Przypomnijmy, że „ekspresówkę” S1 między Lalikami a Zwardoniem oddano do ruchu w grudniu 2008 r. W 2019 roku zauważone zostały pierwsze oznaki „erozji korpusu drogowego” (feralny odcinek S1 znajduje się w miejscu dawnego naturalnego koryta potoku Roztoka), jednak remontu nie przeprowadzono, ponieważ nie było wykonawcy, który zmieściłby się w zakładanym budżecie, dodatkowo pojawiły się problemy związane z przygotowaniem dokumentacji.
Niekorzystne warunki pogodowe na początku lutego – opady deszczu, dodatnia temperatura i roztopy – spowodowały nasiąkniecie gruntu i korpusu drogowego. Doszło do osunięcia muru oporowego oraz krawędzi jezdni. Doraźnie wówczas zabezpieczono miejsce obrywu i wprowadzono ruch wahadłowy. Pozwoliło to odciążyć jezdnię i maksymalnie odsunąć tor jazdy od uszkodzonej krawędzi.
Remont za niemal 18 milionów złotych
W końcu udało się znaleźć wykonawcę i w maju GDDiK przekazała plac budowy. Powstał już objazd, który funkcjonować będzie podczas naprawy korpusu drogi, czyli do końca sierpnia. Z kolei we wrześniu ma rozpocząć się budowa gabionów, czyli elementów wzmacniających nasyp – koniec tego etapu zaplanowano na październik.
– Zadaniem wykonawcy jest usunięcie uszkodzeń korpusu drogowego na odcinku około 400 m, a następnie jego wzmocnienie i odtworzenie. Dzięki tym działaniom przywrócona zostanie pełna funkcjonalność drogi, a ponadto zapewniona będzie ochrona przed dalszym zniszczeniem – zapowiadają w GDDKiA.
Prace kosztować będą 17,7 mln złotych i powinny zakończyć się w kwietniu 2025 roku.
Może Cię zainteresować:
W Lalikach została uszkodzona droga ekspresowa S1. Winna ciepła i deszczowa zima
Może Cię zainteresować: