Podczas niedawnej sesji Rady Miasta część radnych poruszyła kwestię korzystania z rosyjskiego programu antywirusowego – Kaspersky. Od początku agresji Rosji na Ukrainę polski rząd i społeczeństwo odchodzi od korzystania z rosyjskich produktów.
– Już dwa lata temu Amerykanie zabronili używania Kaspersky’ego, w ślad za nimi poszła później Wielka Brytania i Unia Europejska, w tym Niemcy – podkreślił radny Zdzisław Goliszewski. – A my po raz kolejny mamy go zainstalowanego w naszych komputerach, które z kolei mają dostęp do urzędu miejskiego. Czy to nie jest zagrożenie wyciekiem informacji? Jako radni musimy, dla bezpieczeństwa, co trzy miesiące zmieniać hasła, a tymczasem korzystamy z programu wymyślonego przez porucznika KGB.
Radnego Goliszewskiego popierają m.in. Zbigniew Wygoda oraz Michał Jaśniok, który w marcu napisał interpelację dotyczącą. zmiany oprogramowania. W odpowiedzi na pismo otrzymał odpowiedź, iż oprogramowanie Kaspersky nie posiada żadnej negatywnej rekomendacji polskich służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.
„Zmiana programu byłaby niegospodarnością”
Zapytaliśmy Łukasza Oryszczaka, rzecznika prasowego prezydenta o stanowisko miasta do zmiany programu antywirusowego Kaspersky.
– Program został zakupiony w styczniu br. za kwotę 150 tys. zł. Otrzymaliśmy prawa użytkowania na dwa lata. Zmiana oprogramowania wiązałaby się z kolejnymi kosztami, a urzędnik, który podjąłby się zmiany, mógłby usłyszeć zarzut niegospodarności – wyjaśnia Oryszczak.
Rzecznik dodaje, że do tej pory miasto nie otrzymało zaleceń zmiany oprogramowania od Krajowego Systemu Cyberbezpieczeństwa. W przypadku otrzymania takich instrukcji, urząd dostosuje się do wytycznych.