Wygląda
na to, że samorządy na własną rękę organizujące w tym sezonie
wypożyczalnie miejskiego roweru miały „nosa”. Bo czekając na
debiut metropolitalnej wypożyczalni jednośladów mogłyby doczekać
jesiennej pluchy.
Jeden z największych takich systemów w Europie…. Tak obiecywano
Historia roweru metropolitalnego jako żywo przypomina wenezuelską telenowelę, gdzie w kolejnych zwrotach akcji orientują się już tylko najbardziej wytrwali obserwatorzy. Ale po kolei. Plany były ambitne - GZM chciał stworzyć jeden z największych systemów roweru miejskiego w Europie. Wypożyczalnie miałyby działać cały rok, docelowo w sezonie letnim oferując ok. 8 tys. rowerów IV generacji (smart bike). Utworzona miała zostać też długoterminowa wypożyczalnia rowerów ze wspomaganiem elektrycznym. Planowana była integracja systemu płatności za wypożyczenie rowerów z systemem płatności komunikacji miejskiej, tak by w przyszłości za pomocą jednej aplikacji można kupić bilet na komunikację miejską i uzyskać dostęp do roweru miejskiego.
Wdrażanie
systemu miało
odbywać
się dwuetapowo
– w pierwszym etapie
2260
jednośladów
miałoby
pojawić
się w tych miastach, które już teraz mają własne systemy
rowerowe (ostatnio
zaczęto rozważać
obniżenie tej
liczby
jednośladów do nawet poniżej 2000),
zaś w roku 2024 miałyby one wjechać do pozostałych gmin.
Wariant pesymistyczny, czyli realny
To tyle teorii. Gorzej jest z jej realizacją. Bo choć prowadzone przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię postępowanie mające na celu wyłonienie operatora systemu trwa od trzech lat, to nadal oficjalnie nie można wskazać z kim GZM będzie ów system budować. Faktem jest, że zakończono dialog konkurencyjny z dwoma firmami zakwalifikowanych do udziału w tym postępowaniu (procedura miała pomóc w rozpoznaniu możliwości rynku i dopracowaniu warunków zamówienia) licząc, że podmioty te złożą swoje oferty, a GZM po prostu dokona wyboru operatora systemu i podpisze z nim umowę.
Sprawy zaczęły się jednak komplikować. Z początkiem roku jedna z firm biorących udział w postępowaniu złożyła odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej skarżąc się na warunki przetargu, następnie je wycofała, ale w zamian GZM została zasypana lawiną zapytań uszczegóławiających warunki przetargu. Moment rozstrzygnięcia zaczął się więc odsuwać w bliżej nieokreśloną przyszłość – najpierw „padł” termin styczniowy, następnie stało się jasne, że niczego nie dowiemy się także w lutym, w ślad za czym zaczęły maleć też szanse na uruchomienie roweru przed, czy choćby w trakcie lata. I w gruncie rzeczy nic nie zmieniło się do tej pory.
- Jeszcze przed świętami wielkanocnymi wszystko wskazywało na to, że umowa z wykonawcą zostanie wkrótce podpisana, jednak wciąż nie została sfinalizowana ze względu na przeciągającą się do teraz wymianę dokumentów oraz odwołania do KIO – informuje nas Kamila Rożnowska, rzeczniczka Metropolii (jak dodaje wspomniane odwołania wycofywano w trakcie rozpoczętej rozprawy).
-
Szacujemy, że realnie nasza wypożyczalnia może zostać uruchomiona
jesienią. To wariant i dla nas pesymistyczny, ale wynika z naszego
doświadczenia licznych, wcześniejszych perturbacji, które mocno
zweryfikowały ten kalendarz – stwierdza
w odpowiedzi na nasze pytanie.
Tego lata miejskie rowery tylko w nielicznych miastach
Mówiąc wprost, przez zdecydowaną większość tego sezonu na terenie Metropolii z roweru miejskiego będzie można korzystać tylko w tych miastach, które same na własną rękę taki system zorganizowały. Czyli np. w Sosnowcu, Chorzowie, czy Katowicach, które zakontraktowały obsługę wypożyczalni roweru miejskiego co najmniej do końca sierpnia (z opcją jej przedłużenia). Popyt zaś rośnie. Stolica województwa kilka dni temu podsumowała dane za kwiecień, z których wynika, że w miesiącu tym miejskie rowery w Katowicach wypożyczono prawie 20 tys. razy, co stanowi dwukrotny wzrost w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku.
– Rower miejski świetnie uzupełnia ofertę transportową miasta, dlatego liczę, że działania te już niebawem będą kontynuowane w ramach zadań metropolii. Do tego czasu jako miasto będziemy utrzymywać system miejski – mówi cytowany w rozesłanym do mediów komunikacie prezydent Katowic Marcin Krupa. Cóż, wygląda na to, że utrzymywanie miejskiego roweru w stolicy regionu jeszcze chwilę potrwa.
Może Cię zainteresować:
Przetarg na rower metropolitalny rozstrzygnie się w lutym. Start w wakacje?
Może Cię zainteresować: