Kierunek GZM to doroczne święto Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. W jego ramach odbędzie się mnóstwo spacerów i wycieczek po ciekawych miejscach w metropolii. Jednym z nich są Siemianowice Śląskie, a wycieczka odbędzie się pod hasłem "Śląskie prace na pałace – epopeja siemianowickich przemysłowców" śladami rezydencji górnośląskich przemysłowców reprezentujących rody: Henckel von Donnersmarck, Rheinbaben, Hohenlohe-Öhringen. Uczestnicy będą mogli sobie uzmysłowić relacje pomiędzy górnośląskim etosem pracy (opartym przede wszystkim na ciężkiej pracy w górnictwie i hutnictwie), a architekturą górnośląskiej przestrzeni publicznej. Będzie to też opowieść o duszy mieszkańców Siemianowic Śląskich, którzy dali podwaliny miastu. Opowieść o ciężkiej pracy, o kulturze i tradycjach tego regionu wynikających często ze stylu życia. Wycieczki odbędą się 2 lipca (niedziela) 2023 r. o godz. 10.00 - godz. 12.30 i godz. 13.30 - godz. 16.00. Więcej o tych wycieczkach i Święcie Metropolii na stronie kierunekgzm.pl
Zachwycamy się pałacami w Świerklańcu, Pszczynie, Pławniowicach. Tymczasem Siemianowice Śląskie jakoś nie są topową destynacją w tej dziedzinie. A szkoda.
- Siemianowice mają wiele zachwycającej architektury – uważa dr Łukasz Zimnoch, prezes Stowarzyszenia „Wrazidlok”, popularyzator wiedzy o Górnym Śląsku, przewodnik wycieczek m.in. po Siemianowicach Śląskich. – W XIX wieku miasto i okoliczne osady, później wcielone go gminy Siemianowice Śląskie, miało dużo pieniędzy, stały się bogate. Powstawało mnóstwo zakładów przemysłowych, kopalń, hut. Wiele osób przyjechało tu do pracy. Siemianowice tę XIX-wieczną gorączkę wielkiego przemysłu wykorzystały – dodaje Zimnoch.
Warto zacząć od pałacu Rheinbabenów, który zaleca się okazałą oranżerią.
Pałac najpierw magnatów przemysłowych, później kopalni, a teraz kultury
Ładnie odnowiony zabytkowy pałac Rheinbabenów przy ul. Oświęcimskiej 1 ma dziś za sąsiadów Biedronkę, wysokie bloki, ruchliwą ulicę i park, zwany Parkiem Górnik. Trudno się dziwić, wszak jest położony w sercu dzielnicy Michałkowice Siemianowic Śląskich.
Powstał – tu historycy się spierają – w 1836 lub 1870 roku, za sprawą rodu Rheinbabenów, magnatów przemysłowych, starej śląskiej szlachty. Jednak historia dworu w tym miejscu sięga znacznie dalej, bo drewniane domostwo w Michałkowicach postawili już Mieroszewscy, najpierw drewniane, a od XVI wieku wzmacniane stopniowo murowanymi fragmentami.
Gdy w 1741 roku ostatni przedstawiciel rodu Mieroszewskich – Jan Krzysztof wydał swoją córkę za niemieckiego podporucznika z rodu Schwellengröbel. Michałkowice przeszły pod władanie Schwellengröbelów, a następnie Rheinbabenów. Pod koniec XIX wieku pałac kupił bogaty Hugo zu Hohenlohe-Öhringen. W 1906 lub 1907 dodał do bryły pałacu element, który dziś zachwyca najbardziej – czyli okazałą (jak na rozmiary pałacu) oranżerię.
Po II wojnie światowej zameczek trafił w ręce siemianowickiej Kopalni Węgla Kamiennego Michał. Już wtedy zaczął pełnić funkcję domu kultury, na razie zakładowego, kopalnianego. Później przejęła go inna kopalnia – KWK Siemianowice.
– Dzięki temu, że stał się własnością kopalni, ocalał w dobrym stanie – uważa dr Lukasz Zimnoch, prezes Stowarzyszenia „Wrazidlok”, popularyzator wiedzy o Górnym Śląsku, przewodnik wycieczek m.in. po Siemianowicach Śląskich. - Kopalnia zapewniła mu m.in. generalny remont w 1986 roku.
Pałac i park dworski to jedno założenie
Zameczek od 2009 roku jest własnością miasta Siemianowice Śląskie, które dosłownie wyrwało go z rąk upadającej kopalni (w sądzie, rzecz jasna). Ciągle służy kulturze, znajduje się w nim Centrum Kultury Zameczek, filia Siemianowickiego Centrum Kultury. Dzieci chodzą tu na zajęcia artystyczne, a dorośli mogą być słuchaczami koncertów. Miejsce zobowiązuje, więc nie odbywają się tu koncerty disco-polo a muzyki klasycznej, aktorskiej czy spotkania z ciekawymi ludźmi. Większe wydarzenia mają miejsce w połączonej z oranżerią sali lustrzanej, która pomieści 130 osób.
Pałac zaleca się nie tylko oranżerią z kolorowymi witrażami, ale też arabeskowym, lekkim zadaszeniem nad wejściem głównym. Na elewacji od strony podjazdu umieszczono też płaskorzeźby z postaciami gwarków, odwołujące się do tradycji górniczych, z napisami „Niech nam żyje górniczy stan” i „Szczęść boże”.
Jednak zameczku nie należy traktować jako pojedynczego, osobnego budynku. – On stanowi całość z okalającym go parkiem Górnik, dawniej parkiem dworskim, i zachwycającymi budynkami, które w nim ocalały, np. domkiem myśliwskim z wapienia (oficjalna nazwa to Dom Leśniczego i Ogrodnika – przyp. red.), który sam wygląda jak zamek w miniaturze – wyjaśnia Łukasz Zimnoch.
Prezes „Wrazidloka” zwraca też uwagę na usytuowanie pałacu w pobliżu bardzo ważnego zbiegu dróg, co było charakterystyczne dla siedzib arystokratycznych rodów, tak było też w przypadku Świerklańca. Z pałacu Rheinbabenów był łatwy dojazd do Dąbrówki Wielkiej, w stronę Maciejkowic i Chorzowa Starego i dzisiejszych Katowic, w tym Wełnowca, gdzie Hohenlohe-Öhringen miał liczne zakłady.
Trasa od Zameczku Rheinbabenów po pałac Donnersmarcków
Trasa wycieczki po Siemianowicach w ramach Święta Metropolii zacznie się przy Zameczku Rheinbabenów, a potem zobaczymy m.in.
- Dom Leśniczego i ogrodnika (zaplecze rodu Rheinbabenów/Hohenlohe – Öhringen),
- patronackie osiedle pogórnicze Rheinbabenów/ Hohenlohe – Öhringen,
- zakłady górnicze Rheinbabenów - kopalnia Max (Park Tradycji),
- dawny obszar dworski Michałkowice II (okolice domu Wojciecha Korfantego),
- patronackie osiedle pohutnicze Donnersmarcków (ul. Trafalczyka),
- zakłady hutnicze Donnersmarcków - pozostałości po hucie Laura (pomnik św. Floriana skwer Laura),
- zakłady górnicze Donnersmarcków – pozostałość po kopalni Richter (ul. Olimpijska 28),
- zaplecze gospodarcze dworu Donnersmarcków – spichlerz dworski (Muzeum Miejskie),
- pałac Donnersmarcków (ul. Chopina 10) - nazywany też Pałacem Mieroszewskich
Może Cię zainteresować: