fot. Górnik Zabrze
Rusza Ekstraklasa Trener Górnika Zabrze Obyśmy na koniec sezonu znaleźli się od 6 miejsca w górę

Rusza Ekstraklasa. Trener Górnika Zabrze: Obyśmy na koniec sezonu znaleźli się od 6. miejsca w górę

- Kompletujemy taką dosyć ciekawą kadrę zespołu, która powinna powalczyć o jak najwyższą lokatę. I obyśmy na koniec sezonu znaleźli się od szóstego miejsca w górę – mówi Jan Urban, trener Górnika Zabrze w rozmowie ze ŚLĄZAGIEM. W weekend 21-23 lipca rusza Ekstraklasa, a klub z Roosevelta pierwszy mecz sezonu rozegra w niedzielę. Na własnym boisku podejmie Radomiaka Radom.

Rozmowa z Janem Urbanem, trenerem Górnika Zabrza

Jak nastroje przed pierwszym meczem w sezonie?
Nastroje zawsze są dobre. Wiadomo, że kiedy jest okres przygotowawczy, są różnego rodzaju próby, są sparingi. Jest też trochę zmian w drużynie. Jednak wszyscy czekamy, żeby liga się już rozpoczęła, żeby po prostu zacząć sezon.

W zeszłym sezonie inauguracja nie była zbyt udana. Górnik przegrał wtedy z Cracovią 0:2.
No tak, ale mnie wtedy nie było. Jednak różnie to bywa - zespół prezentuje się dobrze w sparingach i przegrywa w lidze, przegrywa w sparingach a wygrywa w lidze. Liga to zupełnie co innego - inne spotkanie, inne obciążenia mentalne. Trudno porównywać jeden sezon do drugiego, bo te zmiany jednak zawsze są dosyć znaczne.

Na początek gracie z Radomiakiem Radom. To mocny przeciwnik?
To zależy od wielu czynników. Ktoś może być na początku sezonu w zdecydowanie lepszej formie, a w gorszej w późniejszym okresie. Z kolei zespół przeciwny odwrotnie - słabiej zacząć, a dobrze skończyć. Dlatego te pierwsze spotkania zawsze są jakąś niewiadomą, jeśli chodzi o formę drużyny. Jest odpowiedzialność i delikatny stres, bo są to już mecze o punkty. Trudno przewidzieć, jak to się ułoży już po pierwszej kolejce, czy na samym początku sezonu. Czasami trzeba coś skorygować, tak jak wtedy gdy wróciłem do Górnika. Wtedy przegraliśmy dwa pierwsze spotkania, z Lechem Poznań i Pogonią Szczecin, i trzeba było zrobić różne „poprawki”, żeby forma zespołu była lepsza i to nam się udało.

Właśnie. Przed pana powrotem wydawało się, że Górnik spadnie z Ekstraklasy. Później to się odmieniło.
Wydaje mi się, że w najlepszym momencie złapaliśmy taką fajną passę zwycięstw, która nam była po prostu potrzebna do tego, aby utrzymać się w lidze. Później poszliśmy za ciosem. Drużyna nabrała pewności siebie, grała po prostu dobrze i skoncentrowaliśmy się na tym, aby taką pozytywną passę wykorzystać jak najlepiej.

I udało się.
Tak. Z takiej niebezpiecznej sytuacji, w jakiej byliśmy, na koniec sezonu znaleźliśmy się na szóstym miejscu. Na dobrym szóstym miejscu, bo poprawiliśmy lokatę względem poprzedniego sezonu.

A jakie założenia na ten sezon? Lukas Podolski stwierdził niedawno, że będziecie walczyć o podobną lokatę jak w poprzednim, a wszystko powyżej jest nierealistyczne. Pan mierzy wyżej?
To mądre słowa, jakie wypowiedział Lukas. Są cztery czy pięć zespołów, które co roku są na tych czołowych miejscach. Zwykle kolejny, która do nich dołącza, to jakaś pozytywna niespodzianka sezonu. Zespoły takie jak Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin, Lech Poznań czy Legia Warszawa ustabilizowały się już w tej czołówce tabeli i ciężko, żeby któryś zespół z nimi powalczył. Być może jeszcze ktoś do nich dołączy - obyśmy to byli my. Na pewno musimy sobie wyznaczać jak najwyższe cele w miarę naszych możliwości. Poprawienie tej szóstej lokaty byłoby bardzo dobrym wynikiem i na pewno będziemy o to walczyć.

Wróćmy jeszcze do końcówki przygotowań do sezonu. Kilka dni temu wróciliście ze zgrupowania w Austrii. Tam mieliście mocnych partnerów do sparingów i nie poszło zbyt dobrze. Co było nie tak?
Przede wszystkim sam poziom drużyn, z którymi graliśmy. Nie mówiąc już o Bundeslidze, ale i 2. Bundesliga to naprawdę wysoki poziom (Górnik rozegrał spotkania z Schalke 04, FC Köln i Hannover 96 – przyp. red.). Myśmy dość dużo eksperymentowali, bo te mecze były rozgrywane jeden po drugim, dzień po dniu. Mieliśmy w naszych szeregach wielu młodych chłopaków, ale na pewno nie ulega wątpliwości, że dostaliśmy fajną lekcję futbolu. Wyniki były słabe, natomiast to fajne doświadczenie dla zawodników. Mogą z tego wyciągnąć wnioski - w jakim kierunku trzeba iść, jak trzeba zachowywać się na boisku, żeby podnieść swój poziom i formę sportową.

Ma pan mocny zespół na ten sezon? Odeszli m.in. Emil Bergström, Kanji Okunuki i przede wszystkim Szymon Włodarczyk.
Zmiany w zespołach zdarzają się dosyć często i to z różnych powodów. Okunuki kończył u nas kontrakt, trzeba było za niego zapłacić jakąś tam kwotę, z czego myśmy nie skorzystali. Bergström kończył kontrakt i nie chciał tutaj zostać. Z kolei za naszego młodego napastnika Włodarczyka dostaliśmy konkretną, dobrą ofertę (2,2 mln euro – przyp. red.). Były to w większości przypadków sytuacje, na które my aż tak wielkiego wpływu nie mieliśmy. Oczywiście mogliśmy powiedzieć, że nie sprzedajemy Włodarczyka, natomiast...

Oferta była zbyt kusząca.
Tak jest. Wszystkie kluby sprzedają, jeśli uważają, że dana oferta jest dobra, jest satysfakcjonująca. I nie inaczej myśmy zrobili w tym przypadku. Natomiast wydaje mi się, że kompletujemy taką dosyć ciekawą kadrę zespołu, która powinna powalczyć o jak najwyższą lokatę. I obyśmy na koniec sezonu znaleźli się od szóstego miejsca w górę.

Lukas Podolski w sezonie 2023/2024 będzie dalej podporą Górnika Zabrze

Sebastian Musiolik będzie godnym następcą Szymona Włodarczyka?
Mamy nadzieję, chociaż zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze nadzieje nie mają wielkich podstaw ku temu, bo w ubiegłym sezonie, grając w drużynie mistrza Polski, nie strzelił żadnej bramki. Trzeba jednak też spojrzeć ile minut rozegrał, a było ich bardzo mało. Do tego w końcówce sezonu kontuzja i nie grał. Będziemy na pewno pracowali z Sebastianem. On sam przecież pochodzi z tych okolic. Wydaje mi się, że będzie chciał dać z siebie jak najwięcej, aby zadowolić i kibiców, i samego siebie również. Pokazał już w niektórych sezonach, wtedy kiedy grał, że potrafi strzelać bramki. My też liczymy na to, że jeśli Sebastian będzie miał minuty gry, to i swoją liczbę bramek również dołoży.

Są też m.in. Filipe Nascimento i Lawrence Ennali, Michał Szromnik czy Kamil Lukoszek. Jak pan ich ocenia?
Ciekawi zawodnicy. Jest trochę młodzieży. Lukoszek wrócił do nas, bo był kiedyś zawodnikiem Górnika Zabrze. Jest młodzież, która już wcześniej była, lub też inni, którzy dołączyli z drugiej drużyny. Myślę tutaj o siedemnastolatkach - Dominku Szali czy Krzysztofie Kolanko. Zobaczymy. Przepisy są takie, żeby młodzieżowiec grał. Zobaczymy, który z nich sobie wywalczy taką pozycję i będzie miał swoje minuty.

Pozostali zawodnicy?
Czas pokaże. Zobaczymy jak taki Ennali się odnajdzie w naszej lidze. Wydaje mi się, że ma odpowiednie predyspozycje do tego, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Bardzo dobra szybkość, dobry drybling. Na pewno na Nascimento będziemy musieli trochę poczekać, bo wychodzi z poważnej kontuzji. Może za dwa miesiące będzie do naszej dyspozycji. Pokazał już w naszej lidze, bo grał w Radomiaku, że potrafi znakomicie w piłkę grać. Może to być bardzo wartościowy zawodnik, na którego nie moglibyśmy sobie pozwolić, gdyby był po prostu zdrowy.

W pierwszych meczach zabraknie też kapitana. Erik Janża na obozie w Austrii nabawił się kontuzji.
Zgadza się i całe szczęście, że doszedł do nas również Michał Siplak, który może zagrać na tej pozycji. Ale mamy jeszcze Richarda Jensena, który oczywiście grał częściej jako środkowy obrońca, natomiast w swojej reprezentacji grał jako lewy obrońca i on też na tej pozycji może zagrać. Wydaje mi się, że poradzimy sobie do momentu powrotu Erika do drużyny. A wiemy, że to będzie na pewno wartość dodana, bo to nasz kapitan i znakomity zawodnik.

Nie sposób nie zapytać o formę Lukasa Podolskiego, który najmłodszy już nie jest. Jak pan ocenia jego możliwości na ten kolejny sezon?
Wydaje mi się, że w dalszym ciągu będzie naszą gwiazdą, naszą wartością dodaną, która w wielu meczach będzie decydowała o tym, jak drużyna wygląda, jak drużyna gra. To jest niesamowicie ważny zawodnik i dla drużyny, i dla klubu, i dla tych wszystkich chłopaków, którzy mają okazję z bliska podglądać takiego zawodnika, jakim jest Lukas. Przy każdym jego dotknięciu piłki od razu widać, że jest to najwyższy poziom światowy. Lukas na pewno w naszej lidze będzie mógł grać bardzo dobrze, dopóki zdrowie mu pozwoli i będzie dobrze przygotowany pod względem fizycznym, bo w piłkę na pewno nie zapomni i nie zapomniał grać.

W tym sezonie, po wielu latach, wrócą Wielkie Derby Śląska. To jest spotkanie, na które pan czeka?
Oczywiście, że tak. To jest fajna sprawa. Takie derby z chorzowskim Ruchem to są często historyczne mecze. To porusza całe środowisko i fajne, że takie spotkania są, bo zainteresowanie jest wtedy ogromne. Przecież też o to w tym wszystkim chodzi, aby ludzie czerpali wiele korzyści z gry piłkarzy.

A jak pan ocenia potencjał Ruchu Chorzów, który wrócił do Ekstraklasy?
To dobrze, że weszli do Ekstraklasy i że będziemy znowu mogli rozgrywać takie bardzo ciekawe, interesujące derby. Natomiast nie odważyłbym się dzisiaj oceniać potencjału tej drużyny. Zresztą nie skupiam się zbytnio na tym. Mam wystarczająco dużo pracy z własną drużyną, bo tych zmian troszeczkę jest. Cały ten okres przygotowawczy nie był zbyt długi. Zawodnicy wrócili w różnych momentach do treningów. To wszystko trzeba fajnie spiąć, aby ta drużyna zaczęła dobrze funkcjonować. A najlepiej by było, gdyby to robiła od samego początku.

Jak się panu układa współpraca z prezesem Górnika Zabrze, Adamem Matyskiem?
Jak są wyniki, a po moim powrocie te wyniki były, to współpraca jest bardzo dobra i mam nadzieję, że w dalszym ciągu taka będzie. Łatwiej się rozmawia z kimś, kto grał w piłkę, kto zna szatnię od środka, wie jak to wszystko się odbywa. To w końcu osoba związana bezpośrednio z piłką, był również reprezentantem Polski. Na dziś nie mogę powiedzieć złego słowa. Wydaje mi się, że prezes również, bo ta współpraca jest płynna. Mamy jakieś swoje zdanie, spostrzeżenia i tak dalej, ale jeśli wywodzimy się z tego samego środowiska, to po prostu ułatwia nam rozmawianie na różne tematy.

Lukas podolski gornik zabrze2

Może Cię zainteresować:

Zbigniew Rokita: Górnik to moja drużyna, ale nie miałem nic przeciwko temu, by... spadł. "Poldi" wędką, nie rybą

Autor: Zbigniew Rokita

11/06/2023

Prezes Górnika Zabrze Potencjał Lukasa Podolskiego był niewykorzystany Teraz ma się to zmienić

Może Cię zainteresować:

Prezes Górnika Zabrze: Potencjał Lukasa Podolskiego był niewykorzystany. Teraz ma się to zmienić, współpraca musi być lepsza

Autor: Maciej Poloczek

03/07/2023

Lukas Podolski

Może Cię zainteresować:

Jestem Niemcem, ale też Polakiem, bo urodziłem się na Górnym Śląski – tłumaczy Lukas Podolski

Autor: Maciej Poloczek

04/04/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon