Powyrywane z korzeniami rośliny rabatowe, zniszczone nasadzenia, zadeptane cisy, lawendy i róże. Tak wyglądał gliwicki rynek w piątkowy wieczór, po tym jak doszło tam do aktu wandalizmu. Pewien mężczyzna, o wciąż nieustalonej tożsamości, postanowił przeprojektować świeżo nasadzone rośliny i skończyło się to kompletną demolką sadzonek. Wszystko na szczęście nagrała kamera monitoringu i sprawca długo nie pozostanie bezkarny.
- Z zapisu kamer wynika, że amator nasadzeń kompozycji roślinnych, próbował najpierw przesadzać rośliny z rabaty na rabatę. W pewnym momencie, poirytowany być może brakiem weny twórczej, zniszczył kilka sadzonek. Co kierowało mężczyzną? Wyjaśnieniem tych wątpliwości zajmie się policja, gdzie skierowane zostanie zgłoszenie - przekazała Jadwiga Jagiełło-Stiborska z Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach.
Co teraz grozi niszczycielowi miejskiej zieleni? To zależy na ile oszacowane zostaną straty. Jeśli koszt naprawy nasadzeń przekroczy 500 złotych to wandalizm na rynku zostanie zakwalifikowany jako przestępstwo.
Może Cię zainteresować:
Gliwice: Fragment betonowej płyty rynku zerwany. Przed ratuszem zostaną posadzone drzewa
Może Cię zainteresować: