Do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę (12 października) w podgliwickim Kozłowie. 35-letnia mieszkanka Gliwic, podczas spaceru w lesie natknęła się na podejrzany przedmiot. Zaniepokojona, zadzwoniła pod numer alarmowy, informując, że natknęła się na pocisk, a wysłany na miejsce policyjny pirotechnik potwierdził, że znalezisko faktycznie stanowi pozostałość po II Wojnie Światowej. Ściślej zaś mówiąc to 82-milimetrowy pocisk moździerzowy, który miał uszkodzoną górną część zapalnika.
Nie była to zresztą jedyne tego typu znalezisko w powiecie gliwickim. Również w sobotę policjanci odebrali kolejne zgłoszenie, tym razem z lasu w Przyszowicach, gdzie grupa poszukiwaczy artefaktów, używająca detektorów metalu, odkryła 88-milimetrowy pocisk odłamkowy.
Miejsca obu znalezisk były dozorowane przez policyjne patrole do poniedziałkowego poranka, kiedy to saperzy zabrali niewybuchy do bezpiecznej utylizacji.
W związku z tymi sytuacjami oraz faktem, że lasy wciąż jeszcze odwiedza wielu grzybiarzy, funkcjonariusze przypominają jak zachować się w razie znalezienia niewybuchu:
- po pierwsze: nie dotykać, nie próbować przesuwać ani podnosić znaleziska,
- po drugie: oddalić się, zachować bezpieczną odległość od przedmiotu i ostrzec inne osoby znajdujące się w pobliżu,
- po trzecie: zadzwonić natychmiast pod numer alarmowy, zgłaszając sprawę policji lub straży pożarnej i podając jak najdokładniejszą lokalizację znaleziska,
-
po czwarte: czekać na służby, nie wracać w miejsce znaleziska do
czasu przybycia specjalistów
Policjanci podkreślają, że niewybuchy mogą być wciąż niebezpieczne, nawet po wielu dekadach od zakończenia wojny.
Może Cię zainteresować:
Na tory kolejowe podłożono granat moździerzowy. Policja zatrzymała podejrzanego
Może Cię zainteresować: