytamy, że "Pracodawca podkreśla, że niestety proces zwolnień grupowych jest nieunikniony. Firma YAZAKI AUTOMOTIVE PRODUCTS POLAND Sp. z o.o. jako osoba prawna pozostanie, a także 37 osób do prowadzenia działalności oraz obsługi linii automatycznej produkcji wiązek tzw. OMF. Produkcja after market (produkcja do już funkcjonujących na rynku samochodów) zostanie przeniesiona, tak jak z innych zakładów YAZAKI, do zakładu
w Bułgarii. Natomiast potencjalne nowe masowe zlecenia, właściciel Zakładu będzie lokować już poza Polską."

Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter

ZUS

Może Cię zainteresować:

ZUS skontrolował pracowników na L4. W województwie śląskim setki osób musiały oddać zasiłek

Autor: Michał Wroński

13/05/2024

Centrum produkcyjne pokryw baterii Stellantis Gliwice

Może Cię zainteresować:

Branża automotive na Śląsku: będzie spowolnienie „elektrycznej rewolucji”? Odpowiedzi poznamy po niedzielnych wyborach do Europarlamentu

Autor: Grzegorz Lisiecki

08/06/2024

Dominik kolorz slazag

Może Cię zainteresować:

Dominik Kolorz o umowie społecznej: „Wszystkie dzieci wiedzą, że w czerwcu tego nie będzie”. Fundusz Transformacji Śląska? „Potrzebny fachowiec, a nie polityk”

Autor: Szymon Karpe

27/05/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon