Pierwszą tego typu instalację wypatrzyliśmy w Chorzowie. Po cichu postawiono ją u stóp odnowionego i rozbudowanego niedawno Planetarium w Parku Śląskim. Instalacja składa się z wiaty w kształcie konturu Polski na niebieskim postumencie, półki w środku, na której stoi standardowa ogrodowa ławka oraz metalowych schodów. Jest też 15-punktowa, miejscami kuriozalna instrukcja użytkowania całości. W największym skrócie: na "Ławce z polską flagą" trzeba siedzieć, opierać się o oparcie i trzymać poręczy; nie wolno nań wchodzić ze zwierzętami.
Koszt ławki: 100 tys. zł
- Moim zdaniem to jakaś prowokacja. Inaczej nie jestem w stanie tego wytłumaczyć. Nawet jeśli ktoś byłby zupełnym ignorantem, nie mógłby wyprodukować czegoś takiego. Ta instalacja w każdym elemencie jest bardzo zła – komentuje Robert Konieczny, śląski architekt, szef biura KWK Promes.
Za ławkową inicjatywą stoi Bank Gospodarstwa Krajowego. Ma ona promować polskie inwestycje i w związku z tym obiekt tego typu ma stanąć w każdym z 16 województw. Szokujące są koszty tego przedsięwzięcia. Jak ustaliła stacja TVN24, wyprodukowanie jednej instalacji kosztowało 100 tys. zł. Całość: 1,6 mln zł netto.
- Koszty jeszcze bardziej ośmieszają tę inicjatywę. Ona zaś ośmiesza wszystko: odnowioną przestrzeń wokół Planetarium, mnie, nas wszystkich i państwo. Nie chcę politykować, ale mając taki pomysł i pieniądze, decydenci powinni postawić na najlepszych projektantów, najlepszych twórców. Zagwarantować jakość, której nie trzeba będzie się wstydzić. A to? Kto to właściwie zrobił? Kto się pod tym podpisał? Jest „szansa” na sławę do końca życia – ironizuje Konieczny.
Polska z ruską flagą? O tym też nikt nie pomyślał?
- Rozumiem, że ludzie mieli dobre chęci, ale z dobrych chęci też może wyjść pasztet. Może nie warto czasem posłuchać środowiska, które nie siedzi w polityce, ale ma mądrych ludzi. Gdyby ktoś mądry zobaczył projekt tych ławek, powiedziałby: „Nie róbcie tego”. Naprawdę, byłoby lepiej. Przecież nawet barwy tej instalacji są ryzykowne. O tym też nikt nie pomyślał? Że to Polska w ruskich kolorach? – dodaje architekt. - To trochę jak z disco polo: taka „sztuka oddolna”, wychodząca z serca, szczera. Fajnie, ale w takich projektach trzeba też wiedzy, umiejętności i świadomości. Jeśli jest tylko to pierwsze, wychodzą nieudaczne rzeźby narodowe albo pomniki papieża z twarzą Pudziana.
Zdaniem
Koniecznego, jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest…
zdemontowanie wiato-ławek „w trybie natychmiastowym”. „Ktoś
powinien podjąć męską decyzję” – mówi architekt: "Zdemontować, wyrzucić i zapomnieć".