Choć mało kto pamięta, to nie będzie to pierwszy koncert Sebastiana "Rahima" Salberta i Wojciecha "Fokusa" Alszera z udziałem żywych instrumentów. Obaj grali z zespołem przez dwa lata po rozwiązaniu Paktofoniki, aż do wyjścia pierwszej płyty Pokahontaz w 2005 roku. - Nie jest to nasza ulubiona forma koncertowania, więc nie robimy tego na co dzień - przyznaje Rahim.
Teraz jednak nadarzyła się wyjątkowa okazja, ponieważ Mikołów, z którym jest on szczególnie związany, obchodzi swoje 800-lecie.
- Urodziłem się w Katowicach, ale tutaj spędziłem niemal całe swoje życie. Próbowałem incydentalnie mieszkać w innych miejscach, ale nie było mi tam lepiej, a wręcz przeciwnie. Czuję się mikołowianinem. Myślę, że każdy, kto choć trochę poczuł charakterystyczny klimat Mikołowa, chce tu wracać - przekonuje Rahim.
Rozmowy na temat udziału Pokahontaz w Dniach Mikołowa 2022 trwały
długo, choć raperzy od początku byli przekonani, że chcą na nich
zagrać. Nie widzieli się jednak w roli jednych z wielu i
ostatecznie wpadli na pomysł, że zagrają specjalny koncert -
Retrospekcje. - Skoro podkreślamy 800-lat historii Mikołowa, to
chcemy pokazać też historię naszego duetu - tłumaczy Rahim.
Nowe aranżacje przygotowuje znany pianista
Koncert, który odbędzie się 25 czerwca, ma być przeglądem twórczości Rahima i Fokusa od czasów Paktofoniki, przez Pokahontaz, po solowe projekty obu raperów. Jakby tego było mało, na scenie wystąpią bez DJ-a, ale z dwoma perkusistami (Miłosz Berdzik i Olaf Rykała), dwoma klawiszowcami (Tymoteusz i Jacek Bies), basistą (Adam Jędrysik), trębaczem (Fabian Klimanek) oraz kwartetem smyczkowym (Sulamita Ślubowska, Karolina Szefer-Trocha, Dawid Jadamus, Julia Grzegorzewska).
Za aranżację utworów odpowiada inny znany muzyk z Mikołowa, czyli Tymoteusz Bies - pianista, laureat Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, który z wyróżnieniem ukończył klasę fortepianu Zbigniewa Raubo w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.
- Z hip-hopem od dawna jestem związany przede wszystkim jako słuchacz, a moja działalność muzyczna z tym związana zaczęła się, kiedy Rahim i Fokus zaprosili mnie do współpracy przy jednym z utworów na albumie "Renesans". Tak poznałem Tomasza "Magierę" Janiszewskiego, który odpowiadał za produkcję, złapaliśmy dobry przelot i od tego czasu pracujemy razem - opowiada Tymoteusz Bies.
Jak podkreśla, stara się zachować oldschoolowy klimat muzyki sprzed lat, a równocześnie ją odświeżyć.
- Z założenia jestem przeciwnikiem łączenia hip-hopu z klasyką, bo
to dwie zupełnie odrębne przestrzenie muzyczne, których
charakterystyka jest tak odmienna, że zawsze wiąże się to z
ogromnym ryzykiem artystycznym. Nie chcę zmieniać muzyki, którą aranżuję, a raczej ją ożywić. Jak to wyjdzie? Oceni publiczność
- wyjaśnia Tymoteusz Bies.