Film diabel fot karolina grabowska

Robert Ziębiński, scenarzysta: Film "Diabeł" to klasyczne kino sensacyjne precyzyjnie zaadaptowane na śląski plac

Kręcony w Tarnowskich Górach film „Diabeł” będzie miał premierę już pod koniec listopada. W roli głównej wystąpi tarnogórzanin Eryk Lubos, a partnerować mu będzie na drugim planie również tarnogórzanin - Piotr Trojan. W sieci dostępny jest już zwiastun produkcji, a my rozmawiamy ze scenarzystą filmu, pochodzącym z Siemianowic Śląskich Robertem Ziębińskim.

Rozmowa ze scenarzystą filmu "Diabeł" Robertem Ziębińskim

Skąd pomysł na "Diabła"?
Wszystko zaczęło się od propozycji napisania opowiadania dla wydawnictwa, które pracowało nad serią antologii opowiadań o Tarnowskich Górach. Choć przed zaproszeniem do współtworzenia "Tarnowskie Góry Kryminalnie" nigdy wcześniej nie byłem w tym mieście, to znałem bardzo dobrze Eryka Lubosa, który pochodzi z Rept, jednej z dzielnic Tarnowskich Gór. Poprosiłem go, aby opowiedział mi o swoim mieście i je pokazał. Po ukończeniu opowiadania wysłałem je Erykowi. Przeczytał a po chwili powiedział: „A weź siądź do tego i napisz scenariusz”. W ten sposób projekt zaczął się rozwijać. Opowiadanie, które pierwotnie było prostą historią o człowieku, który nie może wyjechać z miasteczka, ostatecznie przerodziło się w film sensacyjny i książkę z żołnierzem w centrum narracji.

Jak wyglądało tworzenie scenariusza?
Eryk Lubos i żołnierze z jednostki wojsk specjalnych GROM byli zaangażowani w produkcję od samego początku, co mocno wpłynęło na życiorys głównego bohatera – weterana Maksa Achtelika. Jego postać została utkana z ich wspomnień. Do tego w centrum fabuły umieściłem historię, która od dawna chodziła mi po głowie – milionera i lobbysty Jeffreya Epsteina, który stworzył w USA prawdziwe piekło na ziemi. W niewielkim, 9-tysięcznym Palm Beach na Florydzie, Epstein przez lata więził, wykorzystywał seksualnie kobiety, a wszystko w ramach władzy, która dały mu pieniądze i kontakty. Chciałem więc z jednej strony opowiedzieć prostą historię weterana, który wraca do rodzinnego miasta na pogrzeb taty, a jednocześnie w warstwie fabularnej przenieść do naszych realiów prawdziwe wydarzenia. A potem życie dopisało ponurą puentę. Wybuch wojny w Ukrainie, który zbiegł się ze startem zdjęć, pokazał, że takie rzeczy dzieją się także tu i teraz. Nie raz i nie dwa fundacje walczące z handlem ludźmi i wspierające kobiety padające ofiarą przemocy alarmowały, że na granicy z Polską dziewczyny po prostu znikają. Rozpływają się w powietrzu.

Jak wpleść Tarnowskie Góry w gangsterski świat?
Palm Beach było miastem na uboczu, ale znajdowało się przy szlaku turystycznym, podobnie jak Tarnowskie Góry. Rozmawiając z osobami walczącymi z przestępczością zorganizowaną oraz ze strażą graniczną, dowiedziałem się, że miasteczka takie jak Tarnowskie Góry – niepozorne, ale wystarczająco blisko granicy (zaledwie godzina drogi do Ostrawy) – są idealnym miejscem dla organizacji zajmujących się przemytem ludzi i towarów. Potem, już w trakcie researchu okazało się, że wcale nie przesadzam z tą wizją, bo już w latach 20. XX wieku w tarnogórskich podziemiach działali przemytnicy i handlarze kontrabandą. Wchodząc do podziemi po polskiej stronie granicy, można było przerzucać towary na stronę niemiecką i odwrotnie. A w drugiej połowie XX wieku milicja obywatelska kilkakrotnie znajdowała w tych podziemiach skradzione przedmioty. Te 150 kilometrów podziemnych korytarzy tworzy atmosferę tajemniczości i wyjątkowości, która odróżnia Tarnowskie Góry od innych miast. Ostatecznie udało nam się stworzyć film, który jest w pełni tarnogórskim projektem. Miasto samo w sobie narzuciło pewne rozwiązania i nadało opowieści swój rytm.

Czy pisząc scenariusz do "Diabła" miałeś w głowie konkretne miejsca w Tarnowskich Górach czy postawiłeś na swobodę historii na pierwszym planie?
Swobodna jest ograniczona kiedy umieszczasz akcję w prawdziwym miejscu. Żeby historia była wiarygodna, ulice miasta muszą żyć swoim prawdziwym życiem. Dlatego, żeby to działało i miało swój rytm zamieszkałem w Tarnowskich Górach. I to się bardzo przydało. Prosty przykład - na etapie scenariusza miałem zaplanowaną scenę w której Maks, czyli tytułowy „Diabeł”, śledzi pewną osobą. Idzie z nią od miejsca pracy, przez rynek do domu. Na papierze wszystko działało. Ale w rzeczywistości okazało się, że Maks i jego towarzysz zgodnie z pomysłem mieli do pokonania 100 metrów. I klops, bo ma takiej odległości ani nie zbuduje się napięcia, ani wiarygodności. Dlatego musiałem głęboko zanurzyć się w miasto i na nowo przeplanować wszystko. W rezultacie w książce mamy autentyczną topografię Tarnowskich Gór, a wszystkie ulice, którymi porusza się Maks, istnieją naprawdę. W tym tkwi też różnica między zeszłoroczną książką a tegorocznym filmem, choć oba projekty powstawały jednocześnie.

Jaka to różnica?
Literacki "Diabeł" obejmuje 40 lat życia Maksa, podczas gdy film koncentruje się na czterech dniach – zaczyna się w czwartek, a kończy w niedzielę. Dlatego książka jest bardziej nasycona miejskimi opowieściami i historią samego miejsca, podczas gdy film ukazuje realia Tarnowskich Gór i koncentruje się na najważniejszej historii w życiu Maksa.

Z tego co pamiętam nie kręciliście tylko w Tarnowskich Górach.
Tak, zdjęcie miały miejsce również na terenie gminy Zbrosławice, w Ptakowicach i Kamieńcu, a w pewnym momencie Maks przemierza także las między Chechłem a Tarnowskimi Górami. Na początku lutego 2023 roku odwiedziliśmy z ekipą filmową plenery, zarówno te naziemne, jak i podziemne. Dla Eryka Lubosa był to niezwykle ważny projekt – w końcu mógł zrealizować film w swoim rodzinnym mieście.

Gdybyś miał powiedzieć jednym zdaniem, o czym jest "Diabeł"?
To opowieść o poszukiwaniu akceptacji i miłości człowieka, który to wszystko stracił, ale to też klasyczne kino sensacyjne precyzyjnie zaadaptowane na śląski plac.

I to też nie koniec przygód Maksa
Właśnie nie. Już za kilka dni ukaże się moja kolejna książka z Maksem Achtelikiem i jego wierną Suką w rolach głównych czyli Medea. I tu wydarzyła się rzecz znów zabawna. O ile lokację, bo akcja powieści toczy się głownie w warszawskim Teatrze Wielkim, zbadałem w wzdłuż i wszerz dzięki pomocy osób zarządzających obiektem, tak chciałem w przypadku głównego złego iść na dowolność i wszystko zmyślić. Tyle że ku memu ogromnemu zaskoczeniu pewnego poranka okazało się, że przekręt, który wymyśliłem, właśnie się wydarzył w Polsce a o jego reperkusjach sporo było w mediach. I tyle z planowania wymyślonych historii. Przynajmniej na szczęście nie było zamachu w Teatrze Wielkim.

Czy zobaczymy drugi raz Eryka w roli Maksa?
Najpierw usłyszmy, bo Eryk czyta audiobook. A potem… wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń.

***

Chociaż do premiery Diabła zostało kilka tygodni, nie będzie to debiut Tarnowskich Gór na srebrnym ekranie. Na premierę czeka film Skarbek z Olgierdem Łukaszewiczem. W 2010 roku ukazał się film Mistyfikacja, a pierwszą produkcją zrealizowaną w mieście był niemieckojęzyczny Am Ende des Reiches Kornela Miglusa z 1990 roku. O tym ostatnim porozmawiamy sobie w cyklu „zapomniane przez wszystkich śląskie filmy”.

Ruda Śląska Kuźnica Rudzka

Może Cię zainteresować:

Kuźnica Rudzka. Joanna Stebel: Ballada o nieistniejących hutach i szpitalu, który pochłonęła ziemia, czyli baśniowy świat Rudzkiej Kuźnicy

Autor: Joanna Stebel

06/10/2024

Staw z młynem w Kaletach

Może Cię zainteresować:

Świerklaniec, Pniowiec i Kalety to najpiękniejsze miejsca na ziemi? Szczególnie o poranku. Te zdjęcia to udowadniają

Autor: Martyna Urban

01/10/2024

Tarnowskie Góry - Rynek

Może Cię zainteresować:

Tarnowskie Góry... z góry! Tak Miasto Gwarków wygląda jeszcze piękniej! Zobaczcie te świetne zdjęcia

Autor: Urszula Gołkowska

20/07/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon