Po
tym, jak w czwartek (18 sierpnia) na Kanale Gliwickim, w rejonie
śluzy Nowa Wieś, zauważono 100 śniętych ryb, śluza ta, wraz z
sąsiednią śluzą Kłodnica, prewencyjnie zamknięte
zostały dla żeglugi. W
komunikacie na ten temat Wody Polskie w Gliwicach nie wspominają o
żadnych, stwierdzonych przy tym odkryciu, zanieczyszczeniach wód
Kanału Gliwickiego. Podkreślają natomiast, że ich pracownicy prowadzą wzmożony monitoring wód Odrzańskiej Drogi
Wodnej i wpływających do niej cieków.
Kontynuują
też
inspekcje
i kontrole usytuowanych na brzegach rzek i kanałów wylotów.
Osiem interwencyjnych kontroli. Jedna z nich w „Bumarze Łabędy”
Tymczasem Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach prowadzi obecnie osiem kontroli interwencyjnych w działających w obrębie Kanału Gliwickiego podmiotach. Jedna z nich dotyczy Zakładów Mechanicznych „Bumar Łabędy”. Rozpoczęła się ona 28 lipca. Wcześniej – jak informuje katowicki WIOŚ - inspektorzy przeprowadzili oględziny wylotu na Kanale, przez który odprowadzane są ścieki terenu użytkowanego przez Zakłady. Miało to związek ze zgłoszeniem Centrum Operacyjnego RZGW w Gliwicach o zanieczyszczeniu Kanału Gliwickiego i obecności w nim śniętych ryb.
- Z ustnej informacji przekazanej przez pracownika Wód Polskich wynikało, że poniżej śluzy w zaroślach przybrzeżnych zaobserwował on śnięte ryby, a przy kontrolowanym wylocie – zanieczyszczenie wody substancjami ropopochodnymi – opisuje nam Małgorzata Zielonka, naczelnik Wydziału Administracyjno-Organizacyjnego WIOŚ Katowice.
Jak wyjaśnia, choć obecni na miejscu zdarzenia strażacy z jednostki PSP w Gliwicach poinformowali, że poziom zanieczyszczenia w okolicach wylotu jest nieznaczny, to został on zabezpieczony rękawem sorpcyjnym, a inspektorzy pobrali do badań laboratoryjnych ścieki z wylotu.
- Wyniki analiz wykazała przekroczenie poziomu azotu ogólnego (w stosunku do poziomów określonych w pozwoleniu wodno-prawnym, na podstawie którego działa spółka). Nie stwierdzono natomiast obecności substancji ropopochodnych, których dotyczyło zgłoszenie – stwierdza Małgorzata Zielonka.
Do jednej rury trafiają ścieki z wielu firm
W kontekście rozpoczętej 28 lipca kontroli w ZM „Bumar – Łabędy” przedstawicielka WIOŚ Katowice informuje, że inspektorzy ponownie pobrali próby ścieków z dwóch wylotów użytkowanych przez Zakład.
- Wyniki tych analiz nie wykazały przekroczeń wartości dopuszczalnych w zakresie jakości odprowadzanych ścieków określonych w posiadanych przez Zakład decyzjach tj. pozwoleniu zintegrowanym oraz pozwoleniu wodnoprawnym – wyjaśnia Małgorzata Zielonka. Zastrzega, że kontrola jest nadal w toku, przewidywana data jej zakończenia to 26 sierpnia, ale może się ona zmienić „w zależności od bieżących ustaleń”. Zwraca zarazem uwagę, że z wylotu, którego właścicielem są Zakłady Mechaniczne „Bumar- Łabędy” korzystają także inne firmy działające na tym terenie.
- W tej sytuacji do momentu zakończenia kontroli, nie można stwierdzić jednoznacznie, kto odpowiada za stwierdzone wówczas przekroczenia – stwierdza Zielonka.
Same
ZM „Bumar - Łabędy”
w
wydanym kilka dni temu oświadczeniu
zapewniły,
że nie odprowadzają
do ścieków „substancji, ani żadnych związków chemicznych,
które mogłyby spowodować masowe zatrucie organizmów w rzece”, a
wytwarzane przez nie ścieki poddawane są oczyszczaniu „zgodnie z wymogami
środowiskowymi oraz dostępną technologią”.
Próbki wody pobierane od 3 sierpnia. Patrole wykonywane dronem
Wątek Kanału Gliwickiego pojawia się w kontekście trwającej od kilku tygodni katastrofy ekologicznej na Odrze. Przy czym nie wiadomo na razie, czy obie te sprawy są bezpośrednio ze sobą powiązane. Wiadomo za to, że informacje o śniętych rybach i zanieczyszczeniu wód Kanału pojawiały się od marca. Przyznał to oficjalnie Marek Gróbarczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i zarazem pełnomocnik rządu ds. gospodarki wodą oraz inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej.
- Cały ten obszar Odry jest obszarem o podwyższonym ryzyku. On jest podatny, wrażliwy na rozpoczęcie procesu zrzutu groźnych substancji – mówił kilka dni temu Gróbarczyk na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, a także Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Opublikowane niedawno przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wyniki dokonanych analiz wody wskazują, że w Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim utrzymuje się m.in. wysokie, 5-6 krotnie przekraczające dotychczasowe wskaźniki, zasolenie, a ponadto podwyższone wartości rtęci, choć zdaniem GIOŚ-u, spowodowane jest to osadzaniem się metali ciężkich na dnie, co jest typowe dla terenów przemysłowych.
W związku z sytuacją na Odrze pobory prób wody na Kanale Gliwickim prowadzone są od 3 i 4 sierpnia (dokonano ich w trzech punktach), jednocześnie inspektorzy WIOŚ we współpracy z pracownikami RZGW Gliwice przeprowadzili oględziny terenu w okolicach miejsc tych poborów . Jak informuje katowicki WIOŚ 5 sierpnia badania zostały rozszerzone o dwa punkty zlokalizowane na Odrze i działania w tym zakresie są kontynuowane do dzisiaj. Dodatkowo teren patrolowany jest przy pomocy drona.
Może Cię zainteresować: