"Kraków - rozumiem, ale na Śląsku są jakieś zabytki?". Takie pytanie zadawał sobie zapewne niejeden minister odpowiedzialny za tzw. dziedzictwo narodowe. Śląska "zabytkowość" i jej wartość w politycznej świadomości przebijają się bardzo powoli. Przypomnijcie sobie niedowierzanie/powątpiewanie (a nawet lekceważenie) z jakim traktowano starania Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej o UNESCO. Na prezydenckiej liście Pomników Historii górnośląskich obiektów jest 5 (ze 123 w całej Polsce), a ledwie trzy z nich: Tarnowskie Góry, zabrzańskie górnictwo i Nikiszowiec to zabytki industrialne.
Kościół jest jeden - archikatedra w Katowicach. Tym niemniej, w rządowych rozdaniach pieniędzy na remonty, znajdziemy długą listę obiektów sakralnych i pojedyncze przykłady architektury poprzemysłowej. Widać to w rozstrzygnięciach pierwszej edycji Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. W skali miast i powiatów w całym woj. śląskim przyznano pieniądze na ok. 250 przedsięwzięć, z których blisko 200 obejmuje kościoły, parafie, kaplice...etc.
Rzut oka na największe dofinansowane projekty: te warte ponad 2-3 mln zł to wyłącznie obiekty sakralne, np.:
- kościół św. Klemensa w Lędzinach (3,43 mln zł)
- kościół św. Ducha w Tychach (3,43 mln zł)
- kościół św. Barbary w Bielsku-Białej (2,75 mln zł)
- kościół św. Piotra i Pawła Apostołów w Zawierciu (3,43 mln zł)
- kościół św. Piotra i Pawła w Parzymiechach (3,35 mln zł)
- bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dąbrowie Górniczej (3,5 mln zł)
- kościół Michała Archanioła w Katowicach (3,5 mln zł)
- zespół klasztorny Zakonu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Lublińcu (3,5 mln zł)
- kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Orzeszu (3,5 mln zł)
- kościół Jana Chrzciciela w Sosnowcu (3,5 mln zł)
- kościoły w Niegowonicach i Chruszczobrodzie (3,5 mln zł)
- kaplice Kalwarii Piekarskiej w Piekarach Śląskich (3,43 mln zł)
- kościół Jana Chrzciciela w Świętochłowicach (2,45 mln zł).
Żeby to było jasne: świetnie, że wartościowa architektura (kościół św. Ducha w Tychach!) jest wspierana przez państwo. Gorzej wygląda jednak kompletny brak proporcji.
Podkarpackie-Śląskie 9:0
Drugi problem jest całkowicie kuriozalny, bo wynika wprost (żadnego lepszego wytłumaczenia nie ma) z partyjnego pojmowania takich procesów, jak przyznawanie publicznych pieniędzy. Województwo śląskie też wnioskowało o dofinansowanie do modernizacji 10 swoich zabytkowych obiektów. Wymienimy, a Państwo sami ocenią, czy warto: Wojewódzki Szpital Chorób Płuc w Wodzisławiu, Szpital Specjalistyczny w Chorzowie, Wojewódzki Szpital Neuropsychiatryczny w Lublińcu, Wojewódzki Szpital Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich, Wojewódzki Ośrodek Lecznictwa Odwykowego i Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Gorzycach, Muzeum Zamkowe w Pszczynie, Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, Muzeum Śląskie w Katowicach, Teatr Śląski w Katowicach oraz pawilon Wrzos na terenie Uzdrowiska Goczałkowice Zdrój. Kwota rządowego dofinansowania: 0 zł.
- Mamy kolejny dowód na to, że województwo śląskie jest dyskryminowane. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński ogłosił wyniki Rządowego Programu Odbudowy Zabytków i po raz kolejny decydowały polityczne, a nie merytoryczne kryteria przyznawania dotacji. Jesteśmy na drugim miejscu w Polsce jako region pod względem ilości środków na kulturę. W tym roku planujemy wydać ponad 275 mln zł. Kolejne 2 mln zł wydany na ochronę zabytków. Jesteśmy organem prowadzącym dla kluczowych instytucji kultury w województwie. Kluczowych dla regionu i kraju. Jak się okazuje, nie ma to znaczenia. - komentuje marszałek Jakub Chełstowski. Z kronikarskiego obowiązku: Chełstowski od listopada 2022 roku nie należy do Prawa i Sprawiedliwości.
Czy inne województwa też aplikowały do rządowego programu? Oczywiście. Województwo podkarpackie otrzymało blisko 18,4 mln zł na 9 projektów. Podlaskie - ponad 22,7 mln zł na 8 projektów. Świętokrzyskie, małopolskie i dolnośląskie dostały pieniądze na 4 wnioski warte w sumie blisko 38 mln zł. Jeszcze raz przypominamy: to my mamy premiera ze Śląska. Chełstowski podkreśla przy okazji rolę funduszy europejskich (to dzięki nim zrewitalizowano większość zabytków poprzemysłowych w regionie), na które nieodmiennie czekamy, ale które też rozdzielane są w merytorycznych konkursach.
Właśnie, kryteria. Rządowy Program Ochrony Zabytków to kolejne przedsięwzięcie kontynuujące tradycje Rządowego Programu Inwestycji Lokalnych. Czyli rozdania, które udaje konkurs, bo niewiele wiadomo o kryteriach, punktacjach i przesłankach. Czyli o czymś, co w przypadku podziału publicznych pieniędzy jest kwestią zupełnie elementarną.