Organizacja transportu publicznego to jedno z głównych zadań Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Tylko w 2023 roku ma kosztować około 1,8 mld złotych. Pieniądze na ten cel pochodzą z kilku źródeł: budżetu Metropolii, wpływów biletowych oraz składek poszczególnych gmin. Sposób obliczania składek jest przyczyną sporów wewnątrz Metropolii. Opiera się on na tzw. wozokilometrach, czyli liczbie kilometrów przejechanych na terenie danego samorządu przez autobusy, tramwaje i trolejbusy.
Skarga na uchwałę
Najwięcej
płaci Urząd Miasta Katowice.
Sęk w tym, że częściowo pokrywa koszty przejazdów nie tylko za
swoich mieszkańców, ale także mieszkańców innych miast, którzy
pracują, uczą się, załatwiają sprawy urzędowe i spędzają
wolny czas w stolicy województwa. Katowicki magistrat analizował nawet
pomysł, aby wystąpić ze Związku Transportu Metropolitalnego i
zorganizować darmową komunikację wewnątrz miasta dla własnych
mieszkańców, ale ostatecznie z niego zrezygnowano.
Z kolei prezydent Będzina Łukasz Komoniewski skierował do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach skargę na uchwałę zgromadzenia Metropolii w sprawie składek za lata 2019-2021. Nie poszło o wozokilometry, ale dopłaty, bowiem co roku zakłada się pewną kwotę na ten cel, a dopiero później podsumowywane są faktyczne wydatki. Wskazał, że zgromadzenie nie ma kompetencji, aby takie dopłaty nakładać na samorządy.
Składki bez zmian
Od początku innego zdania była Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, która stała na stanowisku, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Jak dowiedzieliśmy się we wtorek, 4 lipca, Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał decyzję w tej sprawie.
– Mogę jedynie potwierdzić, że decyzja zapadła. Skarga została oddalona w całości – informuje Łukasz Zych, rzecznik prasowy Metropolii.
Niestety, na uzasadnienie decyzji trzeba jeszcze poczekać. Co jednak pewne, dopłaty do składek samorządów zostają bez zmian.
Może Cię zainteresować: