Ruch, który miał jeden z najmniejszych budżetów w I lidze – na poziomie tegorocznego spadkowicza, Skry Częstochowa, grał naprawdę o duże pieniądze. Dość powiedzieć, że najmniejsza wypłata w Ekstraklasie za prawa telewizyjne wynosiła w tym sezonie 7 milionów złotych. Całkiem nieźle jak na klub, który nie grał na własnym stadionie tylko w Gliwicach i z trudem wiązał koniec z końcem. I ze składem bez wielkich nazwisk, za to z fenomenem socjologicznym: kibicami, zapaleńcami i piłkarzami, w większości swoimi, tutejszymi, z sercem i płucami. A przecież jeszcze kilka lat temu Ruch spadał sezon po sezonie, kończąc rozgrywki na ostatnich miejscach w Ekstraklasie, I i II lidze...
Przypomnijmy: przed ostatnią kolejką I ligi zapewniony awans do Ekstraklasy miał tylko lider rozgrywek, ŁKS Łódź (63 punkty po 33 meczach). Szanse na drugie premiowane awansem miejsce zachowały cztery zespoły: Ruch Chorzów (59 pkt), Bruk-Bet Termalica Nieciecza (58), Puszcza Niepołomice (58) i Wisła Kraków (57). „Niebiescy” byli w najlepszej sytuacji – potrzebna im była „tylko” wygrana z GKS Tychy. W sobotę cel swój osiągnęli i nie musieli oglądać się na rywali. Dla porządku: „złotą” bramkę strzelił w 63 minucie Daniel Szczepan.
Gdy Ruch kończył rundę jesienną
na trzecim miejscu w tabeli, były wątpliwości: czy wiosną nie
skończy się entuzjazm, szczęście, czy chorzowska ekipa wytrzyma
ciśnienie. W rundzie wiosennej żadna inna drużyna nie miała
takiego "drive'u" do Ekstraklasy. Te wszystkie gole w 90.
minutach, ta walka do końca, te wyszarpywane punkty... Nawet, gdy
przychodziły kryzysy: porażka z Zagłębiem w Sosnowcu czy Resovią
u siebie, Ruch błyskawicznie robił korektę i wracał na właściwe
tory.
No
ok, raz, na samym finiszu chorzowian uratowało Zagłębie Sosnowiec.
Porażka z Gieksą w Katowicach mogła dla Ruchu oznaczać horror w
barażach. Mogła, ale Zagłębie przed tygodniem wygrało w Krakowie
z Wisłą. Dziś chorzowianie nie mogli zmarnować tego prezentu od…
no… sąsiadów z drugiej strony Brynicy.
Co
dalej? Stadion, zapewne po drodze będą gratulacje od premiera
Morawieckiego, ale przyszedł też czas na konkrety. Czy to drużyna
na Ekstraklasę? Nie wiemy, ale pamiętacie pytania rok temu: „Czy
to drużyna na I ligę?”, „Czy to na pewno drużyna na awans?”.
I okazało się, że ktoś jednak wie, jak tym klubem i drużyną
zarządzać.
Na razie Ruch poinformował, że w poniedziałek rusza sprzedaż karnetów na Ekstraklasę. Akcentując romantyzm dnia dzisiejszego: 35 lat temu Ruch po powrocie na samą górę (wtedy z II ligi), co zrobił? Nie tylko prof. Miodek to pamięta, prawda?
Może Cię zainteresować: