18 kwietnia 2025 roku, w Strzemieszycach Wielkich, w pobliżu granicy Dąbrowy Górniczej z Sosnowcem (okolice zbiornika wodnego Smug), grupa archeologów dokonała podjęcia znaleziska archeologicznego, odkrytego przez pasjonatów-poszukiwaczy. Znaleziono dwa obiekty, to znaczy około 40-kilogramowy „bochen” ołowiu oraz sąsiadującą z nim formę w ziemi, która powstała po odlaniu podobnego bochna.

Kolejne sensacyjne znalezisko archeologiczne w tym miejscu
Są to kolejno czwarte i piąte znaleziska archeologiczne na tym niewielkim terenie. W ubiegłym roku podjęto z gruntu podobny „bochen” w odległości około 200 metrów od tego miejsca. Dalsze poszukiwania zaowocowały znalezieniem dwóch form w ziemi, które powstały po odlaniu podobnych „bochnów” oraz prawdopodobnie odcięte od nich wypływki i nadlewki.
„Poprzedni «bochen» oddaliśmy na specjalistyczne badania, według których znalezisko pochodzi z XIII wieku. Ponieważ ten podjęty dziś wygląda bardzo podobnie, zakładamy, że pochodzi z tego samego okresu. W ubiegłym roku odkryliśmy w sąsiedztwie ślady wytapiania ołowiu, tutaj mamy do czynienia z dowodami działalności odlewniczej. To pozwala zakładać, że hutnictwo na tym terenie miało większą skalę niż do tej pory sądzono, a co za tym idzie – również osadnictwo.” –
– powiedział dr hab. Dariusz Rozmus, prof. AH i Starszy Kustosz Muzeum „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej, który kieruje pracami archeologicznymi.

Unikat na skalę europejską
Istnienia podjętego dziś znaleziska poszukiwacze oraz archeolodzy byli świadomi od października ubiegłego roku, kiedy to jeden z amatorów ekipy poszukiwaczy przy pomocy wykrywaczy metali, natknął się na obiekt, który wzbudzał silny sygnał na detektorze. Ze względu na przepisy prawne oraz aby wszystko dobrze przygotować, odłożono moment podjęcia obiektu aż do dziś. W takich sytuacjach ważne jest, by od rozpoczęcia prac podjęcie nastąpiło możliwie szybko, gdyż niepilnowane mogłoby wpaść w niepowołane ręce.
Pierwszy „bochen” znalazł jesienią ubiegłego roku pan Kamil – poszukiwacz z Zagłębia Dąbrowskiego. Podjęty dziś artefakt to znalezisko pana Mateusza Maja z Chrzanowa, który pomagał w poszukiwaniach na zaproszenie lokalnej ekipy odkrywców.
„Zajmuję się tym od około 20 lat, ale tu byłem po raz pierwszy. Poszczęściło mi się, bo natrafiłem na oglądane dziś znalezisko pierwszego dnia pracy z chłopakami.” –
– powiedział nam pan Mateusz.
Według ekipy archeologów to jest unikat na skalę europejską. Stanowisko zostało dokładnie udokumentowane zdjęciowo podczas eksploracji. Podjęty dziś eksponat trafi do Muzeum „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej.

– Nie wiemy, dlaczego oba znalezione „bochny” zostały w ziemi. Być może pracujący przy nich ówcześni hutnicy zostali napadnięci i musieli uciekać w pośpiechu lub stało się też coś innego, co sprawiło, że bardzo wówczas cenny produkt, jakim był przetopiony ołów, został porzucony.
– mówią
archeolodzy z pracującego na miejscu zespołu, przypominając
jednocześnie, że rudy ołowiu występowały zazwyczaj z rudami
srebra i prawdopodobnie wytop także tego metalu miał miejsce w
okolicy. Jednak i sam ołów był wówczas bardzo cennym materiałem, gdyż pozyskanie go oraz przetopienie wymagało olbrzymiego nakładu pracy.


Może Cię zainteresować: