Robert Talarczyk: Jako weteran walki o język śląski cieszę się z decyzji Sejmu, ale to dopiero pierwszy etap. Celem jest mniejszość etniczna

Dziś Sejm przegłosował ustawę nadającą językowi śląskiemu status języka regionalnego. Gdy zmiana wejdzie w życie (a jeszcze musi być przegłosowana przez Senat i podpisana przez prezydenta) godka będzie jednym z dwóch, oprócz kaszubskiego, języków regionalnych w Polsce. - Cieszę się, jako weteran walki o język śląski, z tej decyzji, choć nie mam złudzeń co do tego, jak zachowa się prezydent Andrzej Duda - mówi Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach. - Jednak postrzegam uznanie statusu języka śląskiego tylko jako ważny, ale jednak etap, w walce o uznanie narodowości śląskiej - dodaje.

Przemysław Jendroska/Teatr Śląski
Robert talarczyk 03

Sejm przegłosował poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym oraz niektórych innych ustaw, uznający język śląski za język regionalny. Za projektem zagłosowało 236 posłów, a przeciwko było 186. Teraz projekt trafi do Senatu, a później na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Wejdzie w życie po jego podpisie albo odrzuceniu weta prezydenta większością 2/3 głosów w Sejmie. Więcej: Język śląski jako regionalny przegłosowany w Sejmie! Teraz czas na Senat i prezydenta. Co zrobi Andrzej Duda?

"Nie mam złudzeń co do prezydenta. Jak trzeba będzie poczekać jeszcze rok, to poczekamy"

- Bardzo się cieszę z tego wyniku głosowania w Sejmie jako weteran boju o język śląski, jego odnowę i utrzymanie - mówi Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach, reżyser, aktor tworzący również w języku śląskim (m.in. "Cholonek" w Teatrze Korez). - Od 20 lat intensywnie pracujemy nad tym, zrobiliśmy kilkanaście albo już nawet kilkadziesiąt przedstawień śląskich i po śląsku. Jednak zobaczymy, co będzie dalej z tą ustawą, bo nie mam złudzeń co do prezydenta Dudy, choć liczę, że usłyszy te 500 tysięcy ludzi, którzy mówią, że chcą języka śląskiego. Jeśli prezydent nie podpisze ustawy, to będziemy musieli czekać rok na język śląski. Tyle lat czekaliśmy, to i rok jeszcze wytrzymamy - dodaje Talarczyk.

Pytany o to, czy godka ma szansę ocaleć, skoro przykład języka kaszubskiego, od lat dotowanego przez państwo, pokazuje, że i tak coraz mniej osób rozumie i mówi w tym języku regionalnym, Talarczyk twierdzi, że przykład języka śląskiego jest jednak inny niż kaszubskiego z trzech powodów:

  1. Ślązaków jest znacznie więcej niż Kaszubów.
  2. Śląski oddolny ruch kulturalny w języku śląskim jest znacznie silniejszy i bardziej żywy niż kaszubski i rozwija się pomimo braku finansowania z budżetu państwa.
  3. Mamy więcej samozaparcia i wewnętrznej potrzeby, by ocalić godkę. Zyskując wsparcie państwa mamy większą szansę pielęgnowania języka śląskiego na szeroką skalę.
- Jeśli dostaniemy pomoc od Polski na walkę o przetrwanie śląskiego, to ja się nie boję, że nie damy rady - twierdzi dyrektor Teatru Śląskiego. - Bo on i tak by przetrwał, moim zdaniem, ale może mniej ludzi by nim mówiło. Teraz jest wręcz moda na śląski - koszulki, menu w knajpach, więc to się dzieje oddolnie. Dobrze, że to zostanie uznane oficjalnie, wtedy jest wsparcie państwa - finansowe, logistyczne. To daje szansę na to, żebyśmy przetrwali z tym językiem - uważa Talarczyk.

Godka to pierwszy etap. Celem jest uznanie śląskiej mniejszości etnicznej

Jednak podkreśla, że uznanie godki za język regionalny to tylko pierwszy etap. Następnym i najważniejszym jest uznanie przez polskie prawo śląskiej mniejszości etnicznej. - Język to jest gadżet jakiś. To jest za mało. Wiem, że mniejszość to trudniejsza sprawa, bo trzeba wytłumaczyć ludziom przede wszystkim co to jest mniejszość etniczna, zanim znowu nie odezwą się demony nacjonalizmu, zanim ktoś znowu nie będzie oskarżał Ślązaków o separatyzm, chęć odłączenia się od Polski. Separatyzm, nacjonalizm, autonomia - ludzie to wszystko mieszają, nie wiedząc co to znaczy. Podstawową kwestią jest edukacja społeczeństwa o mniejszościach, językach. Że cała Europa tak żyje, że ta różnorodność ubogaca kraj - dodaje Talarczyk.

Twierdzi też, że uznanie języka śląskiego to takie pogłaskanie po głowie Ślązaków.

- My po raz pierwszy dostajemy support ze strony nie tylko rządu polskiego, ale całej Polski, która przekonuje się, że śląskość jest fajna. Może zmiana stosunku Polski do nas spowoduje, że niektórzy ludzie, którzy dziś mówią: po co nam ta Polska, tylko przeszkadza w rozwijaniu swoich indywidualnych zainteresowań, języka, też zmienią swoje zapatrywania na Polskę - głośno się zastanawia.

W Polsce nie znają historii Śląska, nic o nas nie wiedzą

Robert Talarczyk jeździ po całej Polsce ze swoimi przedstawieniami, ostatnio najwięcej z monodramem "Byk", napisanym przez Szczepana Twardocha, opowiadającym właśnie o Śląsku. - Odbiór "Byka" i innych spektakli "w Polsce" jest wspaniały. Gdy ze sceny mówię w Warszawie: Nienawidzę was, warszawskie skurwysyny, to widzowie przychodzą do mnie po spektaklu i mówią, że oni wcale nie są z Warszawy, ale z Lublina czy innych miast. To oczywiście anegdota, ale prawda jest taka, że ludzie nie znają historii Śląska, naszych związków z Niemcami czy Czechami, Austro-Węgrami. Nie zdają sobie sprawy, że u nas Europa była wcześniej. Myślę, że dla reszty Polski jest jakiś atut w tym jednokulturowym społeczeństwie powojennym, że możesz sięgnąć do tego, co było przed wojną i że to jest ciekawe, interesujące, inne. To wzbogaca - dodaje Talarczyk.

W Teatrze Śląskim nie siedzą z założonymi rękami, czekając na pieniądze z budżetu państwa na promocję godki i śląskiej kultury. Wnioskowali do ministra kultury na środki na realizację kolejnej odsłony programu Przystanek Śląsk, która ma się odbyć tym razem w Warszawie jesienią 2024 r. Dostali pieniądze z urzędu marszałkowskiego. - Działamy - kończy Talarczyk.

Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter

Godej do mie spektakl

Może Cię zainteresować:

„Godej do mie”, czyli Bergman po śląsku. Agnieszka Radzikowska: To będzie emocjonalny rollercoaster

Autor: Katarzyna Pachelska

05/04/2024

Beboki w sejmie ewa kolodziej

Może Cię zainteresować:

Sejm debatuje o języku śląskim. Wtem na mównicę wchodzi Ewa Kołodziej i... przedstawia beboki

Autor: Szymon Karpe

25/04/2024

Top gun po slasku kino swiatowid

Może Cię zainteresować:

Język śląski czy Tom Cruise? Kto wyprzedaje pełne sale kinowe? "Top Gun" po naszymu w kinie Światowid

Autor: Arkadiusz Szymczak

24/04/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon