Po rundzie jesiennej największe emocje wzbudza Ruch Chorzów, który ma duże szanse na trzeci awans z rzędu. Tym razem byłoby to wielkie wydarzenie, bo promocja będzie oznaczała powrót do PKO Ekstraklasy. Sprawy trochę się skomplikowały, bo "Niebiescy" muszą grać mecze w roli gospodarza w Gliwicach, ale już pierwsze spotkanie pokazało, że to niewiele zmienia.
Ruch goni lidera dzięki tyszanom
Chorzowscy kibice ruszyli za swoją drużyną i na stadion Piasta dotarło ich ponad 8 tysięcy. To zmotywowało piłkarzy, którzy rywalizowali z Chrobrym Głogów. Podopieczni Jarosława Skrobacza pokazali się z bardzo dobrej strony, ale bardzo długo nie potrafili umieścić piłce w bramce. Wydawało się, że skończy się rozczarowującym remisem, ale w samej końcówce sędzia podyktował rzut karny, a pewnie wykorzystał go Tomasz Foszmańczyk i po Gliwicach rozniósł się okrzyk radości tysięcy fanów Ruchu.
Zwycięstwo sprawiło, że chorzowianie awansowali na drugie miejsce w tabeli. W dodatku zmniejszyli stratę do lidera, a to zasługa... GKS-u Tychy. Tyszanie zmierzyli się z pierwszym w tabeli ŁKS-em Łódź i pokazali, że wiosną nikogo nie będą się bać.
W pewnym momencie zanosiło się na dużą niespodziankę, gdy w 73. minucie Krzysztof Wołkowicz wykorzystał rzut karny. Tyszanie prowadzili tylko przez dziesięć minut, bo arbiter odgwizdał "jedenastkę" także dla ŁKS-u, a Pirulo ją wykorzystał. GKS ostatecznie zremisował 1:1, a to sprawiło, że Ruch do lidera traci tylko trzy punkty.
GKS Katowice może namieszać
Niedosyt może czuć także GKS Katowice, który nie miał łatwego zadania i grał na wyjeździe z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Podopieczni Rafała Góraka wyszli na prowadzenie w 14. minucie po golu Mateusza Marca. Taki wynik utrzymał się do przerwy, ale w trzynastej minucie drugiej połowy Adam Radwański wyrównał. Wynik już się nie zmienił i szkoda, bo katowiczanie spadli na ósme miejsce w tabeli.
Jeden punkt zdobyło Podbeskidzie Bielsko-Biała, które na własnym stadionie zremisowało z Odrą Opole 0:0. Dużo działo się w Sosnowcu, gdzie Zagłębie prowadziło 1:0 z Arką Gdynia po trafieniu Szymona Sobczaka, ale gdynianie po zmianie stron podkręcili tempo i wygrali 2:1. Swojej sytuacji nie poprawiła Skra Częstochowa, która przegrała z Chojniczanką Chojnice i okupuje ostatnie miejsce w Fortuna I lidze.
Kolejne ligowe emocje na zapleczu Ekstraklasy rozpoczną się już w piątek. Tego dnia GKS Tychy podejmie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, a Ruch Chorzów jedzie do Niepołomic na starcie z Puszczą. W sobotę Zagłębie Sosnowiec podejmie Odrę Opole, a w niedzielę GKS Katowice zmierzy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a Skra Częstochowa z ŁKS-em Łódź.