Halina Bieda o nauczaniu języka śląskiego. Studia na Uniwersytecie Śląskim jeszcze w tym roku?
Według senator KO Haliny Biedy weto prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy o języku śląskim, trochę na zasadzie przekory, spowodowało zwiększenie zainteresowania śląską godką. Skrytykowała uzasadnienie prezydenckiego weta. ,,Lepiej nad tym spuścić zasłonę milczenia". Prezydent nie zaprosił przedstawicieli wnioskodawców, więc jej zdaniem nie można było zrobić niczego więcej.
- Przedłuży nam się ten proces na pewno o rok. Może będzie większa mobilizacja, aby go spożytkować i przygotowywać nauczycieli, nawet jeśli nie może to być jeszcze formalnie. Jesteśmy już po rozmowie z niektórymi i wiemy, że będą prowadzone kursy pisania, kursy językowe i to nie tylko dla dzieci, prowadzone przez praktyków, organizowane przez Radę Języka Śląskiego i wszystkich chętnych - mówiła na antenie Radia Piekary.
6 czerwca w Katowicach minister edukacji narodowej Barbara Nowacka poinformowała, że środki zabezpieczone na nauczanie języka śląskiego, w sytuacji prezydenckiego weta, zostaną przekazane na wsparcie kultury i tożsamości śląskiej. Kwota 2 mln zł musi zostać wydana do końca bieżącego roku.
Pytana o tę kwestię Halina Bieda mówiła, że prowadzone są rozmowy z przedstawicielami Uniwersytetu Śląskiego, aby część z tych środków przeznaczyć na uruchomienie II stopnia studiów wiedzy o regionie. Prof. Jolanta Tambor miała zapewnić, że jest możliwe uruchomienia takich studiów już w następnym roku akademickim, od 1 października 2024 r. W opinii Biedy pewną pulę środków należy również przeznaczyć na narzędzia dydaktyczne, m.in. scenariusze zajęć w przedszkolach, bajki czy łamigłówki.
- Te pieniądze należy wydać tak, aby z tego zostały wypracowane rzeczy, które będą przydatne później przy nauce. (...) Jesteśmy na rozdrożu, trzeba pójść w tę właściwą stronę, czyli dobre wykorzystanie tych pieniędzy, aby to co zostanie wypracowane, zostało na przyszły rok.
Mniejszość etniczna? ,,Musimy wrócić do rozmów z Kaszubami"
Ustawa o języku regionalnym wróciła do Sejmu i teoretycznie możliwe jest odrzucenie weta prezydenta. Zdaniem senator Haliny Biedy warto podjąć taką próbę.
- Ja jestem zwolennikiem rozmów. Dopóki się nie spróbuje to się nie uda. Wysłanie kuponu totolotka daje nam 50% szansy, że się wygra. Jeśli go nie puścimy to mamy 100% pewności, że nie wygramy. Zobaczymy. Ta decyzja jeszcze nie zapadła.
W pomyślność takiego scenariusza nie wierzą lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik czy europoseł-elekt Borys Budka, którzy na antenie Radia Piekary mówili, że ustawę podpisze dopiero nowy prezydent, wybrany w wyborach 2025 roku. Gorzelik stwierdził przy tym, że regionaliści powinni ,,podwyższyć stawkę" i przygotować ustawę uznającą Ślązaków za mniejszość etniczną. Budka był sceptyczny wobec takiego rozwiązania, wyrażając obawy o większość dla projektu. Red. Marcin Zasada dopytywał Halinę Biedę o opinię na temat pomysłu Gorzelika.
- Ten rok jest dobrym czasem, żeby o tym rozmawiać. Zdania są podzielone, czy należy robić to w ten sposób, czy najpierw zrobić język. Taka ustawa zapewnia język regionalny, ale może to być trudniejsze niż przyjęcie samego języka. Musimy wrócić do rozmów z Kaszubami, bo takie też się toczyły, czy wtedy taka ustawa nie powinna iść jednocześnie i kaszubska i nasza.
Może Cię zainteresować: