Nurlan Saburow jest jednym z najpopularniejszych komików w Rosji. Prowadzi program na YouTube „Co dalej?” oraz gra w „Stand Up on TNT” (rosyjski program komediowy). Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie ignorował zaczepki widzów, którzy domagali się skomentowania obecnej sytuacji. Podczas jednego z występów powiedział tylko, że jego rodzina mieszka w Rosji i martwi się o nią.
Kolejny występ Saburowa został odwołany
13 kwietnia podczas występu Saburowa w USA - Los Angeles na scenę wbiegła ukraińska aktywistka – Julia Kosiwczuk, której biała sukienka z czerwonymi plamami miała symbolizować gwałt na Ukrainkach. Kobieta krzyknęła: „Milczenie to zbrodnia!”, po czym została ochrona ściągnęła ją ze sceny. Komik w odpowiedzi zdobył się na żenujący „żart”.
Część widzów, głównie Rosjan, zaczęła się śmiać. Jak się okazało, występ oglądali też Ukraińcy, którzy wymownie milcząc opuścili salę.
„Żart” komika spotkał się z falą krytyki. Malarka na swoim Instagramie napisała, że Saburow zabawia rosyjskich niewolników, gdy w tym czasie Ukraina krwawi. Muzyk Potap (Aleksey Potapenko), nazywał komika „tchórzem” i „sługą”, a dziennikarka Ksenia Sobczak napisała: „Łatwo być fajnym, gdy ma się 5 lat (odnosząc się do serialu „Co się stało dalej?”, w którym komicy wyśmiewają się z gwiazd).
Kolejne wydarzenie zaplanowane na 16 kwietnia w Chicago zostało odwołane po apelu konsula generalnego Ukrainy w Chicago Siergieja Koledowa, a także przedstawiciela oddziału Ukraińskiego Kongresu Narodowego Pawlo Bandriwsky'ego. Dzięki działaniom ukraińskiej diaspory w USA kolejne występy komika są kasowane. – Koncert klaunów Putina w Chicago został odwołany! Burmistrz miasta i miejsce koncertu potwierdzili odwołanie! Oficjalnie „odroczony na czas nieokreślony”, w rzeczywistości jest to rewert. Dzieje się tak dzięki naciskom ukraińskiej diaspory, co najmniej dwóch konsulów Ukrainy, Ukraińskiego Kongresu Narodowego i ogromnej liczby „wdzięcznych” widzów Saburowa. Przyjaciele w Chicago – jesteście fajni! Jesteście niesamowici. Ludzie z Ukrainy i Europy aktywnie pomagali – napisał Daniel Tonkopi, działacz ukraińskiej diaspory.
37 ofiar od niedopałka na krążowniku?
Rosjanie nie przyznają się do błędów. Tak jest w przypadku krążownika „Moskwa”, który zatonął 14 kwietnia na Morzu Czarnym, około 100 kilometrów od brzegu. Jak podał rosyjski niezależny portal Meduza, zginęło 37 osób, które były na pokładzie w momencie trafienia pociskami Neptun. Jedną z ofiar był Iwan Wachruszew, chorąży marynarki wojennej, śmierć potwierdziła jego żona. Z anonimowych źródeł portalu wynika, że 100 osób zostało rannych, a na pokładzie przebywało ok. 500. Tożsamość członków załogi nadal jest ustalana.
– Mojego syna-poborowego, jak mi powiedzieli dowódcy krążownika „Moskwa”, nie ma wśród zabitych i rannych i znalazł się na liście zaginionych. Poborowy, który nie powinien uczestniczyć w działaniach bojowych, jest zaginiony. Zaginął na pełnym morzu?" – napisał Dmitrij Szkriebiec, ojciec wojskowego w sieci społecznościowej VKontakte.
Rosjanie cały czas zaprzeczają, że do zatonięcia doszło w związku z ofensywą Ukraińców. Według nich statek poszedł na dno w trakcie holowania na wzburzonym morzu. Wcześniej na krążowniku miało dojść do pożaru spowodowanego wybuchem amunicji. – Krążownik „Moskwa”, po wykonaniu planowego zanurzenia, bezpiecznie osiadł na dnie. Ten trudny manewr wykonano bez zarzutu – śmieją się internauci pod jednym z postów. W sieci pojawiają się głosy, że krążownik zatonął, gdyż niedopałek papierosa spowodował pożar.
Rosyjska propaganda w Katyniu
A lista zbrodni rosyjskich cały czas się wydłuża. 10 kwietnia (Rosjanie uwielbiają symbolikę) w Katyniu okazali Polakom ogrom serca. Tego dnia aktywiści wspierający wojnę w Ukrainie, pojawili się przed cmentarzem polskich oficerów wraz z ciężkim sprzętem budowlanym. Rosjanie wygłosili długie przemówienie.
– Nie będziemy tutaj dochodzić, kto tak naprawdę zastrzelił polskich żołnierzy i oficerów. Chcemy jednak podkreślić, że szanujemy wasze pochówki i świątynie, znajdujące się na naszej ziemi. Sprzęt budowlany, taki sam jak ten zgromadzony tutaj, zamiast być używany do budowania, jest stosowany do niszczenia pomników żołnierzy-wyzwolicieli [Armii Czerwonej z 1945 roku – red.]. W odróżnieniu od was, jesteśmy ludźmi, a nie nazistami. Nigdy tego nie zrobimy. Nie jesteśmy bowiem na wojnie z obcymi świętościami – czytamy w transkrypcji przemówienia.
– Wasi politycy niszczą pomniki żołnierzy i oficerów Armii Czerwonej, którzy zginęli wyzwalając Polskę od nazistów. Opamiętajcie się, zwykli Polacy! – dodali na zakończenie.
Po takim „pouczeniu” nasuwa się na myśl powiedzenie: „Nie rozmawia się z głuchym o Mozarcie, z kłamcą o zaufaniu, ze zdrajcą o przyjaźni”.